My wczoraj długi dzień mieliśmy. USG połówkowe. Z małym wszystko w porządku, 563 gramy, wszystko w normie, według USG znowu termin się przybliża o kilka dni, teraz to już 13 października. Chłopiec, więc kolejny rodzynek w tym babskim gronie :-) (a już mamy od znajomych trochę ubranek - dla dziewczynki ;-), i co my z tym teraz zrobimy...)
Żonkę już od kilka dni pobolewał brzuch nisko z prawej strony. Na USG ginekolog prowadzący trochę popatrzył, wyniki moczu i krwi były dobre i rzucił podejrzenie, że to może zapalenie wyrostka. Dla pewności wystawił skierowanie do szpitala na konsultację z chirurgiem. Pojechaliśmy od razu, dużo czekania, trochę nerwów. Na szczęście to nie wyrostek, poszerzony moczowód usiskany przez malucha i stąd ból. Do tego jakieś minimalne zwapnienie, może piasek lub malutki kamyczek w okolicy nerki. Na szczęście ból póki co nie jest aż tak bardzo dokuczliwy i nie zagraża zdrowiu maleństwa. Może przy okazji poszerzenia moczowodu uda się bez większych bólów urodzić to co w tej nerce zalega. Zobaczymy. Najważniejsze, że obędzie się bez komplikacji i patologii. Ufff...
Żonkę już od kilka dni pobolewał brzuch nisko z prawej strony. Na USG ginekolog prowadzący trochę popatrzył, wyniki moczu i krwi były dobre i rzucił podejrzenie, że to może zapalenie wyrostka. Dla pewności wystawił skierowanie do szpitala na konsultację z chirurgiem. Pojechaliśmy od razu, dużo czekania, trochę nerwów. Na szczęście to nie wyrostek, poszerzony moczowód usiskany przez malucha i stąd ból. Do tego jakieś minimalne zwapnienie, może piasek lub malutki kamyczek w okolicy nerki. Na szczęście ból póki co nie jest aż tak bardzo dokuczliwy i nie zagraża zdrowiu maleństwa. Może przy okazji poszerzenia moczowodu uda się bez większych bólów urodzić to co w tej nerce zalega. Zobaczymy. Najważniejsze, że obędzie się bez komplikacji i patologii. Ufff...