Przeczytałam wszystkie strony...ufff ;-)
Za 4 miesiące po raz drugi urodzę dzidziusia.
Mój poprzedni wybór padł na Inglesinę Classic, a potem na Graco Ultima Plus.
Cóż... każdy z tych wózków miał wady i zalety. Przeważyła jednak ilość wad dlatego tym razem poszukuję innych wózeczków.
Inglesina Classic.
Piękny, starodawny, klasyczny wygląd. Duża, wygodna gondolka z możliwością podnoszenia oparcia. Spacerówka montowana przodem lub tyłem- duży plus. Jednak jak dla mnie przy ciężka, niezbyt dobrze się prowadzi, kółeczka duże ale bardzo cienkie wpadały w dziury. Nie wybrałabym jej po raz drugi.
Graco Ultima Plus.
Dość lekki, dla dziecka już od urodzenia dzięki dodatkowej wkładce dla niemowlaczka. Dobry na chłodniejsze dni (cieplutkie okrycie na nóżki) jak i na lato (odpinany tył pod budką aby zapewnić dziecku przewiew). Pasy, rozkładany na płasko, składa się do naprawdę niewielkich rozmiarów. Wg. informacjom producenta amortyzowany na 4 koła- niestety to nieprawda, należy on do twardych wózeczków, ciężko jeździ się po nierównym terenie. Dla mnie dużym minusem był właśnie brak lepszej amortyzacji i niemożność przełożenia siedziska tyłem do kierunku jazdy (baaadzo ważne w przypadku mniejszych dzieci).
Myślałam że dla drugiego dziecka kupię wózeczek który posłuży nam od urodzenia aż do ok.1,5 roczku (kiedy to dzieciaczki wybierają spacery). Niestety chyba rzeczywiście nie ma takiego idealnego wózeczka.
Teraz zwracam szczególną uwagę na amortyzację- przykro jest patrzeć jak dzieciątko podskakuje w wózeczku, jak również właśnie na przekładane siedzisko (rączkę).
Koleżanka poleciła mi Peg Perego AT4 (sama posiada taki wózeczek i jest z niego bardzo zadowolona. Podobają mi się jego duże kółeczka (chyba największe z modeli tej firmy) i potrójny system amortyzacji. Podobno można na nim zamontować gondolkę (do dokupienia osobno). Jednak minusem jest to , że spacerówki nie można przekładać :-(
Po przeczytaniu waszych rad zastanawiam się również nad Deltim Focus oraz Implast Bolder (troszkę drogi).
Jeszcze mam troszkę czasu, ale po raz drugi wybór wózeczka to spory problem dla mnie. Mam nadzieję że tym razem będę z niego bardziej zadowolona. :-)
- omijać szerokim łukiem (no chyba że będziemy spacerować wyłącznie po prostej).
No i mieścił się bez problemu w bagażniku, jako składana parasolka. Ale materiał też miał tandetny no i wąski był. Na drobne dzieci. Mój synek nie mógł w nim wygodnie usiąść. Plusem jest o ile dobrze pamiętam 5 poziomów rozkladania oparcia, do prawie całkowicie płaskiego. Niemniej jednak każdy, kto brał malego na spacer, wyzywał, że zachrzan miał nieziemski 
