reklama
pandorka
Luty 2010 / Kwiecień 2011
a może należałoby wąteczek odświeżyć co? ;-)
hej to ja odświeżam, jestem mamą syneczka... i naszła mnie chęć na drugie maleństwo, jest wiele wątpliwości, ot takich codziennych, które dręczą chyba każdą parę, ja się trochę boje, ale pragne drugiego dziecka, mąż chyba też, choć pewności nie mam, czasem mam wrażenie że za bardzo naciskam...
czy jest ktoś w podobnej sytuacji???
czy jest ktoś w podobnej sytuacji???
Hej
Ja niestety...wraz z mężem bardzo byśmy chcieli mieć dzidziusia ale jakos zawsze jest cos przeciw... Niby strasznie ciężko nie jest ale i tak staranek jako staranek nie bedzie Tylko wpadka kontrolowana w chodzi w gre
Ja niestety...wraz z mężem bardzo byśmy chcieli mieć dzidziusia ale jakos zawsze jest cos przeciw... Niby strasznie ciężko nie jest ale i tak staranek jako staranek nie bedzie Tylko wpadka kontrolowana w chodzi w gre
dobrze widzieć kogoś w podobnej sytuacji, u mnie reakcje środowiska są różne, jedni kibicują drudzy wręcz przeciwnie, najlepsza byłaby wpadka ale my jesteśmy zbyt świadomi tego wszystkiego, naszej sytuacji, mechanizmów zapłodnienia, kurcze szkoda że życie jest takie skomplikowane
Oj tak my z mezem wiemy ze w przeciwnym razie nigdy sie nie zdecydujemy damy rade.. ja odstawilam tabletki ponad miesiac temu..teraz czekam na @.juz tydzien brzuch mnie pobolewa a ona ni widu ni slychu.ciekawa jestem..
Witajcie dziewczyny,
myślałam, że tylko ja mam myśli o kontrolowanej wpadce. Dobrze, że jest Was więcej;-)
Na pierwsze dziecko zdecydowaliśmy się świadomie, w między czasie zostaliśmy rodziną zastępczą a u mnie obudził się znów instynkt macierzyński
mąż na razie o drugim (a właściwie trzecim) nie chce słyszeć bo obawia się, że sam nas nie utrzyma. I to jako argument racjonalny też do mnie dociera i jestem pełna obaw, czy damy radę, ale ciężko mi podejść do tematu czysto rozsądkowo:-(
i co tu począć?
myślałam, że tylko ja mam myśli o kontrolowanej wpadce. Dobrze, że jest Was więcej;-)
Na pierwsze dziecko zdecydowaliśmy się świadomie, w między czasie zostaliśmy rodziną zastępczą a u mnie obudził się znów instynkt macierzyński
mąż na razie o drugim (a właściwie trzecim) nie chce słyszeć bo obawia się, że sam nas nie utrzyma. I to jako argument racjonalny też do mnie dociera i jestem pełna obaw, czy damy radę, ale ciężko mi podejść do tematu czysto rozsądkowo:-(
i co tu począć?
reklama
pam_x_pam
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2012
- Postów
- 1 589
Czesc dziewczyny....
Ja chyba tez zaczne liczyc na wpadke kontrolowana... z tym ze najpierw bede musiala wyciagnac implant.. mam go krutko bo podjelam niedawno decyzje ze nie chce dziecka na studiach ale tak naprawde to do tej decyzji zmusila mnie moja mama... i nie jestem z tym szczesliwa... naprawde bardzo chce miec dziecko i chyba wyciagne ten implant i bedzie wpadka kontrolowana
Ja chyba tez zaczne liczyc na wpadke kontrolowana... z tym ze najpierw bede musiala wyciagnac implant.. mam go krutko bo podjelam niedawno decyzje ze nie chce dziecka na studiach ale tak naprawde to do tej decyzji zmusila mnie moja mama... i nie jestem z tym szczesliwa... naprawde bardzo chce miec dziecko i chyba wyciagne ten implant i bedzie wpadka kontrolowana
Podziel się: