No moja koleżanka właśnie leży w szpitalu na Brochowie, ale powiedziała, że nie chce tam rodzić, bo na rodzinny sie nie szykuje ( śmieję się że mąż ją będzie drażnił) a na sali do porodów
tej dużej podobno sa murki przez które rodzące sie widzą, mówiłam jej to co pisał Vetka, że osłaniają parawanami, a ona, że do niej takie informacje nie dotarły ...Ale najważniejsze że wyniki sa ok i byc może jutro już stamtąd wyjdzie...i mówiła o tych znieczuleniach od 7 do 14, chyba każdy sie z tego śmieje pod nosem :-)
P.S tylko nie bardzo rozumiem jak anestezjolog poda znieczulenie to musi być do końca porodu...a jak kobieta zacznie rodzić koło 11 ? i skończy o 20 :>???? to co on o 14 wychodzi i tak zostawia :>? żeby inni dostrzykiwali lek :> ? Nie rozumiem tego zupełnie
tej dużej podobno sa murki przez które rodzące sie widzą, mówiłam jej to co pisał Vetka, że osłaniają parawanami, a ona, że do niej takie informacje nie dotarły ...Ale najważniejsze że wyniki sa ok i byc może jutro już stamtąd wyjdzie...i mówiła o tych znieczuleniach od 7 do 14, chyba każdy sie z tego śmieje pod nosem :-)
P.S tylko nie bardzo rozumiem jak anestezjolog poda znieczulenie to musi być do końca porodu...a jak kobieta zacznie rodzić koło 11 ? i skończy o 20 :>???? to co on o 14 wychodzi i tak zostawia :>? żeby inni dostrzykiwali lek :> ? Nie rozumiem tego zupełnie
Ostatnia edycja: