reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

Ja wczoraj podałam ugotowaną przez siebie zupkę (marchew, pietruszka, królik, oliwa z oliwek i ziemniaczek) i chyba dałam za dużo pietruszki, bo Krystiankowi nie smakowała, dzisiaj dołożyłam do zupki marchewkę Hippa i było bardzo dobre. :). Będę gotować co 2 dni, żeby było świeże no i ograniczę pietruszkę. Kupki są ładne, twardsze (nareszcie, bo od początku były mega płynne kupy, po których miałam tylko codzienną przepierkę), na deser daję jabłko lub gruszkę ze słoiczka i chyba przez to nie mamy jak na razie problemów z zatwardzeniem.
 
reklama
Maga_86 my dajemy Ozinkowi po małym kawałku bułeczki jak jemy śnaidanie (bo on nam nie daje w spokoju zjeść ) i nic mu nie ma - z chlebem uważaj, bo może ją rozboleć bzruszek, bo tam jest kwas chlebowy. Z banankiem teżmożesz spróbować, ale ostrożnie, skoro mówisz, że Mała ma problemy z kupką. Jeżeli nic jej nie będzie to nie widzę przeciwskazań. ale jeśli ty nie chcesz żeby ktoś jej coś dawał to pwoiedz to głośno i wyraźnie. Ja jak powiedziałam o pomidorówce to się teściowa obraziła i kij jej w oko - to moje dziecko i ja ustalam jego plan żywieniowy :D
 
Dziewczyny, mam znajomą której dziecko jest bardzo alergiczne i ma w tej chwili 3 lata. dziewczynka od początku była pod opieką z warszawskiego CZD i tam lekarze wyraźnie zabronili (nie tylko tej małej, ale maluchom ogólnie) podawania pieczywa zawierającego gluten aż do ukończenia przez dziecko 10m-ca (idealnie byłoby do końca 12m-ca), słodyczy (jakichkolwiek) do końca 2 roku życia, a przez pierwszy rok surowo nakazali podawanie jedzenia ze słoiczków, a nie gotowanego w domu. Stwierdzili, że można gotować jak ma się 100% pewność co do warunków uprawy/hodowli składników potraw. Lekarz prowadzący tę małą zaznaczył, że jeśli matka się nie dostosuje to on nie bierze odpowiedzialności za leczenie dziecka.

Ja też mam zamiar być z Szymonem na słoiczkach przynajmniej do końca 12 m-ca. Na zdrową żywność mnie co prawda stać (5 marchewek u nas kosztuje 7zł, a jajko 1zł), ale nigdy nie będę miała pewności że przyrządzę naprawdę smaczne i wartościowe jedzenie.
 
ivka - ja też w wielu źródłach czytałam, żeby się wstrzymać z podawaniem glutenowych produktów do końca 10 miesiąca i mam zamiar się tego trzymać. Co do słoiczków - lejesz miód na moje serce, przytaczając te opinie lekarzy, bo już zaczynałam mieć wyrzuty sumienia, że nie gotuję Jasiowi sama :p Nie mam dostępu do ekologicznych upraw, więc też raczej zostanę na słoiczkach.
 
Pytia Ivka ja do Was dołączam :) chyba możemy otworzyć wątek słoiczkowe mamy. U nas glutenu w diecie długo nie będzie. A babcie do naszych zasad musza się stosować. Moja mama już coś o czekoladzie wspominała, ale ją naprostowałam że jabłuszko może wnuczce dać a nie czekoladkę.
My do częsci ekologicznych warzyw mamy ale czasu mi bedzie brakowalo po owrocie do pracy. No i miesa z pewnego zrodla. Wiec zostajemy na sloiczkach. jedynie owoce mozemy miec z drzewa u babci bez pryskania i bez nawozu sztucznego.

Mama_Boo z czekolada trzeba mocno uwazac bo jezeli trafisz na taka z wieksza iloscia orzechow arachidowych o nieszczescie latwo. Nasza pediatra moze przesadza, ale wole dmuchac na zimne niz pozniej przez reszte zycia dziecka mam miec wyrzuty, ze bylam nieodpowiedzialna i dopuscilam do jedzenia czegos co spowodowac moze niodwracalne szkody.

 
Qurcze jak czytam co wasze dzidziole jedzą i ,że nie macie problemów to tylko pozazdroscić u nas dzisiaj znów AFERA kupowa i mega placz - jak mi go szkoda - a nic innego prócz jabłka i śliwek jeszcze nie wprowadziłam. Kiedy on sie przyzwyczai przecież to już duży chłop i musi jeść coś konkretnego.
 
Dziewczynki, moja alergolog też mówiła, że alergicznemu dziecku podawać należy tylko jedzenie ze słoiczków. A ja już chciałam kupić parowar, żeby Adasiowi warzywka na parze gotować. Adaś ma 5 i pół miesiąca i je tylko Nutrę i na noc kaszkę ryżową.
 
Mięsko, owszem zaczne juz wprowadzać, ale czytałam w paru źródłach, i nasza pediatra tak kazała robić, że ma być gotowane osobno a nie w zupce malucha, podobno wywar mięsny nie jest najzdrowszy dla tak małych dzieci...
Jeśli chodzi o oliwę, to też pediatra zalecała, tak jak pisała chyba Anik, bo jest bardzo zdrowa i potrzebna dziecku i najmniej uczula, może byc też olej rzepakowy
Warzywa mamy ze swojego ogrodu, przynajmniej te podstawowe, bez nawozów, 100% natury, więc się nie obawiam, ale gdyby tylko Kubas chciał jeść ze słoiczków, to bym mu pewnie dawała, z czystego lenistwa
A brokuły gerbera - faktycznie ohyyyyda! Próbowałyście to paskudztwo?
 
Ja tez stanowczo zapowiedzialam rodzinie, ze Ola zadnych slodyczy tak dlugo jak sie tylko da dostawac nie bedzie (no, jak bedzie chodzila do szkoly to juz jej pewnie nie upilnuje). Jak podrosnie to bedzie mogla jesc miod.
Najpierw oczywiscie byly wielkie awantury (no jak to ciasta dziecko nie zje i pepsi nie wypije a McDonald ? ;D) ale dziadkowie doskonale wiedza ze ja jestem twarda i najwyzej wcale wnuczki by nie zobaczyli i juz sie powoli przyzwyczajaja :laugh:
 
reklama
Aniam pisze:
Ja tez stanowczo zapowiedzialam rodzinie, ze Ola zadnych slodyczy tak dlugo jak sie tylko da dostawac nie bedzie (no, jak bedzie chodzila do szkoly to juz jej pewnie nie upilnuje). Jak podrosnie to bedzie mogla jesc miod.
Najpierw oczywiscie byly wielkie awantury (no jak to ciasta dziecko nie zje i pepsi nie wypije a McDonald ?  ;D) ale dziadkowie doskonale wiedza ze ja jestem twarda i najwyzej wcale wnuczki by nie zobaczyli i juz sie powoli przyzwyczajaja  :laugh:

:D :D :D
nie ma to jak mocne postanowienie...

Nie mam szans na sprawdzenie gdzie rosły kupowane przeze mnie warzywa i owoce,
więc na początek będę podawała ze słoiczków. A potem Martynka będzie już starsza i bardziej odporna,
więc "się zobaczy" ;D
 
Do góry