reklama
No to tak na swiezo i poki maluch spi
Bole na @ zmienily sie w skurcze lajtowe ale regularne co 15 potem 10 a potem roznie co 4-5-6min, od rana odchodzil czop i z beazowego zmuenial sie w rozowy a potem krwisty po 2h skurczow co 5 zaczelismy sie zbierac, tu juz straznie bolaly w czasie skyrczow plecy w szpitalu ktg ktore pokazalo w 40 min 2 skurcze na 30% a ja ledwo lezalam, mysle sobie jaka ze mnie idiotka
Ale badanie o 3 pokazalo rozwarcie na cale 2cm zgladzona szyjke i saczace sie wody i do tego cisnienie 150/110, mierzone na skurczu ktorego podobno nie mialam ale lekarz stwierdzil ze tak samo moge urodzic jutro jak i za tydzien bo wszystkie badania byly ok
Bole na @ zmienily sie w skurcze lajtowe ale regularne co 15 potem 10 a potem roznie co 4-5-6min, od rana odchodzil czop i z beazowego zmuenial sie w rozowy a potem krwisty po 2h skurczow co 5 zaczelismy sie zbierac, tu juz straznie bolaly w czasie skyrczow plecy w szpitalu ktg ktore pokazalo w 40 min 2 skurcze na 30% a ja ledwo lezalam, mysle sobie jaka ze mnie idiotka
Ale badanie o 3 pokazalo rozwarcie na cale 2cm zgladzona szyjke i saczace sie wody i do tego cisnienie 150/110, mierzone na skurczu ktorego podobno nie mialam ale lekarz stwierdzil ze tak samo moge urodzic jutro jak i za tydzien bo wszystkie badania byly ok
M
Mar1
Gość
Alpine, gratuluję!
Piszę do Was ze szpitala, gdzie w sobotę o 7 rano urodziła się nasza kochana Zosia. Rano w piątek nie miałam skurczy, a wieczorem odszedł mi czop. Po pierwszej w nocy miałam 3 skurcze co 11 minut, następnie poszłam pod prysznic i do łóżka, po czym odeszły mi wody. O 3.15 byliśmy pod szpitalem.
Zosia jest cudowna - miała 3620 g i 51 cm. Urodziłam bez znieczulenia, ale niestety z nacięciem.
Dziś idziemy do domu.
Piszę do Was ze szpitala, gdzie w sobotę o 7 rano urodziła się nasza kochana Zosia. Rano w piątek nie miałam skurczy, a wieczorem odszedł mi czop. Po pierwszej w nocy miałam 3 skurcze co 11 minut, następnie poszłam pod prysznic i do łóżka, po czym odeszły mi wody. O 3.15 byliśmy pod szpitalem.
Zosia jest cudowna - miała 3620 g i 51 cm. Urodziłam bez znieczulenia, ale niestety z nacięciem.
Dziś idziemy do domu.
chocolatequa
Fanka BB :)
Marciatko tak niepostrzeżenie hehe najważniejsze ze już jesteście razem gratulacje
Przez cisnienie mnie zostawili i mialam isc spac, do rana meczce skyrcze i to coraz gorsze a badanie o 9 bez zmian, takie przepowiadajace mocne niby... na ktg 2x40 min sie nie pisaly znowu wcale a ja juz sie zwijalam z bolu, przyjechal maz i masowal plecy na skurczach a pomiedzy spalam, robily sie coraz dluzsze i mocniejsze ale co 7-10 min, polozna nawet nie chciala badac bo nie widziala w tym sensu, i tak dotrwalam prawie do 16, czop zmienil sie w zywa krew wiec nie wiem jakim cudem doszlam z poloznictwa na porodowke do poloznej zostawiajac meza spiacego w moim lozku
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 908
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 289
- Wyświetleń
- 22 tys
Podziel się: