reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Witaj na świecie. Relacje i gratulacje.

No to obiecana relacja z mojego porodu... 1 października - godz 7;00 - 3cia próba wywołania oxytocyna , tydzien wcześniej odklejeno biegun jaja płodowego , 4 dni wcześniej odPadl czop zabarwiony krwia.
Tego pierwszego wiedziałam juz ze bede widzieć synka , bo jak nie uda sie naturalnie to zrobią cc, bo podczas wywoływania przebijają wody plodowe, tak tez sie stało u mnie o 10, mój lekarz z polozna ktora pracuje tam 33lata/ zwana dalej stara konserwa... Po przebiciu wod, konserwa pyta czy miałam lewatywę , mowię ze nie, No to zaraz lecimy do wc , ale najpierw musimy zmienic porodówke na standardowa bo przyjechała Pani ze skurczami i rozwarciem do porodu w wodzie... Możecie sobie wyobrazic jaka zestresowana znowu byłam że u mnie sie zacznie a ja nie bede mogła byc w tej wodzie ... Poszłyśmy na ta lewatywę , w miedzy czasie słyszę jakie mam straszne hemoroidy, mowię jej ze niestety mam tak od 3 mcy i strasznie sie boje bo nie wiem czy nie popękają mi pod zas parcia, słyszę a pewnie wszystko moze sie zdarzyć... Wchodząc na lewatywę z kroplówka podpięta , konserwa niesie stojak, wyrywając mi welflon, a w zasadzie złamał mi sie w pol.. Całe pol godz na kibelku martwiłam sie co jak mi kawałek zostanie w żyłach , tak to czułam jakby był złamany ... Lewatywa masakra jak sie skończyło pytałam czy moge jaszcze bo mówiąc wprost boje sie ze im sie Zesram przy kolejnym parciu, bo kazali mi schodzić z kibelka a ja jeszcze miałam wrażenie ze nie wsZystko poszło , na co wszedł mój lekarz a oba z ironia do niego ze sie boje ze im zasram porodówke ...;/ a w miedzy czasie co wazne miałam stresa bo słyszałam jak ona nagadala lekarzowi ze w wodzie nie da ske pobrać krwi pepowinowej (moja kolezanka dwóch synów urodziła tam w wodzie i jakos pobrali) to maz mowi do lekarza ze ta jego pacjentka tak rodziła na co on upewniony przez 33 letnia pracownice mowi mu ze pewnie sam finał był na zew, maz nie znał szczegółów zaraz zadzwonił do kolezanki usłyszałm to co ja wiedziałam ze jednak nie bo rodziła synów bezpośrednio do wody...
Juz wiedziałam ze bedzie ciekawie .. Nie mogłam skakać na piłce bo po co mi bez skurczy - przeciez to bez sensu , wiec siedziałam jak ta sierota na fotelu z kroplówka ... Brzuch mi sie stawiał ale skurczy porodowych brak, bole owszem mocniejsze niz na @ ale to nie to. Przyszła druga fajniejsza młodsza polozna mowi to co plan B przygotowujemy sale do cc, mowię ok chce juz małego zobaczyc a jest juz tyle bez wod, i chyba puściły mi nerwy bo jak poszłam do wc to zaczęły sie skurcze porodowe, rozwarcie z 2 zrobiło sie na 2,5. Wiec przenieslismy sie na porodówke , (dziewczynie przede mna nie wstawił sie mały w kanał skonxYla cc zwalniając sale). Tam juz mogłam sobie skakać na piłce podczas skurczy, maz mocno mna odbijał a jak sie kończyły to musiał masować mi plecy ... I tak przeszło do 4 expresowo, poszłam do wc bo pewnie przez te hemoroidy miałam wrażenie ze non stop chce do kibelka na dwojeczke a nie pozwoliły przeć na kupkę by nie rozwalić szyjki , a no bo zapomniałam napisac ze cały czas szyjka ma 1,5 cm... Wracając z wc przy skurczy rzucam ske na ziemie bo piłka odsunięta wiec w pozycje lokciowo kolankowa , konserwa głupio komentuje alw mam ja w dupie ...
