reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wpadka kontrolowana ;-)

Malaga tak mi przykro ,że ta wstrętna @ znowu przylazła nie proszona   :( -bądż silna  :) Ja również nie długo do Was zalanych przez @ dołącze bo mnie zapewno też zaleje ja tak mojej @ spodziewam się około 19-20 pazdziernika.Nie wiem tylko czy jak odstawie luteine to odrazu dostane @ czy dopiero po kilku dniach-może któraś z Was wie?? :)
 
reklama
Wiecie co, najgorsze jest to, że ja sobie cały czas wmawiałam: "głupia, nie rób sobie nadziei, bo są zbyt małe szanse na ciążę, nie jesteś w ciąży" i wydawało mi się, że w to wierzę ::) Ale to pragnienie siedzi we mnie głeboko i nie może pogodzić się z porażką... Żeby choć jeszcze była szansa, żebyśmy się zaczęli starać od następnego cyklu - to bym tak nie rozpaczała ::) Ale tak... Ech...
 
Masz racje ktoś ale chyba nie ja może nie teraz tylko na szarym końcu przyjdzie na mnie czas-męczy mnie to już :mad: -wogóle to się nie nastawiam daje sobie na luz i czekam na @-niebęde sobie psuć chumoru :)
 
Masz rację :) Ja się po raz kolejny przekonałam, że nie potrafię tak ::)
Chociaż teraz już nie myślę, szukam przepisu na królika, piję kawkę, już jestem spokojniejsza.
 
malaga pisze:
Dziewczyny - ja już mu na wszystkie sposoby tłumaczyłam - wie, jak bardzo tego pragnę i jak mi jest ciężko :( Ale to nie jest dla mojego męża argument.. On się nie zdecyduje, dopóki ja nie będę mieć stałej pracy. I dla niego nie jest ważne, jak długo to jeszcze potrwa :(
On jeszcze śpi, a ja sobie po prostu płaczę... Już nie chcę takich "wpadek" i takiego strasznego rozczarowania :(
tak sobie myślę, ze to moze jednak byc bledne kolo. Bo zanim dostaniesz stala prace to przewaznie trzeba przejsc trzy umowy na czas okreslony...wiec znowu beda obawy, ze moze jeszcze nie teraz bo nie przedluza umowy. I tak to moze trwac w nieskonczonosc. A przeciez nikt z nas nie mlodnieje, niestety :(
Poza tym zadne dziecko nie chce miec za rodzicow "dziadkow" (nikogo nie obrazajac), wiec mysle ze twoj maz powinien sie nad tym porzadnie zastanowic. Moze on tylko szuka glupich wymowek, a tak naprawde po prostu nie jest gotowy, albo przynajmniej boi sie, jak wiekszosc facetow, tylko zaden sie do tego nie przyzna!!
Mam nadzieje malaga, ze twoj maz przejrzy na oczy i w koncu zrozumie, ze teraz wam potrzebny jest owoc waszej milosci.
Nie placz juz, usmiechnij sie....
 
a tak poza tym [cos mi nie daje spokoju dzisiaj twoja sytuacja] to dlaczego ciagle ty masz mu ustepowac?
Chyba powinniscie razem o tym decydowac, a nie tylko on. Widze, ze beidna ciagle usuwasz sie w cien, a maz mowi "nie" i tak musi byc.Przepraszam za moja bezposredniosc, no ale jakos mnie to troche zezlilo, ze placzesz i jest ci zle, a maz sie cieszy ze przyszedl okres.
Chyba razem powinniscie usiasc i pogadac kiedy dokladnie zaczynacie starania, i co jesli nie znajdziesz pracy. My kobitki potrzebujemy wiedziec na czym stoimy, musimy miec cel. Popros go o szczera rozmowe, ale ktora ma sie zakonczyc jakimis ustalaeniami, dokaldna data. Znajdzcie wszystkie rozwiazania co jak praca bedzie i co jak jej nie bedzie, ale ustalcie terminy!!! I ustalcie zasade, ze nie ma lamania zasad i postanowien. Wiem o ile latwiej bedzie zyc wtedy nadzieja, ze np. w czerwcu zaczynamy starania.
 
Agutku - nie przepraszaj ;) Gdybym nie chciała Was "słuchać", to nie pisałabym na tym forum ;)
Poza tym - masz rację.. Rozmawialiśmy już wiele razy, a nasza rozmowa wygląda tak, że ja mówię, a mój mąż milczy ::) A kiedy próbuję wybadać, ustalić jakiś konkretny termin, usłyszeć jego zdanie - irytuje się i mówi: "to mam ci podać termin??! A skąd ja to mam wiedzieć??" ::)
To jest błędne koło ::) Myślisz, że on nie zdaje sobie sprawy, że ja mogę długo nie mieć stałej pracy??
No i jeszcze jedna rzecz - myślę, że on się boi, że nie da rady nas utrzymać i bardziej egoistycznie: że będzie musiał zrezygnować z wielu rzeczy, do których zdążył się przyzwyczaić jako kawaler (mieszkający z rodzicami, więc starczało mu na wszystko) - choćby nawet z comiesięcznego kupowania różnych czasopism, na które wydaje sporo kasy... Ja nie mam takich "przyzwyczajeń" - zawsze liczyłam się z pieniędzmi i "żałowałam sobie" na wszystko ::)
Spróbuję z nim porozmawiać i ustalić konkretną datę - myślę, że byłoby mi dużo łatwiej mogąc odliczać dni do tego "wybranego" terminu ::) Ciekawe, jak zareaguje tym razem ::)
 
malaga , nawet nie wiem co powiedziec... tak bardzo mi przykro...
jeszcze jakis czas temu miałam bardzo podobną sytuacje, ztym ze mój maz tłumaczył sie tym, ze jak skończy doktorat to porozmawiamy o dziecku, ale na szczescie przeszło mu :).
no ale teraz dla odmiany nie daje sie namówic na badania...
 
reklama
ach ci faceci, takie wielkie dzieciaki z nich, ciagle cos ;D
ja to jestem taka ze lubie wiedziec na czym stoje i podejrzewam, ze w takich sytuacjach cisnelabym bardzo mocno mojego meza, wiercila dziure w brzuchu itp.
wiem, ze pewnie to tez nie jest idealne rozwiazanie, ale bardzo mocno tkwilabym w swoim postanowieniu ze chce znac termin kiedy...bo nie wiem jak wy ale jednak wolalabym wiedziec, ze w tym miesiacu stanie sie ta chwila i sobie odliczac i zyc tym ;D
 
Do góry