reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

My mamusie musimy mieć jakieś nadludzkie pokłady cierpliwości. Ja czasem jak mi mały daje popalić (a moja cierpliwość jest dodatkowo nadwyrezon tym, ze żyje od kilku miesięcy w nieustannym hałasie - paru sąsiadów się urządza, wiec codziennie od rana minimum jedna wiertara zasuwa a często nawet trzy) to lapie się na tym, ze zanim wstane z krzesła czy kanapy, troche sobie zlorzecze pod nosem a za chwilę wchodzę do dziecka z szerokim uśmiechem na ustach i staram się nie dać po sobie poznać, ze marze choć o pol godzinki spokoju...
 
reklama
juchu nie nie jestem zgłoszona,bo jeśli to ja sama powinnam się zgłosić to nie byłam...:confused:,a jaki warunek muszę spełniać??? być tylko bezrobotną,zarejestrowaną w up? no i jeśli sie zgłoszę do zusu to nie wyrejestrowywują mnie czasem?? bo wiesz tu się o ubezpieczenie rozchodzi.co do tego okresu ochronnego to tak jest takowy,ale on jest dość krótki,bodajże 6msc,później już otrzymuje się normalnie oferty pracy.

emka no tak myślałam,że ci Nina dała popalić:happy2::-p widzę,że ty z cierpliwością to tak jak ja...szybko się ona kończy,ale co poradzić? dziecko jak my,może mieć gorszy dzień tylko w prost ci tego nie powie...

kat ty juz nie masz cierpliwości???? hehe no to kochana powodzenia na przyszłość:-D.

a my wczoraj byliśmy z Alicją w krainie zabaw-piłki w basenie,zjeżdzalnie itd.ło matko jaką miała radoche.1h w zupełności jej wystarczyła, z basenu z piłkami nie chciała wychodzić.myślałam,że jak się tam zmęczy to w domu da odpocząć...myliłam się:cool::eek:
 
Dziewczyny a my dzisiaj wstalismy i w salonie dziwnie zimno było (tam mamy płytki zawsze jest najcieplej ,23st.)...Mąż patrzy a piec od pompy ciepła przestał działać:(((Kuźwa czekam właśnie na serwisanta,jak nie naprawi to musze sie pakowac i wiać gdzieś na weekend,bo tu zmarzniemy:( Pompa to super sprawa,ogrzewanie tanio wychodzi,sąsiedzi z piecami na opał albo na gaz co sezon zimowy ryczą nad rachunkami a my nie,ale jak nie ma prądu to dupa z ciepła,a teraz prąd jest ale sam piec nawalił. Mała w szoku bo grubiej ubrana i dziwnie jej sie turla po tym dywanie.

Karola mam wrażenie ,ze mała od 3 miechów ma takie gorsze dni,co jakis czas konkretniejsze:-( Niech te cholerne zęby wyjdą,może to faktycznie od tego...No mam nadzieje,ze to nie jest jej charakterek i nie będzie cały czas taką jęczydupą!
Co do kulek-to też czuję,ze jak mała raz zazna tej radości to bede musiała w chałupie zrobić jej coś na wzór;-)Inaczej zbańcze na paliwie i dojazdach do takich placów zabaw.
Mała właśnie je chrupke a pies próbuje jej wyrwać ją z buzi...szkoda,ze te chrupki tak się kleją:(Musze ją później solidnie wycierać.

Musze zabrac sie za wprowadzanie jej jogurtów...i żółtka za jakąś chwilę...

Właśnie na allegro szukam jakiś małych grzejniczków,coś jak farelka,tylko nie wiem jakie warto kupić,czy te większe olejowe już czy mała farelka styknie...Własnie na takie awarie jak teraz.
 
