reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wojna o wnuki ..

Osobiście sama nigdy nie pytam czy syn może jechać do dziadków. Czekam aż oni zaproponują i zapytają czy wnuk przyjedzie np na tydzień czy dwa wakacji do nich w takim a takim okresie. Wychodzę z założenia, że mogą się nim zająć w tym okresie, ale nie muszą. Oni swoje dzieci już wychowali. Chcą to mogą pomóc przy wnukach a jeśli nie to nie obrażam się i nie wymagam tego od nich. To na mnie spoczywa obowiązek zorganizowania dzieciom czasu czy opieki w okresie wakacji. Nie narzucam się jeśli sami wychodzą z inicjatywą ok jeśli nie to znaczy, że w tym okresie mogą mieć inne plany, obowiązki albo zwyczajnie gorzej się czuć i nie móc zapewnić mu jakiś atrakcji na które mógłby liczyć.
 
reklama
I mają do tego prawo. Mogą mieć uzasadnione powody. Nie znamy tych konkretnych dzieci. Niemniej ja nie blokowałabym wypadu do dziadków dla jednej pociechy przez pryzmat pozostałych dzieci. Dorośnie, będzie bardziej samodzielny etc. z możliwych innych warunków dziadków to też będzie jeździł. No chyba że nie bo wtedy będzie, go blokował brat/siostra który teraz jest niemowlakiem.
Najlepiej dzieci zna mama, autorka wątku która napisała że są na podobnym levelu z jedzeniem,zasypianiem itp...Nie sądzę,by w tym roku nalegała/zauważyła że nie do końca jest to ten powód... gdyby nie miała pewności co do umiejętności i zachowania obu dzieci.
Nadal jestem ciekawa czy by wzięli samego średniaka
; ) tym tym bardziej że będzie tam starsza kuzynka
 
Osobiście sama nigdy nie pytam czy syn może jechać do dziadków. Czekam aż oni zaproponują i zapytają czy wnuk przyjedzie np na tydzień czy dwa wakacji do nich w takim a takim okresie. Wychodzę z założenia, że mogą się nim zająć w tym okresie, ale nie muszą. Oni swoje dzieci już wychowali. Chcą to mogą pomóc przy wnukach a jeśli nie to nie obrażam się i nie wymagam tego od nich. To na mnie spoczywa obowiązek zorganizowania dzieciom czasu czy opieki w okresie wakacji. Nie narzucam się jeśli sami wychodzą z inicjatywą ok jeśli nie to znaczy, że w tym okresie mogą mieć inne plany, obowiązki albo zwyczajnie gorzej się czuć i nie móc zapewnić mu jakiś atrakcji na które mógłby liczyć.
Pozwól że zapytam czy wychodząc z inicjatywą/zapraszając...proponują to tylko jednemu i zawsze temu samemu wnukowi czy pytają ogólnie a ty decydujesz kto jedzie...?
 
Osobiście sama nigdy nie pytam czy syn może jechać do dziadków. Czekam aż oni zaproponują i zapytają czy wnuk przyjedzie np na tydzień czy dwa wakacji do nich w takim a takim okresie. Wychodzę z założenia, że mogą się nim zająć w tym okresie, ale nie muszą. Oni swoje dzieci już wychowali. Chcą to mogą pomóc przy wnukach a jeśli nie to nie obrażam się i nie wymagam tego od nich. To na mnie spoczywa obowiązek zorganizowania dzieciom czasu czy opieki w okresie wakacji. Nie narzucam się jeśli sami wychodzą z inicjatywą ok jeśli nie to znaczy, że w tym okresie mogą mieć inne plany, obowiązki albo zwyczajnie gorzej się czuć i nie móc zapewnić mu jakiś atrakcji na które mógłby liczyć.
Postępuje dokładnie tak samo.
 
Pozwól że zapytam czy wychodząc z inicjatywą/zapraszając...proponują to tylko jednemu i zawsze temu samemu wnukowi czy pytają ogólnie a ty decydujesz kto jedzie...?,
Pytają o samodzielny przyjazd starszego, bo wiedzą że 2,5 latka póki co sama u nich nie zostanie na okres kilku dni. To mamy ustalone, jest jeszcze za mała na taką eskapadę. Dziadkowie mieszkają w innym województwie i w ciągu chwili nie teleportowała bym się gdyby jej wizyta się odwiedziła.
Niemniej pytają też małą kiedy przyjedzie z rodzicami odwiedzić dziadków. Na jej samodzielne wyjazdy przyjdzie jeszcze czas.
U rodzeństwa mającego dzieci starsze od mojej małej, zapraszani są wszyscy i kto chce ten jedzie.
 
