guziczeek, nadiaa
Gratuluje udanych wizyt. Widzę maluszkom dobrze w naszych brzuszkach bo wszystkie się nie spieszą na drugą stonę
Ja dzisiaj po kolejnej wizycie kontrolnej i po ktg i mogę powiedzieć jestem wykończona. Najpierw przed wizytą zrobiłam sobie prawie 45 minutowy spacerek wypiłam słodki soczek i pomaszerowałam na ktg.Na początku mała się coś poruszała ale potem zasnęła i tak spała prawie 20 minut po których zostałam wysłana znowu na spacerek i do sklepu po słodycze
No to pomaszerowałam po cukierki batoniki i wcinając słodycze robiłam rundki obok gabinetu. Poszłam drugi raz na ktg mimo słodkości mała jakoś nie za bardzo chciała znowu współpracować, położna pukała, stukała po brzuszku, trzęsła, musiałam się odwracać z jednego boku na drugi ogólnie robiłyśmy wszystko aby Jaśmince nie było wygodnie i żeby nie poszła spać
Drugie badanie wyszło co prawda dużo lepiej, ale w trakcie mała robiła psikusy i uciekała, że położna musiała tą głowicą szukać jej aby dobrze puls zarejestrowało. Jakoś udało się dotrwać do końca zapis niby wyszedł ok ale ja ogólnie z dzisiejszego badania nie jestem zadowolona Nie lubię takiego wymuszania na małej ruchów itp wolałabym żeby współpracowała. A co do skurczy jak w zeszłym tyg. ma ktg jakieś były tak dzisiaj znowu cisza
Potem zostałam przyjęta przez doktora , posprawdzał przepływy w mózgu, pępowinie i wszystko ok. Szyjka podobno coś drgnęła. Na następny, że tak powiem monitoring zdrowia małej mam się zgłosić w pt bądź sobotę do szpitala gdzie będę rodzić potem w poniedziałek znowu do mojego lekarza jeśli do tego czasu nie urodzę a we wtorek do szpitala na wywoływanie. Czyli nadal czekamy...