Mamo Wiktorka, po pierwsze gratuluje dzielnego synka
Mój Franio tez zaczynał od Vojty. Spotykłam sie z rehabilitantem 1-2 x w tygodniu na modyfikację ćwiczeń. Mieliśmy świetnego rehabilitanta, ale.. Całe ALE polegało na tym, że Franio koszmarnie znosił Vojtę (o mnie nie wspomnę). Mały był vojtowany do 8 mies ż. Gdy miał 8 mies pojechaliśmy do Wawy do IMiDu na operację. Tam lekarze złapali sie za głowę, ze dziecko po takich przejściach zostało oddane na Vojtę. Ta metoda b straumatyzowała Frania. Dośc powiedziec że na widok stołu do ćwiczen/materaca mały wymiotował. Niestety wymioty towarzyszą nam do dzis w stresujących sytuacjach. W Wawie neurolodzy, którzy konsultowali Frania powiedzieli, żeby spróbować NDT (nasza "stara " neurolog upierała sie przy V., w rezultacie tez zmienilismy neurologa). Ja postanowiłam spróbować. Po niecałym miesiącu ćwizeń mały ruszył - pierwszy obrót na brzuch
Zauwazyłam, że często jest tak, że neurolog nie patrzy na dziecko, lecz jest zwolennikiem danej metody. I tak mam wrażenie, ze w Pl sa Vojtowcy i bobatowcy - obie grupy zwalczają się na wzajem. A szkoda.
Bo to dziecko jest najwazniejsze a nie czyjes widzimisię czy teorie.
W rezultacie jest tak, że potem włączyliśmy jeszcze terapie Masgutovej i młody ruszył jak rakieta. We wrzesniu ub roku skończyliśmy z masgu (po roku), zostaliśmy tylko przy ruchowej NDT + PNF. Franiu zaczął chodzić gdy miał 26 mies i 10 dni.
Od 2 mies ma przerwe w rehab (święta, potem turnus logopedyczno-pedagogiczny), teraz nasza rehab jest chora. Startujemy od nast tygodnia. Zauważyłam, że odstawienie rehab nie słuzy Franiowi - znowu coraz częściej kica zamiast chodzić.
My mamy szczęście, że znaleźliśmy cudowną rehabilitantkę, która Franek uwielbia.
NDT Franula miał na poczatku 5 x w tygodniu, od wakacji 4 x w tygodniu, teraz redukujemy do 3 x ww tygodniu.
No i to chyba tyle z naszego podwórka.