reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Witaj na świecie. Relacje i gratulacje.

reklama
najpierw gratki dla dziewczyn co rozpakowały się gdy mnie nie było Felicity, Emka, Furciaczek, Kusiak cieszę się że już po i macie maluszki przy sobie :)

Jeśli chodzi o mój poród to tak jak wam pisałam w niedzielę, od 22 skurcze co 10 minut i po godzinie już co 5-6minut i ciągle intensywniejsze wiec zdecydowałam że to już w porównaniu do piątkowego alarmu to bolało. W szpitalu o 2 w nocy było 2cm po godzinie KTG już było 3cm i skurcze ciągle co 5 minut. I tak od 3 do 5 zrobiło mi się 5 cm a przez kolejną godzinę 6cm wtedy już przy badaniu błagałam w myślach tylko o to by rozwarcie było duże i tak się działo bo w sumie całe zrobiło mi się w 3h. O godzinie 6 przebili mi wody i po kilku skurczach miałam przeć, główka nisko więc miało być chwila i po krzyku, a jeszcze w międzyczasie zmiana położnych i kiedy po dwóch skurczach partych mały nie wychodził kazały mi zejść i przyjąć kilka skurczy na kuckach, wtedy to już myślałam że odpłynę i krzyczałam że się wycofuję hehe, jednak po kolejnej próbie nieudanego wyjścia małego położna mnie pod KTG i kazała przeć w pozycji bocznej, znowu dwa skurcze, ale mały nadal nie wychodzi. Położna i lekarz tak stanęli nade mną i debatują czemu ten dzieciak nie wychodzi. I nie było wyjścia po 1h parcia o 7 pojechaliśmy na cc. Okazało się że dziecko było owinięte pępowiną, ale puls był ciągle, nie zanikał więc pewnie nie szyja, ale gdzieś indziej się zawinął i nie chciał dalej zejść. Więc decyzja o cc była jak najbardziej dobra. No i po całej akcji pokazali mi Małego na 15 sek i zabrali, ale był siniutki i stracił 1pkt. A ja po 6 h dostałam go na próbę cyca i jakoś po 3 razie załapał. A o 15 już byłam bez cewnika i na nogach.
 
wszystkim rozpakowanym serdeczne gratulacje!! justi, emka, felicity i dla tych, o ktorych zapomnialam - duzzzo zdrowka, przespanych nocy i malo kolek.

gratulacje naleza sie dla nas wszystkich wrzesniowek forumowych ze dalysmy rade ze porody na szczescie za nami i ze pozostaje cieszyc sie bobasami i zmagac z innymi problemami ;-)
 
Hello. Tak jak napisalam na glownym....relacje z porodu pisalam 2 razy i mi wszystko wcielo...wiec w skrocie...do szpitala trafilismy o 16....z 5cm rozwarciem i skurczami co 3-4 min. Zuza urodzila sie 2.5 godziny pozniej....czyli identycznie jak mialam z synem ;-) Obylo sie bez nacinania ani zadnych szwow, choc mala miala duza glowke ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry