reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wózek i płacz dziecka

Mój Mateusz też nie chciał jeździć w spacerówce, zanosił się tak,że musiałam go na rękach nieść do domu. I wicie co? niby nie był na słońcu, ale wystarczyło że przez sekundę poraziło go i już ryk. Kupiłam parasolkę i problem się prawie skończył. Teraz gdy czasem zajęczy pakuję mu do ręki coś nowego np gałązkę, macha nią i się cieszy:-D
 
reklama
enso.kati ;-) ja jak idę na spacer w chuście...to nie po to żeby młodą z tej chusty wyciągać... zresztą ona jeszcze nie chodzi więc jak ją wyjmę z chusty to będę musiała ją nieść na rękach...bez sensu...
wyjmuję ją z chusty tylko jak idziemy np. do lekarza (u dermatologa nie ma podjazdów dla wózków a sa za to wysokie schody) ale wtedy wiąże 2X i w 30 sekund mam młodą wypakowaną i zapakowaną z powrotem...wiązania nie są takie trudne jak to sie wydaje...
nie wiem też czemu miałabym wyciągac dziecko w sklepie przy kasie...

tak mnie troche zastanawia Twój tok rozumowania, ale pewnie użyłaś jakiegos skrótu myśłowego o ktorym nie mam pojecia...;-)

dla mnie najlepszym specerem jest spacer w wozku...tzn dziecko w wozku a ja piechotką... gorzej jak dziecku taki spacer nie odpowiada... ja byłam pol roku uwięziona w domu i uwierz mi - z mojego punktu widzenia chusta to idealne wyjście!!!
 
Moja mała też nie lubiła wózka. Spacery to był jeden wielki krzyk. Jak skończyła 4 miesiące wsadziliśmy ją do spacerówki, pozycja półleżąca, przodem do kierunku jazdy, i krzyk był dopiero po 20 minutach. Aż skończyła 5 miesięcy i z dnia na dzień polubiła wózek i spacery. Może w końcu dorosła do wózka?? Nie wiem, najważniejsze że spędzamy całe dnie na dworze :-)
 
To co piszecie napawa mnie optymizmem:tak: moja corcia nie chce jezdzic w gondoli, w ogole mielismy rozbudowe i pzrez 6 tygodni nie moglam wyjsc z wozkiem - wiec najpierw spacery na rekach (max 20 minut) bo rece odpadaly, w koncu zakupilismy nosidlo i teraz spacerujemy okolo 30 minut do godziny - zalezy od humoru malej.
mam nadzieje, ze powrocimy do wozka i go jednak polubi na zime

pozdrawiam
 
a w tym woziu jest cos podlozone?moj maluszek ma rozlozony rozek,ktorego juz daaawno nie uzywamy,zeby mial miekko.moze ma twardo? tez spacerujemy na pol lezaco, przodem do swiata, jest przypiety,tylko w dolnej polowie a nad glowa ma zawieszone male pluszaki.cierpliwosci nauczy sie tylko trzeba prubowac i niezniechecac sie.powodzenia
 
Ja zrobiłam delikatną równię pochyłą... Jest trochę lepiej, ale czasem dzidzi i tak dostaje szału. Wtedy tylko na rączki. Jest jeszcze w miarę ciepło - ale co zaraz, gdy zima przyjdzie... Chustę mam, ale już za ciepło trzeba się ubierać, więc rozwiązanie niewygodne... Czekamy na spacerówkę... Może będzie lepiej.
 
Do góry