reklama
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Kasia na wszystko przyjdzie czas:-)
U nas np teraz jest etap taki ze siada chetnie posiedzi 5 sekund i mówi mama juz a tam nic nie ma i potrafi tak kilkanascie razy
U nas np teraz jest etap taki ze siada chetnie posiedzi 5 sekund i mówi mama juz a tam nic nie ma i potrafi tak kilkanascie razy
a u nas regres w "mówieniu" że pielucha brudna - był czas że Karolowi to przeszkadzało i przychodził zmienić ale teraz znów mu to zwisa i dosłownie i w przenoni hihi
na nocniku siedzi chętnie ale bezskutecznie, doskonale za to pokazuje gdzie ma kupe i siusiu i gdzie powinny być...a inna sprawa że my go chyba za rzadko sadzamy bo jakoś człowiek w ciągłym biegu i się nie chce...leniuchy z nas
na nocniku siedzi chętnie ale bezskutecznie, doskonale za to pokazuje gdzie ma kupe i siusiu i gdzie powinny być...a inna sprawa że my go chyba za rzadko sadzamy bo jakoś człowiek w ciągłym biegu i się nie chce...leniuchy z nas
Baśka, tak i mi się wydaje, że trzeba zcęściej wysadzać. Miki znów sie przekonuje, ale właśnie przez to, że częściej siedzi na nocniku. Oj chciałabym pozbyć sie tych pieluch, ale wiem że trzeba jeszcze długo poczekać. Takie zycie;-)
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Na pewno ma znaczenie to, jak często się wysadza. Jak Martuś była chora i siedziałam z nią w domu prawie 2 tygodnie, to starałam się ją często wysadzać, i zwykle siusiu było do nocnika, w pieluszkę bardzo mało. Kupa wyłącznie w pieluchę mimo tłumaczenia ale tak na co dzień- jak napisała Baśka- w ciągłym biegu, nie wysadzamy już tak często i zapomina po co jest nocnik. No i w żłobku też nie jest wysadzana tak często, bo przecież nie ona jedna tam jest. Czasem zawoła "sisi" ale chyba w momencie robienia, bo jak ją wysadzę to nic nie zrobi, a pielucha zsikana. Widocznie jeszcze nie pora, w swoim czasie zacznie wołać :-)
mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
U nas korzystanie z nocniczka było dośc ładnie opanowane, jeśli chodzi o robienie kupki, niestety przed świętami Marcinek miał przez 3 dni zaparcie, chyba bolała go pupa podczas robienia kupki i od tej pory nie chce siadać na nocnik... Niby zawoła "ee", ale kiedy chcę go rozebrać i posadzić, denerwuje się i ucieka... Nie zmuszam go, myślę, że musi minąć trochę czasu, bo jeszcze się całkiem zniechęci.
Poza tym niedawno gdzieś przeczytałam, że nie powinno się dziecka sadzać na nocniku "na zapas" z nadzieją, że "coś się złapie". Maluch musi sam mieć świadomość, po co siada, bo inaczej taka nauka nie przyniesie rezultatu... Nie wiem, czy to prawda, ale postanowiłam cierpliwie czekać do lata. Jeśli do tej pory sam się nie nauczy, to będziemy go uczyć poprzez bieganie na golasa.:-)
Poza tym niedawno gdzieś przeczytałam, że nie powinno się dziecka sadzać na nocniku "na zapas" z nadzieją, że "coś się złapie". Maluch musi sam mieć świadomość, po co siada, bo inaczej taka nauka nie przyniesie rezultatu... Nie wiem, czy to prawda, ale postanowiłam cierpliwie czekać do lata. Jeśli do tej pory sam się nie nauczy, to będziemy go uczyć poprzez bieganie na golasa.:-)
no to ja ty musze pochwalić mojego synka.. robi ładnie do nocniczka i siusiu i kupke .. oczywiście siusu robi tez do pieluchy ale coraz cześciej sam wędruje do Wc .. jednak jest jeden mały mankament zawsze musi pójśc z czymś do ubikacji tzn z zabawką np. misiem lub ostatnio jedzie na autku, "parkuje" między ścianą a muszlą i dopiero mogę go rozbierać.... ale najwazniejsze że "jeżdzi" tam chętnie i kupki już dawno w pieluchę nie było :-) Pomocne jest to że nie chodzi do żłobka i ma indywidualne podejście tatusia, a u babc jest ten sam nocnik bo kupiliśmy go 3 szt , a i mamy najtańszy 8,5 za szt :-)
reklama
Podziel się: