reklama
jak michal byl maly i mial okropna wysypke to odstawilismy mu prodyukty mleczne zeby sprawdzic czy to nie skaza bialkowa; bylismy akurat u tesciow; wytlumaczylam im co i jak - tesciowa to zlota kobieta i nic bez mojej zgody nie zrobi ale tesciu ... to juz inny gatunek czlowieka ... ja patrze a on przy sniadaniu kanapke mu maslem na centymetr smaruje ... od razu ja zabralam i tlumacze po raz enty ze maly nie moze WCALE a on na to ze przeciez suchego chleba jesc nie bedzie ... wtedy sie wkurzylam na maksa i powiedzialam ze jak jeszcze raz zdrobi cos wbrew mojej wolo to juz nigdy do nich nie przyjedziemy a wnuka co najwyzej na zdjeciach bedzie ogladac ... pomoglo
a moja mam to tez ma swoje zlote rady ale szanuje moje zdanie i wbrew mi nic nie zrobi
dziewczyny zycze powodzenia z tesciami i rodzicami
a moja mam to tez ma swoje zlote rady ale szanuje moje zdanie i wbrew mi nic nie zrobi
dziewczyny zycze powodzenia z tesciami i rodzicami
Właśnie tak jest! Trochę mi niezręcznie upominac teściową bo już wiele razy jej mówiłam co i jak a ona dalej swoje. Sęk w tym że obie babcie na zmianę opiekują się Antosiem jak jestem w pracy, z moja mama nie mam problemów, sama wszytsko czyta, szuka i mi podpowiada. Delikatna sprawa, boję się że jak ją upomnę to może nie będzie chciała się opiekować małym a moja mama nie może nim się zająć przez cały tydzień. Poza tym mieszkamy w małej miejscowości i znalezienie dobrej opiekunki do dziecka graniczy z cudem.
Priscilla
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 192
Hehe - skads to znam. Cale szczescie, ze moja tesciowa mieszka daleko, ale jak przyjezdza to tez opiekuje sie Vika. Ostatnio np. mowie jej, ze mleko robi sie tak: Wlewamy 180 wody i wsypujemy 6 lyzeczek proszku. A ona ciagle swoje - wlewa 150 wody na 6 lyzek i mowi - no przeciez teraz powstalo 180ml Mowilam jej to 3 razy. Wkurzyla mnie i poddalam sie
reklama
Podziel się: