reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

reklama
Jak widać wszędzie mozna trafić i źle i dobrze. Wszystko zależy od ludzi. Ja na Brochowie trafiłam na taką rewelacyjna położną, ze bez niej bym chyba nie dała rady! Nawet mąż po porodzie mówił, ze na super połozną trafiliśmy, a w sumie facet to nie wie na co zwracać uwage w takiej sytuaji;-)
 
Wisieńka... Ona powinna to złościć...Gosia a Ty jeżeli masz taką potrzebę i zacięcie tego na 100% można się dowiedzieć... Kot miał zmianę i kto prowadził twój poród...To musi być w karcie szpitalnej ..a może nawet w wypisie ? Kurcze wiecie ż eja nei wiem nawet gdzie mam wypis :| ?
 
Ja rodziłam na Brochowie 11 lat temu ale widzę, że niespecjalnie zmieniło się na lepiej :confused: Kuszą znieczuleniem bo nie mają nic lepszego do zaoferowania czy się mylę?

Najpierw byłam na sali ogólnej, nie wiem czy jeszcze ta sala jest, koszmarna, łóżko-ścianka-łóżko-ścianka, zero intymności, krzyczące kobiety tuż obok, tłumy dziwnych ludzi, byłam przerażona po tych wszystkich atrakcjach. Zmuszano mnie do leżenia pod KTG ale się nie dałam, z wielkim fochem jakaś praktykantka stała przy mnie i trzymała KTG luzem, bez spinania i tak monitorowali przez cały poród "aż" dwa razy. Spadłam ze źle złożonego fotela :shocked2: Na szczęście w porę podparłam się stopami bo...


Przez cały poród nikt ani razu nie zapytał mnie o zdanie ani nie informował co się dzieje. Zostawili mnie godzinę na partych z jakąś przestraszoną studentką, mąż biegał po korytarzu i szukał kogoś do pomocy. Lekarz w czasie porodu naciskał na brzuch, teraz wiem jak ten chwyt jest niebezpieczny, w życiu bym się na niego nie zgodziła. W rezultacie akcja skurczowa całkowicie zanikła, musieli szybko podać oksytocynę a potem zupełnie niepotrzebnie nacięli krocze, które goiło się kilka tygodni i dokucza mi do dziś.

Spędziłam w szpitalu 2 tygodnie - dziecko z zapaleniem płuc - za które musiałam zapłacić, mimo, że karmiłam piersią - tzw. hotelowa. Pomocy ze strony pielęgniarek żadnej. Jedna jedyna, widząc moje zaparcie przy karmieniu, pomogła się z tym uporać, reszta siedziała przed TV.

Całość wspominam źle. Ale to było ponad 11 lat temu... Może dziś, oprócz serwowania znieczulenia panuje mniejsza znieczulica?
 
Wisieńka... Ona powinna to złościć...Gosia a Ty jeżeli masz taką potrzebę i zacięcie tego na 100% można się dowiedzieć... Kot miał zmianę i kto prowadził twój poród...To musi być w karcie szpitalnej ..a może nawet w wypisie ? Kurcze wiecie ż eja nei wiem nawet gdzie mam wypis :| ?

póki co odgrzebala wypis, niestety w nim nie ma jej nazwiska :(
 
Witam Was.
Czytałam Wasze wpisy o szpitalach i się troszkę przeraziłam:szok: Jestem z Brzegu i szukam dobrego lekarza, oczywiście szukałam w Opolu (korzystając z podpowiedzi koleżanek z odpowiedniego wątku), lecz postanowiłam poczytać jeszcze o wrocławiu. Może polecicie jakiegoś dobrego lekarza, znajacego się na tym co robi ? I mam jeszcze jedno pytanko :happy: bardzo często jak czytam rózne fora, pojawia się, że ktoś rodził "na klinikach", mogłybyście mi podać stronę, albo nazwę tego szpitala ?? Albo jestem slepa, albo nie potrafię korzystać z zasobów internetu, bo nie mogę znależć :zawstydzona/y::-D
 
Felidae,bardzo dziękuję :happy:a znasz może adres albo nazwę tego szpitala "na klinikach", bo ja to ciemna masa jestem. I może polecisz jakiegos dobrego wracia z Wrocka :confused:
 
reklama
No ja akurat jestem zadowolona z porodu i pobytu na Brochowie. Nie moge generalnie narzekać. Jak widać wszystko chyba zależy od tego na kogo sie trafi.

gosia z badylem
ja mam nazwisko połoznej wpisane na tej karteczce, która była przy dziecku w tym korytku.
 
Do góry