Witam!
odebrałam wczoraj te swoje ogólne wyniki krwi i moczu. I wygląda na to, że z siuśkami wszystko ok, czyli nic złego w nich nie znaleźli. A z krwią prawie się mieszczę w normach (hematokryt jest troszkę poniżej i coś tam jeszcze ciut się odchyliło), no ale przez półtora miesiąca hemoglobina zjechała mi z 13,4 do 12,4, więc cosik dietę muszę podrasować, żeby dalej się nie staczać ;-) Tyle, że postanowienie poprawy jest już od dawna, gorzej z realizacją
Człowiek wczoraj przez cały dzień nie dawał znaków życia, więc wieczorem dla własnego spokoju trochę go podrażniłam, czyli minuta leżenia na plecach i już wiedziałam, że dzidziol się rusza ;-) widać jak chodzę, siedzę, leżę na boku to jakoś to się tam w środku wszystko tak układa, że niewiele co czuję ;-)
miłego dnia :-)
odebrałam wczoraj te swoje ogólne wyniki krwi i moczu. I wygląda na to, że z siuśkami wszystko ok, czyli nic złego w nich nie znaleźli. A z krwią prawie się mieszczę w normach (hematokryt jest troszkę poniżej i coś tam jeszcze ciut się odchyliło), no ale przez półtora miesiąca hemoglobina zjechała mi z 13,4 do 12,4, więc cosik dietę muszę podrasować, żeby dalej się nie staczać ;-) Tyle, że postanowienie poprawy jest już od dawna, gorzej z realizacją

Człowiek wczoraj przez cały dzień nie dawał znaków życia, więc wieczorem dla własnego spokoju trochę go podrażniłam, czyli minuta leżenia na plecach i już wiedziałam, że dzidziol się rusza ;-) widać jak chodzę, siedzę, leżę na boku to jakoś to się tam w środku wszystko tak układa, że niewiele co czuję ;-)
miłego dnia :-)