Dla mnie problemem nie byłby sam fakt chęci zabrania tylko starszego dziecka, ale.... Pod warunkiem, że dziadkowie za jakiś czas wyróżnią pozostałe wnuki, a nie ciągle tylko jednego. Mam troje dzieci. Młodszych. Na wakacje z dziadkami jeszcze za wcześnie, ale mieliśmy taką sytuację, że dziadek kupował prezenty tylko najstarszemu. Raz czy drugi ok, nie zawsze muszą dostać oboje czy dostać to samo/za tyle samo. Ale jak ciągle dostaje tylko jedno to coś nie tak.

Wracając do sytuacji autorki. Dla mnie 3 latek jest za mały na wakacje z dziadkami. I rozumiem, że dziadkowie nie chcą takiego malucha. Jednak komentarze babci, że matka psuje wakacje córce i kuzynce to lekka przesada. Babcia ma prawo chcieć zabrać na wakacje, mama na prawo odmówić. I nikt nie powinien tego komentować w ten sposób.
 
Dla mnie problemem nie byłby sam fakt chęci zabrania tylko starszego dziecka, ale.... Pod warunkiem, że dziadkowie za jakiś czas wyróżnią pozostałe wnuki, a nie ciągle tylko jednego. Mam troje dzieci. Młodszych. Na wakacje z dziadkami jeszcze za wcześnie, ale mieliśmy taką sytuację, że dziadek kupował prezenty tylko najstarszemu. Raz czy drugi ok, nie zawsze muszą dostać oboje czy dostać to samo/za tyle samo. Ale jak ciągle dostaje tylko jedno to coś nie tak.

Wracając do sytuacji autorki. Dla mnie 3 latek jest za mały na wakacje z dziadkami. I rozumiem, że dziadkowie nie chcą takiego malucha. Jednak komentarze babci, że matka psuje wakacje córce i kuzynce to lekka przesada. Babcia ma prawo chcieć zabrać na wakacje, mama na prawo odmówić. I nikt nie powinien tego komentować w ten sposób.
Tez mam poczucie że padło za wiele słów i chyba nie do końca układy tam są ok
 
I mają do tego prawo. Mogą mieć uzasadnione powody. Nie znamy tych konkretnych dzieci. Niemniej ja nie blokowałabym wypadu do dziadków dla jednej pociechy przez pryzmat pozostałych dzieci. Dorośnie, będzie bardziej samodzielny etc. z możliwych innych warunków dziadków to też będzie jeździł. No chyba że nie bo wtedy będzie, go blokował brat/siostra który teraz jest niemowlakiem.
Nie twierdzę że nie mają takiego prawa :) ale nie w tym rzecz. U mnie w rodzeństwie zawsze jedno było wyróżniane przez mamę. Było tak kiedyś, i jest do teraz. To jest dużo bardziej krzywdzace. Dlatego nie wiem, czy mogłabym mieć drugie dziecko 🤔 bardzo boję się tego, że nieswiadomie jedno byłoby wyróżniane, albo drugie poczułoby się bardziej "zaniedbane"
 
Dziekuje za odpowiedzi . Mam po nich pewne przemyślenia . Napewno bardziej jestem otwarta na ten wyjazd . Może coś w tym jest . Bardziej mnie boli ze dwie wnuczki będą a jeden wnuczek nie . Samo podejście rodziców (moich) słabo tutaj wypada . Córka była u nich dobę. No i oni sami ruszyli temat ze przekonają mnie i obiecują ze pojedzie. Dziś miałam pranie mózgu ze jak mój tata będzie wglądała w oczach mojej córki skoro jej coś obiecał a nie wywiązał się . Odpowiedziałam ze znał moje zdanie od początku i nie potrzebnie to zrobił . Poza tym zaczęłam spokojnie ze nie podoba mi się ze znając moje zdanie , wykorzystują moment ze byli sam na sam z moja córka i coś jej mówią i wychodzi „ gadaj gadaj a ja i tak pojadę „ no to mój ojciec się wściekł ( bo zwróciłam mu uwagę ) i rzucił słuchawka . No i tyle było rozmowy …
 
reklama
Wiesz tak sobie myśle, mały jeszcze może nie będzie tak dobrze rozumiał/ pamiętał ze siostra pojechała a ty możesz w tym czasie mu zapewnić czas tylko dla was dwojga - jakieś wspólne lody park trampolin itp. Może uda Ci się to przekierować na coś pozytywnego dla niego. Tata z niemowlakiem przy was a ty cały dzień z młodym myśle ze tez byłby szczęśliwy :)
 
Do góry