Tylko dziwne ze po półtora roku poziom Amh wzrósł zamiast spaść
No ale nie będę drążyć, jak jest ok
Z tym pobieraniem krwi to w sumie źle opisałam, ona mi igłą w żyle nie wierciła, tylko palcem długo dotykała, a tego nienawidzę - nawet sama tego nie robię bo mi się przewraca wtedy w żołądku
ja już się nauczyłam po tylu pobieraniach, z której żyły idzie najlepiej i to jest żyła boczna, tu też ją jej wskazałam, ale babka tak wszystko robiła wolno, tak flegmatycznie, że chyba to macanie przed i cała procedura trwała jak dla mnie zbyt długo, stąd taki odlot. Ogólnie pobrała z żyły którą wskazałam i dobrze to zrobiła, bo mam tylko maleńki ślad od wkłucia, nawet siniaka nie ma. U mnie to trzeba szybko i najlepiej zagadywać, by odwrócić uwagę od samego pobierania- normalnie jak do dziecka