reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Karolcia81 - Twój strach rozumie każda z nas, każda z nas wie, że on siedzi w Tobie, siedział w każdej z nas, słowa, że będzie dobrze są potrzebne, mają Cię otrząsnąć z myślenia negatywnego, ile razy słyszałaś setki, tysiące, miliony i jeszcze raz usłyszysz setki, tysiące, miliony, bo każda z nas wierzy w Ciebie i w Twoje Dzieciątko. Musimy wierzyć, bo na pewniaka już wiemy, że życie potrafi płatać figle - doświadczyłyśmy tego. Doskonale wiesz, że na forum są dziewczyny, które poroniły/rodziły raz i mają swojego skarba (Ja, Agatka, Just, Kasik, Agnieszka itd) poroniły dwa razy i są w zaawansowanej ciąży (Pati), poroniły trzy i cztery razy i też są w zaawansowanych ciążach (Aniołki, Kaira24), ale są też takie, które poroniły i dalej walczą i mają nadzieję, bo nadzieja umiera ostatnia, bo nadzieja dodaje nam skrzydeł, bo nadzieja sprawia, że marzenia się spełniają, bo nadzieja to jest to co nam pozostało, nadzieja i wiara w siebie, w dziecko, które w nas rośnie, w życie, w to, że będzemy Mamami tu na ziemi, a nie tylko w niebie.
Jak wiesz słowa potrafią ranić, ale słowa tez potrafią dodać tej nadziei, wiary. Strach nie minie, musisz go tylko umiejscowić na dnie serca, by Maleństwo go nie czuło, by czuła tylko Twoja miłość, nadzieję i wiarę w tego Małego Skarba, który w Tobie rośnie.
Ja nie mogę sobie wybaczyć, że w pierwsze Dziecko nie wierzyłam, że wiedziałam/czułam, że coś będzie nie tak - nie popełniłam tego błędu przy drugim Dziecku, nigdy w Nie nie zwątpiłam i teraz Ada śpi w swoim łóżeczku, a Aniołek ma swoje na chmurce i co i patrzy na mnie i może pyta "dlaczego we mnie nie miałaś mamo tyle wiary?" I to pytanie wraca do mnie jak bumerang i powoduje natychmiastowo łzy w oczach, wyrzuty sumienia i proszę, wręcz błagam o wybaczenie :zawstydzona/y:
 
reklama
Karolcia jeśli Ci to pomoże, taka pauza w odwiedzaniu netu to spróbuj. Ale solennie obiecaj, że będziesz się tego trzymać, tzn nie będziesz googlała o objawach, normach itd... No przez tyłek Ci dam jeśli będziesz nas tak w konia robić!

I czekamy na Twoje wyniki, które na pewno będą piękne. I na wieści od gina. Koniecznie napisz nam na kiedy się zapisałaś, coby kciuki trzymać.

Lill pięknie napisane. Aż mnie ciarki przeszły.
 
kasikz Pola cudenko :))))
lili CHCEMY FOTY ;P
karolciu chodze do dr Migacza...
a ciebie zastrzele ;) za ta panike moja droga!!!!TAK NIE WOLNO-ja tez sie boje,a moja ciaza od pierwszych dni byla z "przygodami"...te wstretne zdj rtg i zobacz-mowili ze moga byc wady-jak narazie nie mna i wierze nie bedzie!!!moj Klusek to silny dzidziol...tyle przetrwal i nie zaluje ze tak mocno wierzylam...i wierze,choc juz od kilku lekarzy slyszalam ze nic z tej ciazy nie bedzie!!!tak-tak mowili do mnie lekarze ze szpitali....to byly chwile grozy ale wiedzialam ze damy z maluszkiem rade na przekor wszystkim!!!
po dwoch poronieniach tez wszyscy mowili ze bedzie dobrze...(doskonale wiem o co ci chodzi)i bylo do 23tc-teraz jak wracam do wspomnien...boli...strasznie boli...ale ciesze sie ze mialam nadzieje,bo dzieki temu wiem ze moje corenki byly spokojne i szczesliwe ze mna przez te 6 miesiecy..... ale to nie znaczy ze u ciebie tez tak bedzie!!daj Twojemu dziecku szanse....
teraz czeka mnie powazna decyzja....i nie mam pojecia co zrobic...gin kaze usunac ten woreczek a chirurdzy nie chca...i nie mam pojecia co bedzie lepsze dla kluska...dziewczyny HELP jak ja sie boje tej decyzji...
wczoraj na wizycie troche sie wk******m bo trwala 10min....i jakas taka bezsensu byla ta wizyta..ale coz zobaczymy jak kolejne beda przebiegac....Klusek to male wielkie ufo ;) ma ponad 8cm juz :))) ale zmierzyc sie dokladnie nie dalo bo tak wariowal i dziwne pozy przybieral ;D figluje do gory nogami i niesamowicie sie wierci...juz wiem ze to On :D dostalam to skierowanie na operacje znow...no i koniec wizyty...
 