Młoda mnie bada i pyta czy chce do wody, o niczym innym nie marze , tam rozwarcie do 8 expresowo. Przychodzi konserwa , to co teraz musisz podjąć decyzje czy chcesz rodzic w wodzie bez pobierania krwi czy z pobraniem na fotelu ... Mowię jej ze przeciez mozna bo kolezanka ... Ona to jak sie upierasz to maz Bedziw musiał z nami zostać do konca i nam pomoc a niw byc przy dziecku , zastanów sie bo moze sie nie udac szkoda kasy wtedy... Standardowo jest tak ze rodzi sie dziecko i maz z nim idzie na noworodki myć patrzeć itd a kobieta rodzi lozysko zaszywaja czyszczą itd facet nie musi juz tego oglądać. A ta mi stawia takie ultimatum . Znow sie wkurzylam niemiłosiernie i co ? Skurcze zaczęły mi odchodzić przez to ... Powiedziałam to . Konserwa zwalila to na wodę ... Kazała wyjsc, młoda rozłożyła mi materac bo ja znow na kolankowo lokciowa. A stara konserwa ze nikt nie vedzie mnie badać w jakiś dziwnych pozycjach i mam iść na fotel ... Tam dalej 9 cm, ale szyjka nadal 1,5 cm i komentarze co chwila starej jakie mam do dupy skurcze jak ja chce urodzić , jakie mam straszne hemoroidy i w ogole porod do dupy , to jak myślicie skurcze sie nasilały czy całkiem zanikały ? Nie trudno zgadnąć jak stres na mnie działał , wiec po półtorej godz expresowego porodu zaczął ske koszmar, wymuszone parcie na 10 sek skurczach , próby masażu szyjki mega bolesne , kazaly mi leżeć ba zmianę na bokach i pleckach jak zapytałam czy moge zmienic pozycje to usłyszałam nie od starej! Poczułam dis jak moja mama opowiadała jak rodziła 30 lat temu i musiała leżeć w 1 pozycji .
Pod koniec juz blagalam o cc kazalam mężowi dzwonic do ordynatora zeby wyraził zgodę na cc bo juz nie chciałam zeby mnie męczyły ... Bo ile możesz słuchać ze masz do dupy skurcze i straszna hemoroidy- o tym drugim wiedział chyba cały oddział ... Ta konserwa na mój txt do męża zruxzala mnie ze tu jest lejarz dyżurujący , owszem przy moim porodzie było ich dwóch bo po krótkich skurczach szyjka twardniala i mały sie cofal, wiec musieli trzymać we 2 mi brzuch , w pewnym momencie mimo głębokiego nacięcie , przynieśli vacum oraz przygotowali sale do cc, bo mały nie chcual wychodzić a konserwa tak mnie wkurzala ze spojrzałam juz na męża jakbym miała ja zabić on wiedział o co mi chodzi ale było tak ciezko ze baliśmy sie cokolwiek jej powiedziec zeby jue zrobiła krzywdy naszemu dziecku ... Młoda chyba podchwyciła co jest grane bo zaraz po tym kazała mi przeć z cała złością jaka mam przeciwko komis kto mnie wkurza, i zaczęłam przeć dwa parcia za 1 skurczem, mały wyskoczył od razu! Przy pomocy 2 lekarzy , 2 położnych i męża... Fotel wyglądał jak po jakiś przejściach . Mały jak taka mała kaczuszka 4kg śliczny :) opuchniety, zmęczony , Bogu dzieki tetno małego cały czas w normie było, az sie dziwili wszyscy ze tak było ;)
Szczęśliwy tata poszedł na noworodki, a mama po urodzeniu łożyska po kontroli lekarza który ja zażywał zalatwila se szewki, bo zszywa mnie fajny taki lekarz a ja do niego ze słyszałam od kolezanki lekarki ze jak sie dogadam z lekarzem to sa rade załatwić dodatkowy szewek dla męża ;) na co on mowi bo tak taka fajna dziewczyna to dobrze zeby tu tez była ciasna wiec dam Ci nawet 2 ;) lol nie myślałam ze tak łatwo pójdzie hehe ;)
Jak lezelismy z małym to byłam padnieta po całym dniu i nieprzespanej nocy ... Na sali chciałam siku wiec zeby wstać polozna kazała mi najpierw usiąść a ja co zemdlałam ... Straciłam suzo krwi wiec anemia i za duże leukocuty ... 3 dni przyjmowałam antybiotyk , pierwszej doby po nie mogłam nawet wstać do młodego , kolezanka z sali mi go podawała i panie z noworodków , dopiero kolejnej doby poszłam pod prysznic ( pech chxial ze mama moja poszła do pracy od 2pazdz) a jak maz przyjechał to szkoda było nam czasu na to tym bardziej ze i tak byłam słaba i robiło mi sie niedobrze ... Nawet przy wyjściu do wc...
Wiec 1 dobę zostaliśmy dłużej przeze mnie ale to dobrze bo kolejnej doby wyszła żółtaczka małego wiec jesXze jedna doba w szpitalu ... Ale juz miałam dość , ale najwazniejsze było w koncu zdrowko mojego syna . Teraz jest przecudny i moge rodzic za rok znowu ale bez konserwy !!
 
