Karolcia81 - Twój strach rozumie każda z nas, każda z nas wie, że on siedzi w Tobie, siedział w każdej z nas, słowa, że będzie dobrze są potrzebne, mają Cię otrząsnąć z myślenia negatywnego, ile razy słyszałaś setki, tysiące, miliony i jeszcze raz usłyszysz setki, tysiące, miliony, bo każda z nas wierzy w Ciebie i w Twoje Dzieciątko. Musimy wierzyć, bo na pewniaka już wiemy, że życie potrafi płatać figle - doświadczyłyśmy tego. Doskonale wiesz, że na forum są dziewczyny, które poroniły/rodziły raz i mają swojego skarba (Ja, Agatka, Just, Kasik, Agnieszka itd) poroniły dwa razy i są w zaawansowanej ciąży (Pati), poroniły trzy i cztery razy i też są w zaawansowanych ciążach (Aniołki, Kaira24), ale są też takie, które poroniły i dalej walczą i mają nadzieję, bo nadzieja umiera ostatnia, bo nadzieja dodaje nam skrzydeł, bo nadzieja sprawia, że marzenia się spełniają, bo nadzieja to jest to co nam pozostało, nadzieja i wiara w siebie, w dziecko, które w nas rośnie, w życie, w to, że będzemy Mamami tu na ziemi, a nie tylko w niebie.
Jak wiesz słowa potrafią ranić, ale słowa tez potrafią dodać tej nadziei, wiary. Strach nie minie, musisz go tylko umiejscowić na dnie serca, by Maleństwo go nie czuło, by czuła tylko Twoja miłość, nadzieję i wiarę w tego Małego Skarba, który w Tobie rośnie.
Ja nie mogę sobie wybaczyć, że w pierwsze Dziecko nie wierzyłam, że wiedziałam/czułam, że coś będzie nie tak - nie popełniłam tego błędu przy drugim Dziecku, nigdy w Nie nie zwątpiłam i teraz Ada śpi w swoim łóżeczku, a Aniołek ma swoje na chmurce i co i patrzy na mnie i może pyta "dlaczego we mnie nie miałaś mamo tyle wiary?" I to pytanie wraca do mnie jak bumerang i powoduje natychmiastowo łzy w oczach, wyrzuty sumienia i proszę, wręcz błagam o wybaczenie
Jak wiesz słowa potrafią ranić, ale słowa tez potrafią dodać tej nadziei, wiary. Strach nie minie, musisz go tylko umiejscowić na dnie serca, by Maleństwo go nie czuło, by czuła tylko Twoja miłość, nadzieję i wiarę w tego Małego Skarba, który w Tobie rośnie.
Ja nie mogę sobie wybaczyć, że w pierwsze Dziecko nie wierzyłam, że wiedziałam/czułam, że coś będzie nie tak - nie popełniłam tego błędu przy drugim Dziecku, nigdy w Nie nie zwątpiłam i teraz Ada śpi w swoim łóżeczku, a Aniołek ma swoje na chmurce i co i patrzy na mnie i może pyta "dlaczego we mnie nie miałaś mamo tyle wiary?" I to pytanie wraca do mnie jak bumerang i powoduje natychmiastowo łzy w oczach, wyrzuty sumienia i proszę, wręcz błagam o wybaczenie
