Była dziś położna - co do surowych warzyw i owoców - owszem, nie można, ale przez około 3 pierwsze tyg. Potem należy powoli wprowadzać, zaczynając od jabłek i bananów.
Ale ja już jadłam i pomidora, i rzodkiewki, i sałatę - jakoś nie zauważyłam, aby małemu coś było.
Rzeczywiście nie mozna się dać zwariwać, bo w końcu karmienie piersią nie będzie przyjemnością, lecz katorgą
Brawo kasro za szybciutką regenerację!
Jednak pragnę was ostrzec dziewczyny przed zbyt wczesnym wstawaniem po porodzie - jeśli będzie któraś czuła się słaba, niech lepiej zostanie w łóżku zamiast wstawać za wszelką cenę!
Podczas mojego pobytu w szpitalu, jedna laska po porodzie SN zapragnęła szybko zobaczyć maluszka, a był on na oddziale noworodkowym, więc musiała kawałek się przejść. Wstała jakieś 2 godz. po porodzie, poszła do noworodków, a tam jest sporo inkubatorów i jest naprawdę gorąco i w ogóle duszno. Poczuła się słabo, niestety straciła przytomność i się przewróciła. Szybko ją ocucono, ale.... wyobraźcie sobie, że złamała nogę!!!! I to dość poważnie - z przemieszczeniem. Założyli jej gips i zabrali do innego szpitala, na oddział chirurgiczny. Tak się cieszyła z pierwszych wiosennych spacerów z maluchem.... a teraz 6 tyg. gipsu ją czeka :-(
Bądźcie więc ostrożne, proszę