reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wprowadzamy nowe pokarmy

Justyna super trio :)
Woloszki ja też karmię piersią 2 razy dziennie, a kaszkę Julek dostaje bezmleczną i wg lekarki to wystarcza. Mam tylko jedną rezerwową puszkę Nutramigenu na wypadek gdyby pierś w ogóle wypadła któregoś dnia (np. jak wyjadę, lub zapiję ;-)).
A czym cię tak wkurzyła?
 
reklama
Papajka soczewica blaknie po ugotowaniu wiec sie kochaniutka nieprzejmuj.Obserwuj malutka tylko bo soczewica lubi zdradliwie uczulic.
O kapustowo-ogorkowych to Maarta juz ci to superowo opisala :-)
A czy weczek zaskoczy czy nie to kwestia szczescia i sloikow dlatego ja ostatnio wekowanie porzucilam na rzecz mrozenia :tak:
 
Dzięki wielkie. No to jeszcze Was dziewczyny pomęczę z jednym: wekuje się wieczkiem do dołu czy do góry:confused::confused::confused::confused::confused: bo się z mężem sprzeczam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::laugh2:
 
Papajka wekujesz w garnku zakretka do gory :-) a jak wyjmiesz to dajesz do gory dnem :-)
Mi tez nie zawsze weczek zaskoczyl dlatego teraz jak ugotuje zupke wlewam goraco do slioka i zakrecam i czekam az ostygnie i pozniej do zamrazalnika.
Magda ach bo przyjmowala do 18 wczoraj i przyszlam o 17.30 chyba i byla jeszcze z 3 dzieci, ja wchodzilam ostatnia a ona do mnie szybko szybko bo ja mam jeszcze jedna prace i zaczynam ja o 18 (dodam ze byla 17.50) Niby zbadala Maksa ale w takim ekspresie ze ide z nim jeszcze gdzie indziej zeby go porzadnie zbadali. Powieziala ze mu nic nie jest a kaszle mokrym kaszlem i ma katar gesty. A po drugie powiedziala ze te badanie sluchu co wyslam mnie laryngolog ( zapaleniem ucha juz drugi raz w ciagu miesiaca)
to raczej nic mi nie da!!!:wściekła/y: Jeszcze stwierdzila ze moj Maksik jest gruby :-D :-D normalnie mnie zatkalo hehehe owszem on buzie ma pyzata taka jak ja ale jak sie rozbieze to widac same zebra i jest tak koscisty ze jak mi siedzi na kolanach to mnie bola nogi :)))) Inny lekarz powiedzial ze (wazy 17,5 kg ale mierzy 105 cm) na 3,5 roku to jest duzy ale nie gruby :-p
Kurcze tak mnie wkurzyla szkoda ze mialam dobry humor bo bym jej powiedziala. Ostatnio coraz czesciej sie zastanawiam czy sie od niej nie wypisac bo co chce isc z dziecmi do lekarza to jej nie ma !!
 
Buba od po prostu gotową i przetartą zupkę mrozisz? Bo ja kiedyś tak zrobiłam i po rozmrożeniu nie miałam pewności, czy ten smak jest ok :( A tez bym chętnie nagotowała na zapas.
Choć nasza niania jest cudna. Jak ja nie zdążę ugotować i zostawiam jej słoiczki kupne to ona z własnej inicjatywy podczas Julczej drzemki pichci zupki, a i nie żadko zupy dla nas - dziś na przykład nakarmiła nas pyszniuchną ogórkową na żeberkach.
 
Magda ja ugotowaną, zmiksowaną czy przetartą mrożę, ale po mrożeniu jedzonko się robi jakieś takie z gulami, więc po podgrzaniu jeszcze miksuję. A właśnie ostatnio usłyszałam, że po mrożeniu trzeba zupkę zagotować - nigdy tego nie robiłam ,zawsze tylko podgrzewałam
 
Magdaleona[/b[ za każdym razem jak coś masz płynnego zamrożone to trzeba zagotować.Z racji takiej że wygotować musisz tą zamrożoną wodę.Bo tak inaczej by było jak byś podawała jedzenie z wodą bezpośrednio kranu a nie gotowaną.

Powiem tylko tyle że zawodu jestem kucharz nie chwaląc się
 
Tak,tak ja tez zagotowywuje mrozonki.A mroze taka ugotowana nie miksowana.Po rozmrozeniu gotuje i miksuje.Ten zapach mrozonki po zagotowaniu mija.
 
Kurczę - ja tez tylko rozmrażałam i podgrzewałam. No ale problem i tak z głowy, bo już całkowicie na słoiczkach jedziemy.
 
reklama
Papajka - rozwaliłaś mnie tymi pytaniami. Niezły z Ciebie lajkonik w tej dziedzinie :) :-D

Ja za to mam pytanie - banany to raczej powodują rozwolnienie, czy zatwardzenie?

Pytam, bo z tego co wiem, to raczej powinny powodować zatwardzenie, a u Jagody jest na odwrót. A może ona ich teraz nie toleruje? Wcześniej było ok, żadnych problemów po bananach, a teraz 5 kup, już drugi dzień tak. Może taka partia tych bananów.
I co? Kolejny owoc mam wyeliminować?
 
Do góry