nio u nas Ala jest z reguły grzecznym dzieckiem,ale ma swoje gorsze dni,no i charakterek też ma...jest trochę marudnym dzieckiem i takim typem,który szybko się nudzi.ciezko ją zająć czymś na dłużej,nowe zabawki szybko idą w kąt,najlepiej się czuje gdy ktos wciąż poświęca jej czas,bawi się z nią,czyta jej książki,a wiadomo,że wiecznie być tak nie może,bo w domu też trzeba coś zrobić.nie lubie zimy,bo nigdzie za bardzo nie można z nią wyjść więc w domu też ją roznosi.wczoraj w tej sali zabaw też zauważyłam,że jak sobie upodobała jedno miejsce to nie chciała z niego wychodzić.mimo,że naprawdę było tam sporo atrakcji i mąż chciał jej pokazywac,ona się uparła i chciała siedzieć tylko w basenie z kulkami:eek:.za to jak widzi dzieci to pójdzie za nimi w ogień...tyle,że tam akurat wczoraj były może ze 4 sztuki i to w wieku od 4 do 7 lat więc nie dla niej...co do grzejnika to jak mieszkałam u mamy,a ona mieszka w kamienicy i ogrzewa mieszkanie to od wielu,wielu lat mieliśmy tzw.olejniaka.bardzo fajny,szybko się nagrzewa i długo trzyma ciepło nawet jak ustawisz na mniejszą temp pokrętło,bo wiadomo metal dłużej jest ciepły,ale kiedyś musiał nadejść jego kres i mama kupiła taką farelkę na prąd...dziadostwo jakich mało...prądu żre jak nie wiem,pozatym musi być wciąż ustawiona na jednej temp i wcale jakoś dużo ciepła nie daje,a jak wyłączysz to odrazu jest zimna...chyba,że są jakieś super inne nowsze,ale ja bynajmniej nie znam.polecała bym olejniak.
 
Karola samemu się wniosek składa w Zusie, akt urodzenia dziecka ze sobą trzeba mieć. Czy możesz być równocześnie zarejestrowana w UP nie wiem, dowiem się w poniedziałek, bo jadę się spytać(bo się zarejestrowałam w zeszłym tygodniu). We wniosku w każdym bądź razie nie było punktu czy jest się zarejestrowanym w UP. Tu masz artykuł o tym ubezpieczeniu, ja podlegam tylko do składek emerytalnych.
Jak się ubezpieczyć w ZUS z tytułu opieki nad małym dzieckiem? - GOFIN.pl
 
karola dziękuję:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Tak ostatnio się zastanawiałam...czasami myślę o drugim dziecku,dlatego,zeby mała miała rodzeństwo,wsparcie na stare lata jak nas zabraknie;) Gdyby nie to,ze teraz daje mi popalić i ,ze od kilku miesiecy nie śpie i ledwo chodze to już dawno chodziłabym z brzuchem i nie patrzyła na to,ze po cc każą dłużej odczekać...A zastanawiałam się nad tym jak Ty sobie dajesz rade,jak się czujesz czy masz siły na Alę i na swoje dolegliwości,ale chyba ta ciążę znosisz super,nie masz wymiotów itd Może faktycznie warto w to wierzyć,ze każda ciąża jest inna...tylko moje akurat wszystkie były orzygane:-D:-(
 
hehehe emka nio nam się wpadło,co tu dużo mówić:zawstydzona/y::zawstydzona/y: kalendarzyk mnie oszukał:sorry2::eek::cool2:...tak to jeszcze z brzuchem bym nie chodziła,bo wcześniej nie wyobrażałam sobie jak sobie dam radę jeśli przyjdzie mi znowu leżeć,kto się zajmie Alą itd...jak narazie czuję się naprawdę dobrze.czasem jak przesadzę ze sprzątaniem lub wygłupianiem się z Alą to podbrzusze daje mi znać,ale wtedy położę się trochę lub usiądę na podłodzę z małą i coś tam robimy,klocki układamy,rysujemy,czytamy...bardziej boję się jak urodzę...Ala jest dzieckiem które stale domaga się czyjejś uwagi,mojej najwięcej,bo najwięcej czasu ze mną spędza,wciąż chodzi za mną,a jak usiądę na chwilkę chociąż aby wypić cherbatę to zaraz przynosi książeczki aby jej czytać itd...nie wiem jak podziele czas miedzy nią,a Hanię jak się urodzi.tego się boję.pociesza mnie jedynie fakt,że będzie to lato.mama,teściowa czy kto kolwiek inny może ją zabrać na plac zabaw,który mam pod oknami bloku więc wtedy mam czas dla młodszego dziecka.gorzej będzie z nockami...jedno dziecko grugie będzie budziło,a Ala zasypia tylko jak ja jestem,jak ją smyram,albo leże obok w łożku,a ona w kojcu...będzie ciężko napewno na początq,ale co zrobić? ludziom rodzą się bliźnięta i też jakoś muszą ogarnać temat...dzieci szybko rosną więc taki czas nie będzie trwał wiecznie.dopóki nie nauczę się organizacji dnia i nocy przy dwójce napewno się umęczę,ale do nie spania jestem już przyzwyczajona:eek::confused2:...

