reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wracamy do pracy - żłobek, niania czy babcia?

aha, dzięki, ja będę na bezrobociu, bo miałam umowę na czas określony, więc może wezmę zaświadczenie z urzędu pracy
 
reklama
Ja też wracam w kwietniu, mała do żłobka... A dla tych które mają umowę a mają być zwolnione, mozna złożyć pisemny wniosek do pracodawcy na jakiś czas przed powrotem, ze zamiast wychowawczego chcecie wrócić do pracy w niepełnym wymiarze godzin (min pół etatu) - np na 7/8 etatu. Wtedy pracodawca nie może odmówić i jesteście chronione przed zwolnieniem przez 12 miesięcy. Jak znajdę chwilę czasu to poszperam i znajdę paragraf na to :-)
 
Zarówno wychowawczy jaki i powrót na mniejszy etat dotyczy umów na czas nieokreślony lub okresu od momentu powrotu do momentu wygaśnięcia umowy czasowej.
 
Ja pamiętam z jakiegoś szkolenia, gdzie zajęcia prowadziła kobieta parująca w PIP i opowiadała nam różne triki czyt. różną interpretacje przepisów prawa i mówiła że dobrym sposobem na ochronę przed zwolnieniem jest złożenie samego wniosku o wychowawczy (to już chroni przed zwolnieniem) ale np. na termin za pół roku a za pól roku napisać prośbę o przesunięcie terminu itd. itd. i można się tak bujać do 4 roku życia dziecka. Bo jak się już jest na wychowawczym to mogą zwolnić.
 
Ja też wracam w kwietniu, mała do żłobka... A dla tych które mają umowę a mają być zwolnione, mozna złożyć pisemny wniosek do pracodawcy na jakiś czas przed powrotem, ze zamiast wychowawczego chcecie wrócić do pracy w niepełnym wymiarze godzin (min pół etatu) - np na 7/8 etatu. Wtedy pracodawca nie może odmówić i jesteście chronione przed zwolnieniem przez 12 miesięcy. Jak znajdę chwilę czasu to poszperam i znajdę paragraf na to :-)

cass,czy twoja Zuzia tez chodzila do zlobka? Jakie masz doswiadczenie z tym tematem? Mowimy o zlobku prywatnym, tak? Ja wciaz zastanawiam sie nad taka opcja. Musze zaczac robic wywiady o okolicznych zlobkach
 
u nas opiekunka tańszą opcją nie jest na pewno, ale też sobie nie wyobrażam kogoś obcego z moimi dzieckiem i w moim domu, to już jakoś żłobek mi lepiej pasuje
 
Ja bym chciała zostać jak najdłużej w domu,bo jedna babcia ma zamiar po Świętach wyjechać zagranicę a druga(moja mama) ma problem z kręgosłupem.Więc małym może sie zająć ale na krótko,a nie pół dnia,czy cały dzień.Do mojej pracy średnio chcę wracać,bo dużo sie pozmieniało przez te pare miesięcy jak mnie nie było i chyba już bym nie chciała tam pracować...Zobaczymy czy mnie sytuacja finansowa nie zmusi,ale narazie plan jest taki,że siedzę w domu przez 2 lata,a potem się zobaczy.
 
Ja miałam umowę na czas określony, która kończyła mi się w połowie czerwca i została przedłużona do dnia porodu zgodnie z kodeksem pracy. Obecnie jestem bezrobotna a macierzyński wypłaca mi ZUS. Na szczęście damy spokojnie rade utrzymać się z pensji męża, chociaż będzie gorzej niż było. My mamy w bloku obok klub małego dzicka (takie przedszkole społeczne) który niby jest przede wszystkim dla mieszkańców (czyli dla nas też). Przyjmują tam od 2 lat. Jest tanie -czesne jakoś niecałe 400zł. OPiekunka raczej nie wchodzi w grę, bo w wawie musiałabym płacić minimum 2 - 2,5tys na miesiąc więc średnio opłacałoby mi się pracować. Robię teraz podyplomówkę z tłumaczeń,może pójdę w ten biznes i wtedy można pracować głównie w domu. Spróbuję też może załapać się do prowadzenia jakiś kursów językowych. To wtedy jest na ogół popołudniami i mąż zająłby się małym. A jak skończy te 2 latka to spróbujemy z tym naszym przedszkolem - tylko ja nie wiem czy on to zaakceptuje tak szybko, bo on jest z końca roku więc w prównaniu do dzieci ze stycznia 2010 to będzie daleko w tyle jeśli chodzi o rozwój emocjonalny i nie wiem czy będzie już gotów na takie rozstanie, więc możliwe ze będzie trzeba zaczekać i dopiero go od trzylatków wysłać. Moja mama nie żyje, a teściowa mieszka 100km od nas - więc lipa. Jesteśmy zdani tylko na siebie.
 
reklama
nice ale super z tym przedszkolem społecznym...
u nas niby też da radę wyżyć bez mojego pójścia do pracy, ale sama nie wiem co myśleć i co robić... czas pewnie pokaże
 
Do góry