Agatko – i właśnie dlatego nie mam zamiaru szaleć, żyjemy w czasach gdzie zamawiasz towar i dwa dni później jest, dlatego kupuję podstawy (czyli jeszcze nic ), a reszta wyjdzie pewnie w praniu. Zakupiłam kilka sukienek i stwierdziłam, że przesadzam.
Póki co na mojej liście jest:
1) wanienka - chrzestna (moja siora)
2) gryzaczek – mój brat
3) mata – koleżanki
4) wózek – liczę na pradziadka i dziadków
She – a kto pisał, że szaleje z odkurzaczem? Ja mimo, że mam wygodny i nie muszę się schylać, a on sam odkurza prawie, to i tak zostawiam to A. No chyba, że mam super dobry dzień, to odkurzę piętra, a klatkę schodową to i tak on.Super, że ze zdrówkiem lepiej
Kasikz - no to paski troszkę Cię uspokoiły, ale jakby co to telefon do gin niezależnie od pory dnia czy nocy
Just79 - no ale co będą go leczyć czy do wyrwania? Bo jak martwy to chyba z niego już nici nie?
Diana81 - no i weź tu imię świętego
Pati - jak tam po wizycie?
Mysza - a Ty gdzie się podziałaś? Idę poczytać cpp może tam coś skrobnęła.
LucyF - jak się czujesz?
Aneczka77 - jesteś tam gdzieś po tej drugiej stronie oceanu?
daaa - co u Ciebie? Jak mdłości i samopoczucie?
A mi wraca werwa :-) Po tych paskudnych przeżyciach byłam tak zła, że odespałam co się dało, w nocy to spałam jak kamień. Rano zaspałam na pociąg, bo jeszcze "5 minut" . Ale czuję się zdecydowanie lepiej. Gdyby jeszcze zamiast deszczu słoneczko świeciło. Zresztą u nas pogoda ostatnio w kratkę dosłownie. Wczoraj super słońce, choć chłodno, a dziś leje cały dzień i strasznie zimno. W pracy byłam aż 3h bo zimno, bo za oknem mokro, więc pach po sklepach co trzeba było, na pociąg i wio do domu. Odebrałam po drodze wyniki - są ok, mieszczę się w normach :-) Jutro wizyta o 16:15. Dobrze, że dzień sobie już zorganizowałam co by mi się czas nie dłużył
Zmykam obiad robić ;-)
Póki co na mojej liście jest:
1) wanienka - chrzestna (moja siora)
2) gryzaczek – mój brat
3) mata – koleżanki
4) wózek – liczę na pradziadka i dziadków
She – a kto pisał, że szaleje z odkurzaczem? Ja mimo, że mam wygodny i nie muszę się schylać, a on sam odkurza prawie, to i tak zostawiam to A. No chyba, że mam super dobry dzień, to odkurzę piętra, a klatkę schodową to i tak on.Super, że ze zdrówkiem lepiej
Kasikz - no to paski troszkę Cię uspokoiły, ale jakby co to telefon do gin niezależnie od pory dnia czy nocy
Just79 - no ale co będą go leczyć czy do wyrwania? Bo jak martwy to chyba z niego już nici nie?
Diana81 - no i weź tu imię świętego
Pati - jak tam po wizycie?
Mysza - a Ty gdzie się podziałaś? Idę poczytać cpp może tam coś skrobnęła.
LucyF - jak się czujesz?
Aneczka77 - jesteś tam gdzieś po tej drugiej stronie oceanu?
daaa - co u Ciebie? Jak mdłości i samopoczucie?
A mi wraca werwa :-) Po tych paskudnych przeżyciach byłam tak zła, że odespałam co się dało, w nocy to spałam jak kamień. Rano zaspałam na pociąg, bo jeszcze "5 minut" . Ale czuję się zdecydowanie lepiej. Gdyby jeszcze zamiast deszczu słoneczko świeciło. Zresztą u nas pogoda ostatnio w kratkę dosłownie. Wczoraj super słońce, choć chłodno, a dziś leje cały dzień i strasznie zimno. W pracy byłam aż 3h bo zimno, bo za oknem mokro, więc pach po sklepach co trzeba było, na pociąg i wio do domu. Odebrałam po drodze wyniki - są ok, mieszczę się w normach :-) Jutro wizyta o 16:15. Dobrze, że dzień sobie już zorganizowałam co by mi się czas nie dłużył
Zmykam obiad robić ;-)