Mysza84 prześlicznie wyszedł Szymonek na zdjęciu :-) To bardzo aktywne dziecko Ci rośnie jak się tak co chwila obraca ;-) Ja też mam konika i mnie się podoba, ale czy Alanowi przypadnie do gustu to się przekonam niedługo :-). G pluszaki Alana (a już ich trochę ma) nazywa przyjaciółmi Alana. G najchętniej kupuje dla dziecka pieski, a już najlepiej to by mu żywego kupił, ale obiecał mi, że poczeka z tym aż dziecko podrośnie :-)
U mnie dzisiaj niby miałby być ten wielki dzień, ale coś nic się na to nie zapowiada aby tak faktycznie miało być
Alanek siedzi sobie cicho w brzuszku i chyba się nigdzie dzisiaj nie wybiera. Mnie natomiast wczoraj w pracy potwornie spuchły nogi, więc od dzisiaj pracuję w domu. Już tak pewnie zostanie do porodu, który mam nadzieję będzie lada chwila. Musi być bo lekarz powiedział mi, że po tygodniu od terminu wywołują, więc Alan powinien się u nas zjawić maksymalnie za tydzień
. Liczę jednak na to, że zechce sam wyjść wcześniej ;-)
G obiecałam, że pójdę dzisiaj na spacer. On chce mnie zmobilizować do codziennych spacerów, żeby Alana zmusić do wyjścia, ale wczoraj przez te spuchnięte nogi nie było mowy o spacerze. Dzisiaj coś się u nas zachmurzyło, ale wciąż jest cieplutko.
Julitka80 super, że badanie Cię uspokoiło i że wiesz na pewno, że to synek :-). Przykro mi, że T zachowuje się nie tak jakbyś tego oczekiwała. Przytulam...
Ola81 I tak trzymać!
LucyF ja ze skarpetkami też miałam problem, ale teraz opieram stopę na czymś wyższym np. łóżku i podchodzę do zakładania skarpetki z boku – jakoś działa ;-) Czasami jednak G mi zakłada i jak widzę jak on to robi to sobie myślę, że będzie musiał trochę poćwiczyć zanim mu się uda założyć dobrze skarpetki dziecku
Lili i dobrze, że zaprowadziłaś w domu porzadki i pokazałaś jakie są obowiązki taty ;-)
Daaa to spora córeczka Ci rośnie
. Ja się obawiam, że Alan też nie będzie zbyt malutki, szczególnie jak jeszcze sobie kilka dni poczeka z wyjściem. Nie podoba mi się, że tutaj wagę dziecka podają mi w funtach i uncjach, a to się tak błyskawicznie nie przelicza na kg, a dopiero waga w kg ma dla mnie jakieś rzeczywiste znaczenie i mogę ją sobie wyobrazić. Chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tych ich jednostek...
Co do zdjęć brzuszka to mnie koleżanka proponowała zrobienie bardziej profesjonalnych zdjęć, ale się nie zgodziłam. Co prawda sesję zdjęciową miałabym za darmo, ale za odbitkę każdego zdjęcia musiałabym zapłacić ok. $30, więc jak dla mnie to trochę przesada i wiadomo, że głupio by było nie zamówić żadnego zdjęcia skoro ona napracowałaby się żeby je obrobić. Niestety podobna sytuacja czeka nas jak Alan się urodzi, bo w prezencie na baby shower dostałam od tej koleżanki certyfikat na darmową sesję zdjęciową malucha z 1 (słownie jedną) odbitką zdjęcia
.
She pamiętam, że córeczka mojej koleżanki też miała taką dodatkową dziurkę. Nie było to nic groźnego, po prostu coś się jeszcze nie zrosło i trzeba było jedynie dbać w tym miejscu o higienę i dziurka zarosła z czasem. Nawet w jednej z książek pisali o tym, że może się zdarzyć, że dziecko ma taką dziurkę na początku.
A ja właśnie wylałam kawę na kanapę i dywan Na szczęście tylko resztki były, ale i tak muszę to teraz posprzątać