Aniolki współczuję, bo wygląda na to, że lekarze na Tobie chcą położyć odpowiedzialność za podjętą decyzję. Ginekolodzy Cię ścigają do operacji, chirurdzy odmawiają. Nie mogliby zorganizować wspólnego konsylium i omówić to wspólnie? Co masz zrobić z tym skierowaniem? Znów pojechać do szpitala w stanie gotowości, po to by Cię odesłali jak ostatnim razem?

Kasikz, Lill, Ewela, Just, Agatka czułyście przed porodem mrowienie w sutkach? Od kilku dni mnie co jakiś czas mrowi. Zwłaszcza w lewym. Ki czort?
 
Ostatnia edycja:
lucy imie mamy juz od poprzedniej ciazy wybrane-Olaf :p ale mnie sie teraz jakos takie zwykle imiona podobaja :D np Pawełek dlatego z decyzja raczej poczekam do porodu bo jeszcze 1000 razy zmienie zdanie :D:D:D:
she teraz to bedzie raczej operacja bo chirurg\ordynator\przjaciel mojego gina wraca z urlopu i skoro Migacz dal skierowanie to on zoperuje...ale nie mam pojecia komu ufac na 1000 % tu przeciez chodzi o zdrowie nie tylko moje ale i zycie Kluska.....jedni mowia operowac po 16tc,inni zeby czekac do porodu a zdarza sie tez ze kaza natychmiast...i dlatego noie mam pojecia co robic...sama operacja nie bedzie miec znaczacego wplywu na kluska ale leki podane po niej....tego sie panicznie boje...jaka ja mam podajac decyzje...mam na to tydzien...
 
no niestety dziewczyny tak to jest, ze nasza ciąża nasz problem i nasz wybór. nikt nie może podejmować za nas decyzji bo w razie czego żaden lekarz nie chce brać na siebie odpowiedzialności, wiem że to jest chore że jeden lekarz mówi tak a drugi coś zupełnie innego, ale na prawdę od chwili zaciążenia dziecko jest pod naszą opieką i to my za nie decydujemy i nikt tego za nas nie zrobi.
She kiedy planujesz się rozpakować :)
 
Aniolki cholipka ciężko cokolwiek radzić. A jakbyś postanowiła poczekać do porodu, to jakie wiążą się z tym konsekwencje dla Ciebie i Kluska?

Ilonka nie mam pojęcia :-) Po 20/08, ale nie wiem czy Emi będzie tego samego zdania :-)

Lill ponowię pytanie, bo może umknęło: czemu Ada lepiej żeby spała na boczku a nie na pleckach? Kładziecie ją na płaskim, czy stosujecie np. klin jaki można spotkać w sklepach dla dzieci?


Ja właśnie kupiłam 2 książeczki:

http://allegro.pl/show_item.php?item=1185475494
http://allegro.pl/show_item.php?item=1185475604

W połączeniu z tablicami jakie przysłała mi Ewela mam nadzieję, że będę potrafiła mojej Córce zapewnić edukacyjne zabawy :-)
 
Ostatnia edycja:
hejka!

dawno mnie tu nie bylo, sorki, że Was tak zaniedbuje, ale siedzimy na wsi, wietrzymy sie i jakoś wcale mnie nie ciagnie do kompa.

jakby któraś miała do mnie jakieś pytanie to piszcie na priva, bo tu mogę przeoczyć jak szybko nadrabiam.

Asiu, co do mrowienia sutka to czegoś takiego nie kojarzę przed porodem, ale teraz mrowienie oznacza, że zaraz koszulka będzie mokra

Eh, a mnie jakoś wczoraj zwątpienie co do walki o mleko ogranęło, no i jeszcze mój mnie wkurzył, bo zamiast mnie wspierać to jeszcze marudzi, że mu laktator w nocy sen zakłóca, a co ja mam powiedzieć - też mi atrakcja nie dość, że karmienie, odbijanie, przewijanie o 2 w nocy to jeszcze laktatorek. No ale trzeba być twardym a nie miętkim ;-)

pozdrawiam serdecznie :-)
 
reklama
Just daj mu laktator i niech sobie przystawi do pseudo-cycka swojego. Może wtedy przestanie marudzić jak na własnej skórze zobaczy jakie to przeżycia :-)
 
Do góry