reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:

Kobietki... <szok> Dziś... o godzinie 7:40 zostałam obudzona pukaniem do drzwi od sypialni... otwieram... a tam.. moje kochanie wracające z pracy z nocki... Otworzyłam, odwróciłam się na pięcie i maszeruję do łoża mego... siadam na łóżku a tu.... :szok: śniadanko... Pierwsze w życiu (a jesteśmy ze sobą 3 i pół roku) śniadanko do łóżka... i to nie byle jakie kanapki z szynką... bułeczki pokrojone na kromeczki... na tym serek wiejski posypany świeżutkim szczypiorkiem, a drugie były z żółtym serkiem i świeżutką papryczką.. do tego kakao... i ja taka burza mózgu... (rocznica? miesiącznica? urodziny? dzień kobiet? dzień matki wczoraj był... i dostałam kwiaty od mojego maleństwa brzuszkowego tylko że tatuś mu troszkę pomógł :) A dziś.. śniadanko... i co prawda ślubu jeszcze nie było, ale Misiu tak słodko do mnie podszedł z uśmieszkiem i mówi "żono... :-) kocham Cię"
:-)
Eli -jak tylko przeczytałam "żono" - od razu przyszła mi na myśl piosenka:
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=kIYgv9Rzbmc"]YouTube - Żono Moja Serce Moje[/ame]
A Misiek - zdecydowanie zasłużył na medal :tak:
 
reklama
Ja w sumie po wypiciu glukozy siedziałam i czekałam, ale to bardziej dlatego że mi się nie chciało wychodzić z poczekalni....

Eli no nie. Ty to masz dobrze :-). I " żona moja..." przed ślubem???? Gdzieś ty takiego faceta znalazła?;-);-);-):-)
Mój akurat anginę przechodzi i to ja latam z herbatkami:-D , no ale żeby tak nie narzekać to przyznam że po trzech dniach marudzenia że chcę naleśniki w końcu je dziś zrobił ;-):-D

Będąc dziś na mieście zaszłam do sklepu gdzie widziałam łóżeczka te turystyczne i tak je oglądałam sobie z każdej strony no i przyznam że jakoś nie mam do nich 100% przekonania, aczkolwiek bardziej mi się podobają niż te tradycyjne..Czy może któraś z was już je przetestowała????
Inka ja po urodzeniu malej mialam normalne drewniane lozeczko stosowalam pozniej ochraniacze jak mala zaczela sie krecic, a gdy miala osiem miesiecy wyjechalismy do anglii i tam kupilismy turystyczne bo bylo duzo tansze od drewnianego, i na tym etapie naszej malej Jagodki to byl swietny zakup bo mala byla bardzo ruchliwa i wstawala w lozeczku a gdybym musial przechodzic ten okres z lozeczkiem drewnianym to pewnie skonczyloby sie na poobijanej głowce :-( itd a moja szwagierka od poczatku ciazy uzywa turystycznego :tak:i tez jest zadowolona tyle ze musial umiescic sporo rzeczy na dnie :sorry:pod posciel zeby miec swoja mala wyzej ale sie sprawdza i mysle ze dotrwa w nim do czasu ruchliwosci i sprawdzi sie tak jak u mnie. :-)
 
dziewczyny, byłam dziś na badaniach z glukozy i wyniki mi wyszły takie:
na czczo: 83, po glukozie 50 mg: 140. Jakie to są wg was wyniki, dobre, złe, srednie. Trochę się martwię a do wizyty zostało mi jeszcze 2 tygodnie a pielęgniarka mi nie powiedziała...
 
jot 79, powinnas zrobic odrazu tez po obciążeniu 75 bo i tak pewnie lekarz ci zleci, bo 140 to chyba juz ponad norme albo norma jest do 140 wiec wynik taki niejednoznaczny, ten drugi dalby odpowiedź..
tak sprawdzilam norma jest do 140

capucino- ja tez mialam bakterie coli i zapalenie nerek od tego i lezalam 6 dni w spzitalu i dostawalam antybiotyk dożylnie. to bardzo czeste u kobiet w ciąży, niestety.teraz biore furagin, w poniedzialek mam usg nerek i zobaczymy czy jest ok ale wątpie bo dalej boli.
 
Ja też byłam dziś na glukozie. Na czczo 70mg a po obciążeniu 50g glukozy wyszło mi 64mg. Czyli gitarka :tak: wszystko w porządku. ;-)
Poczytam Was teraz troszkę i zaraz się odezwę. ;-)
 
jot75 znalazłam coś takiego:

"Test doustnego obciążenia glukozą (50 g). Po godzinie od wypicia wody z glukozą pobiera się krew i oznacza poziom stężenia glukozy. W czasie tego badania kobieta nie musi być na czczo, nie ma także znaczenia pora dnia ani czas, jaki upłynął od ostatniego posiłku. Za prawidłowe uznajemy stężenie glukozy w surowicy krwi poniżej 140 mg%. Jeśli poziom cukru wynosi od 140 do 180 mg%, należy wykonać test obciążenia 75 g glukozy. Nieprawidłowe wyniki oznaczają konieczność wizyty w poradni diabetologicznej. Jeżeli natomiast test obciążenia 50 g glukozy jest nieprawidłowy, ale wynik drugiego testu jest prawidłowy, w 32. tygodniu ciąży należy wykonać jeszcze raz test obciążenia 75 g glukozy."
 
Wrześniówka ja też dzisiaj byłam na badaniu glukozy i oczywiście z moim szczęściem nie zrobiono mi go:wściekła/y::wściekła/y:Chodzę prywatnie do lekarza i na badania też pojechałam prywatnie, zresztą nie pierwszy raz a pani laborantka mi mówi, że nie zrobi mi tego badania bo ona musi mieć skierowanie, no to ja w szoku:szok::szok:Mówię, że przecież nieraz byłam na badaniach i nigdy nie pytała mnie o skierowanie, miałam na karteczce napisane jakie badanie i już, a ona mi mówi, że z glukozą jest inaczej, bo to bardzo poważne badanie, że mieli przypadki, że pacjentki bardzo źle się czuły i nawet wylądowały w szpitalu, że jedna pacjentka zasnęła w poczekalni i nie mogli jej dobudzić:szok::szok:I też mi powiedziała, że muszę całą godzinkę czekać w poczekalni, nie mogę chodzić, nie wspomnę o wyjściu do domu:crazy::crazy: Dziwi mnie tylko, że w tym samym dniu kazała Ci wypić glukozę 75, przecież to jest ogromne obciązenie dla organizmu:no:
 
reklama
Witaj capucino :-)

olinka a ja za to kombinuje jak tu isc na sicka, holidaya.. i co tam sie jeszcze da,zeby juz nie lazic do tej pracy...:sorry: takie mialam checi na poczatku,ze do konca chce pracowac... a teraz to mam takiego lenia,ze najlepiej to niech nikt nic ode mnie nie chce... poleze na kanapie.. :zawstydzona/y::laugh2::rofl2:

Rozumiem cie doskonale- ja dotego mam fatalna atmosfera w pracy- drazni mnie tam supervisor itp Ale juz pojde, bo mam troche i tak urlopu do wykorzystania i moze sie rozruszam. Bedfe starac sie nie sluchac supervisora i olewac wszystko co mowi. Bede robic co muse i odliczac do polowy sierpnia-bo tak chce isc na macierzynski. A ty kiedy sie wybierasz? Ubiegalas sie juz o 190 funtow na zdrowe odzywianie matki?Bo rozumiem , ze jestes z UK?
 
Do góry