Kasia178
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2005
- Postów
- 1 011
Margolis, cieszę się, że mogłam pomóc i wyjaśnić parę rzeczy Mam nadzieję, że w Twoim przypadku kuracja nie będzie potrzebna i fasolka pojawi się bez pomocy lekarza
Nowa, nie bij się z myślami, ja też pracuję w szkole, pierwszy rok, i nie martwię się awansem, jak pojawi się Dzidzia to wszystko samo się ułoży. Najważniejsze, żeby już zafasolkować. My nasze starania rozpoczęliśmy 3 lata temu (żebym Dzidzię urodziła w czasie studiów), ale przez moje policystyczne jajnki, późno zdiagnozowane, wszystko się przesuwa, trudno. Fakt, że staram się myśleć optymistycznie i dużą pomocą w tym służy mi mój mąż, który też pragnie Dzidziusia. I trafiłam na bardzo dobrą panią dyrektor, która sama zachęca mnie do posiadania Dzidziusia jak najszybciej, (ona nie wie niestety, że w moim przypadku to nie takie proste ) i mówi, że ze stażem nie będzie problemu.
Myśl pozytywnie, będzie dobrze. Może w twoim mężu niedługo obudzi się instynkt ojcowski? Tego Ci życzę
Pozdrawiam Was wszystkie ciepło
Nowa, nie bij się z myślami, ja też pracuję w szkole, pierwszy rok, i nie martwię się awansem, jak pojawi się Dzidzia to wszystko samo się ułoży. Najważniejsze, żeby już zafasolkować. My nasze starania rozpoczęliśmy 3 lata temu (żebym Dzidzię urodziła w czasie studiów), ale przez moje policystyczne jajnki, późno zdiagnozowane, wszystko się przesuwa, trudno. Fakt, że staram się myśleć optymistycznie i dużą pomocą w tym służy mi mój mąż, który też pragnie Dzidziusia. I trafiłam na bardzo dobrą panią dyrektor, która sama zachęca mnie do posiadania Dzidziusia jak najszybciej, (ona nie wie niestety, że w moim przypadku to nie takie proste ) i mówi, że ze stażem nie będzie problemu.
Myśl pozytywnie, będzie dobrze. Może w twoim mężu niedługo obudzi się instynkt ojcowski? Tego Ci życzę
Pozdrawiam Was wszystkie ciepło