Ja się witam dzisiaj z brzydką pogodą, jakoś zimno zero słonka.... ehhhh
W weekend szkoła....
aż mnie nosi jak pomyślę, ale jakoś trzeba przetrwać - w sumie ostatni tak długi zjazd... Oby tylko pogoda była taka jak dziś to nie będzie żal siedzieć w murach....
Ja dziś pierogi na obiad mam, ale nie robiłam
hehe nie nie, bo bym chyba do wieczora z kuchni nie wyszła, kupiłam w sklepie, gdzie sprzedają takie domowej roboty wyroby garmażeryjne.... też dobre, ale nie te same co samemu... :-)
To narazie dziewczyny!
Wiolawb super, że z dzidzią ok, ale do 3 czerwca - :-
-
-( czekać to straszne, ja chyba zresztą też tak będę miała dopiero USG robione...
Kroptusia ale ta Twoja córeczka jest podobna do Ciebie,
szok normalnie, super dziewczyny jesteście!
Kroptusia i dawaj znać jak u ginka...
Sarenka27 to z tymi ogonkami jest tak, że: jak zje się czereśnie to ogonki odrzucamy na gazete / papier śniadaniowy i na słoneczko najlepiej aby sobie wyschły Jak już są suche, tak że mi nie zgniją jak je włoże do puszki to zsypuje wzystkie do puszki i trzymam na wszelki wypadek.
Jak już okazuje się, że są potrzebne to do małego rądelka wodę, (tak jak byś kąpot robiła) i tak +- 30-40 takich suchych ogonków i gotuje i nie słodze, ani nic nie dodaje tylko jak troszkę przestygnie, tak żeby było dość ciepłe ale nie gorące wypijam około 3/4 szklanki i mi w zasadzie po 1 porcji pomagało zawsze i ostatnio też....
A te ogonki nie siekam, nic nie robie tylko takie jak są całe z takich przyrządzam tę herbatkę...