Aga to gotuj sama.. duzo smaczniejsze... mieszam z moim mleczkiem..
do gotowania mozna dotac troche oliwy lub masełka..
Aak wogóle to witam po przerwie i znowu spadam na działke...
Potwierdzam - marchewka (oraz inne specjały gotowane w domciu), wydaje się byc o wiele słodsza i smaczniejsza, plus masełko - to cud miód utramaryna... Też zaczynałysmy od jabłka, pozniej marchew, ziemniak...
Ja jakoś zaczęłam krzywym okiem patrzec na słoiczki - nie dośc ze człowiek kase za nie płaci, to jeszcze znalezc taki ktory miałby w miare przyzwoity skład jest naprawde cieżko. Gotuję więc Małej a od "święta" jest słoik. Na początku przy jedno, dwu składnikowych daniach nie było problemu a teraz nastapiła słoikowa porażka.
Mam nadzieję, że marchewy juz nie są tak naszpikowane chemią...