a jeszcze o tej farelce to mojej mamie w ciągu pół roq dwie się spaliły:dry:
 
Karola, jak to JUŻ nie mam cierpliwości? A ja w ogóle jakąś cierpliwość mam? Ja z tych wiecznie na rezerwie jadących ;) ale na szczęście "na oparach" całkiem długo ciągnę wbrew pozorom. Dziś to nawet czuję się, jakbym zatankowała. Wreszcie pierwszy raz od kilku dni miałam czas na.. kupę. Tak po prostu, a nie tylko na wycieranie czyjejś kupy ;) Jakie człowiek ma radości w życiu, co? Normalnie jest tak, że tylko usiądę na tronie, zza drzwi słyszę dźwięki, jakby mi ktoś dziecko ze skóry obdzierał. I pozamiatane, nawet jakbym postanowiła zignorować te dźwięki, to i tak już mi się odechciało. Przepraszam, że ja o takich tematach, ale myślę, że jak się ma dzieci, to temat kupy przestaje być tabu, raczej jest na tapecie przez kolejnych kilka lat i nawet zaczyna na nowo być dowcipny. Młodniejemy duchowo ;) A potem nawet udało się znaleźć czas, żeby skończyć prasowanie, które wczoraj zaczęłam ale nie wyszło. No i żeby zjeść obiad. Ciepły! Bo tak to jak tylko wjedzie jedzenie na stół, ktoś inny nagle natychmiast chce jeść. I jest ryyyyk, który chyba oznacza "MAMO_DAWAJ_CYCA_JUUUUUUUUŻŻŻŻŻŻ". I co robić..

Już jestem coraz bardziej pewna, że to skaza. Spróbuję z tą dietą. Ile dam radę tyle dam. Każdy dzień na cycu wartościowy. Najgorsze, że jak będę chciała przejść na butlę, mąż na pewno nie będzie mnie w tym wspierał, tylko będzie miał za złe, że "nie chcę się poświęcić" i "pójdę na łatwiznę". Ale cóż.. w tej kwestii to będzie moja decyzja tylko i wyłącznie. Dziś chwilowo mam jakiś przypływ hurraoptymizmu i wydaje mi się, że dam radę. Pocieszam się, że może i będzie ograniczona ilość produktów i to mocno, ale przynajmniej nie muszę pilnować godzin, ilości i kłuć paluchów, jak przy cukrzycy. Ale może już jutro będzie załamka.
 
reklama
kat szczerze-jak mnie wkur... faceci,którzy gnębią żony za brak karmienia piersią!!!Ja pierd...to ich sprawa??Interesowali się np.tym,ze niektóe kobiety potrafią mieć małowartościowy pokarm i szkodzą tylko dziecku???Moja siostra tak miała,mleko lało się po ścianach a mały przez 3 tyg nie przybierał,prawie nieświadomie zagłodziła dziecko,jej mleko nie było odżywcze,tak jakby ciagle wode pił!!
Moja mała od urodzenia jest na butli,miałam problem z lekatcją i prawie mega deprechę,mąż powiedział-zanim wrócicie do domu chce mieć zapas mleka w domu...jakie mam kupić? Sam się cieszył,ze może małą karmić,ze ja moge swobodnie odżyć i choćby do sklepu wyjść a nie martwić się,ze zaraz moje cycki będą wzywane. Trzeba też niejednemu facetowi przetłumaczyć,ze dzisiejsze mleka modyfikowane sa też dobre pod względem odżywczym,mają witaminy i całą potrzebną resztę do zdrowego rozwoju dziecka. Jak ja słysze : bo dziecko nie będzie odporne,bo będzie chorowite itd ***** prawda,mam koleżanki,nawet e-koleżanki z rówieśnikami mojej małej i wiekszość z nich jest na cycu a już co drugi ma za sobą kilka przeziębień,nawet antybiotyki. Moja mała miała dwa mega katarki w odstepie 4 miesiecy.

Kolejna sprawa-ja tez pół ciąży byłam na diecie cukrzycowej,nie wyobrażam sobie,zeby po tym nadal tkwić w jakiś zakazach i nakazach zywieniowych. Tak jak Lili pisała-usmiechnięta mama to usmiechnięte dziecko:) Smyk nie potrzebuje sfrustrowanej mamy.

[h=1][/h]
 
Do góry