Dzag, u nas to wyszło około połowy ciąży. Do końca to kontrolowaliśmy i nic się nie zmieniało.
Nawet nie sama asymetria lekarzy niepokoiła, ale to, że jedna z komór była ciut powyżej normy (ale z drugiej strony normy dla chłopaków są nieco wyższe i według nich komora była jeszcze na granicy).
W każdym razie po porodzie wszystko się utrzymało. Do tego miał Franek lekki wylew, który się w całości wchłonął. Byliśmy parę razy na usg, no i do 9 miesiąca chodziliśmy co kwartał do neurologa. W główce nic się nie zmieniało, a Franek rozwijał się wzorcowo, a nawet szybciej niż trzeba pod pewnymi względami, więc po 9 mies. pani neurolog stwierdziła, że możemy sobie kontrole odpuścić.
Chodziliśmy do neurologa na os. Centrum B, bl. 11. Nie pamiętam nazwiska lekarki...:/ Coś mi majaczy, że "Nowak", ale głowy nie dam. W każdym razie baaardzo ją polecam - rewelacyjna kobieta. A i terminów nie mieli zbyt odległych.
Niczym się nie martw. Na pewno w ogóle nie odczujecie tej asymetrii.
Jedyne, na co mogło to trochę u nas wpłynąć, to dość długie utrzymywanie się fizjologicznej asymetrii ułożeniowej. Franek preferował dłuuugo lewą stronę. Do tego stopnia, że w lewo wodził wzrokiem za piłką (leżąc na plecach) aż do momentu, kiedy policzek dotknął ziemi (czy tam przewijaka), a w prawo szedł za piłką wzrokiem, ale głowa zostawała w miejscu. Ale i to minęło. Pilnowaliśmy, żeby się dużo ruszał, BARDZO DUŻO czasu spędzał na brzuchu - uwielbiał to, szybko zaczął pełzać i raczkować.
A teraz jest praworęczny
Nawet nie sama asymetria lekarzy niepokoiła, ale to, że jedna z komór była ciut powyżej normy (ale z drugiej strony normy dla chłopaków są nieco wyższe i według nich komora była jeszcze na granicy).
W każdym razie po porodzie wszystko się utrzymało. Do tego miał Franek lekki wylew, który się w całości wchłonął. Byliśmy parę razy na usg, no i do 9 miesiąca chodziliśmy co kwartał do neurologa. W główce nic się nie zmieniało, a Franek rozwijał się wzorcowo, a nawet szybciej niż trzeba pod pewnymi względami, więc po 9 mies. pani neurolog stwierdziła, że możemy sobie kontrole odpuścić.
Chodziliśmy do neurologa na os. Centrum B, bl. 11. Nie pamiętam nazwiska lekarki...:/ Coś mi majaczy, że "Nowak", ale głowy nie dam. W każdym razie baaardzo ją polecam - rewelacyjna kobieta. A i terminów nie mieli zbyt odległych.
Niczym się nie martw. Na pewno w ogóle nie odczujecie tej asymetrii.
Jedyne, na co mogło to trochę u nas wpłynąć, to dość długie utrzymywanie się fizjologicznej asymetrii ułożeniowej. Franek preferował dłuuugo lewą stronę. Do tego stopnia, że w lewo wodził wzrokiem za piłką (leżąc na plecach) aż do momentu, kiedy policzek dotknął ziemi (czy tam przewijaka), a w prawo szedł za piłką wzrokiem, ale głowa zostawała w miejscu. Ale i to minęło. Pilnowaliśmy, żeby się dużo ruszał, BARDZO DUŻO czasu spędzał na brzuchu - uwielbiał to, szybko zaczął pełzać i raczkować.
A teraz jest praworęczny