mnie tez korci kupno wozka szczegolnie po tym jak któraś mówiła ze maja isc w gore ale czy nie za wczesnie jest ??
Uważam że po połowie ciąży nie jest już za wcześnie, a wręcz przeciwnie - to najlepszy czas!
Ja w pierwszej ciąży (teraz juz większość rzeczy mam po córci, wiec nie muszę robić zakupów), zaraz w połowie ciąży kupiłam wózek, potem przez kilka tygodni kupowałam wszystko inne - ciuchy (rozmiary od 56 do 74
), ręczniki, kosmetyki, przewijak, nosidełko i wszystko inne!!! Tylko z łóżeczkiem wyszło nam przed samym porodem, ale tylko dlatego że nie mogłam znaleźć takiego które by mnie satysfakcjonowało!
No i te wczesne zakupy (okraszone przez rodzinę zabobonami typu "ze zapeszę" i że się tak nie robi póki się nie urodzi) okazały się dla mnie zbawieniem!!
Ostatnie 1,5 miesiaca przed porodem już się ledwo ruszałam - nie byłoby mowy o zakupach! Nie miałam wtedy ani weny ani ochoty. Po porodzie robienie zakupów - to już wg mnie po prostu niepoważne. No chyba że matka zakłada, że zostawi kilkudniowego/kilkutygodniowego bachora na wiele godzin, żeby skoczyc sobie na zakupy.
A wiem z doświadczenia, że wybór czegokolwiek - aby był trafny - wymaga czasu, szukania, czy orientacji w temacie.
A maleństwo... No cóż, jak się nie mieszka 5minut od centrum handlowego wyposażonego po brzegi w artykuły niemowlęce... wybaczcie, ale ja poświęcałam maleństwu cały mój czas!
Więc, polecam wcześniejsze zakupy, a ciekawostką jest jeszcze to co napisałam wyżej - kupowałam nawet ciuchy na roczne dziecko... I powiem Wam, że to był jeden z lepszych pomysłów! Rok miałam z głowy! Kasa szła na pieluchy a ciuchów niemal nie kupowałam w ogóle, chyba że z kaprysu bo coś mi się spodobało :-) A jak jednego dnia okazywało się że śpioszki za krótkie - wyciągałam z szafy czyściutkie, wyprasowane śpiochy o rozmiar większe :-)
POLECAM! To komfort, który przydaje się przez wiele miesięcy.
Zwłaszcza u mam, które jak ja - mają kawałek do cywilizacji, i nie mają dziadków na co dzień do niańczenia dziecka.