reklama
Jezu Emka ja bym chyba zlozyla skarge na konserwe.. No masakra... Silna kobitka z Ciebie ja po porodzie byn siedziec poszla za morderstwo chyba...
Wazne ze dobrze sie skonczylo ;*
 
Emka- straszny miałaś ten poród przez tę konserwę... Dobrze, że ta młoda była i bardzo szczęśliwy finał :-) Mały już z Wami więc wszystko pójdzie w niepamięć :-) ja już praktycznie bólu nie pamiętam z tego wszystkiego :-) i z czasem poród wcale mi się taki straszny nie wydaje :-)
 
Jezu Emka ale meksyk przezylas!!! koszmar. a to babsko to normalnie przez kolano i lac!!!

mnie tez zmusili do lezenia na wznak co mnie strasznie wkurzalo. no i ciagle ktg bylo tak podpiete ze na bok nie szlo sie ruszyc.

widac w naszych szpitalach mentalnosc poloznych niektorych i podejscie nadal sprzed 30 lat. i gladkie slowka kampanie i artykuly jak to juz wszedzie jest pieknie w Polsce jesli chodzi o rodzenie to pic na wode i fotomontaz.

podziwiam Cie Emka ze myslisz juz o nastepnym porodzie !!!
 
Kurcze to ja się męczyłam ze skurczami dość długo, ale na samej porodówce byłam niecałe 2h, do dyspozycji : młode fajne położne, 3 prysznice, a na każdej sali (sa 3) piłki, drabinki, worki sako, materace, dowolna pozycja... a malutki miejski szpital
 
No nie było łatwo , tam tez to wszyatko było do dyspozycji i wszystkie inne położne super przynosiły same pliki te worki materace tylko ta konserwa wprowadzała zasady sprzed 30 lat... Nie wiem czy powiem o tym otdynatorowi bo słyszałam rozmowę jego z nią jak przebijali mi wody, ze ktos sie na nią skarżył a on wlasnie odpowiedział ze wie co robi bo pracuje tu 33lata ... Stad to wiem, ale moze wlasnie powinnam powiedziec i na takie cos odpowiedzieć mu ze stosuje tez metody takie jak 33 lata temu a chyba nie o to chodzi...
Po porodzie rozmawiałam z polozna ze szkoły rodzenia , mowię ze położne mówiły ze ten brak skurczy to przez wodę powiedziała ze niemożliwe musiałam sie zestresowac ze często jak kobiety nie sa gotowe to w ostatnim etapie dopada je stres to tylko przytaknelam ze tak ze stresu pewnie ale nie chciałam juz mowić ze ze stresu w związku z ta stara baba ... Bo to przeciez kolezanki. No sle wszystko zalezy na kogo sie trafi.
I tak jak piszecie w koncu mam swoje szczescie przy sobie i to najwazniejsze, krwi było bardzo duzo pobrali zakwalifikowała sie wiec nie było złe teraz czekamy na konkretne wyniki .
 
reklama
Emka porodu faktycznie nie zazdroszczę, konserwa straszne babsko!

Jak ja rodziłam to tez miałam do dyspozycji piłkę z której raz skorzystałam, drabinki i gaz z których nie korzystałam. Mogłam sobie spacerować ale jak daleko mogłam jak miałam ktg podłączone i jak wstalam z fotela to przy tych kablach tylko krok mogłam zrobić... Wiec u mnie raz piłka na której jak się krecilam zanikal puls małej i musiałam wracać na fotel.. Także niewygodnie...
 
Do góry