She - kochana ja dokładnie wiem co Ty czujesz, bo moja szwagierka ma podejście do mnie, że ja nic nie umiem, ja nic nie wiem, ja wszystko robię źle, w ogóle jestem beznadziejna. A ja w wieku 20 lat wyszłam z domu przeprowadzając się do dziadków, bo babcia zachorowała na raka i studiowałam, pracowałam, opiekowałam się babcią, przez 2,5 roku spałam po 3h na noc, wysypiałam się w weekend, jak ktoś zjeżdżał do babci i mogłam kimnąć, a jeszcze musiałam pilnować czy ktoś nie porusza z nią głupkowatych tematów, sama płaciłam za swoje studia, czynsz i w ogóle. I musiałam sobie radzić i sobie radzę, ale i tak robię wszystko źle.
Nawet ją nie interesuje, że A. mnie bardzo kocha i że jest ze mną szczęśliwy. Każde spotkanie nasze wspólne potrafi "zniszczyć"
Uważam, że bardzo dobrze robicie. I bardzo dobrze odpowiedziałaś odnośnie orkiestry. Boję się tylko, żeby oni nie zbojkotowali tego wesela, ale od czego jest M. - na jego miejscu wzięłabym jak już rodzice są tępi to swoje rodzeństwo z partnerami i jasno, wyraźnie, drukowanymi literami powiedziała, że oczekuję od nich normalnej postawy, że zależy mu na Tobie i ślubie i weselu, że Grzesiu na pewno by nie chciał, żeby czekali w nieskończoność i w ogóle. Ale jego ton musi być jasny i zdecydowany jak do dziecka skoro stare barany takie bzdury wygadują.
Agatko,
GosiaLew - a ta ziajka/nivea krem z filtrem to jaki wysoki dla dziecka? 50?
Ola** - przyjemności na weselu, kochana 2 grudnia jest daleko, ale czas szybko leci, zobacz Alicja dopiero co się rodziła a ma już ponad 2 miesiące, Ewela28 dopiero co jechała, a już tydzień minął, ja miałam przed chwilą połówkowe, a każą mi torbę pakować.
Pati - ja teraz muszę ruszyć temat zzo, bo już czas hehe
Ba dopiero co zarejestrowałam się na forum, bo nie chciałam być sama w tej ciąży, a już ponad pół roku minęło - kurczę czuję się tu jak w domu, a na początku te obawy czy mnie przyjmą do swojego grona?
A tak swoją drogą to wróciliśmy z Poznania i poszliśmy spać, ja teraz wstałam, bo mnie siki obudziły, do tego głód doszedł, ale A. kurczę śpi dalej
Pamiętacie jak płakałam z tymi ciuszkami na łóżku co układałam, co dostaliśmy? No więc teraz jak zakupiłam troszkę naszych, to mogłam spokojnie w nie zajrzeć jeszcze i takich maleńkich wcale dużo nie ma, są takie na później, na październik/listopad/grudzień - dziś się śmialiśmy z tamtej mojej histerii ;-)
Uczciwie zrobiłam spis co mamy, co brakuje i generalnie brakuje tylko śpiochów i kaftaników, ale zakupię po 2 sztuki na 56 i 62, a w praniu zobaczę jak to wyjdzie i którego rozmiaru będę musiała dokupić i tyle. No i jeszcze po sweterku na wszelki wypadek, bo niby ma być ciepło, ale jakby miało być chłodniej to coś mieć będę.
Wanienka, materacyk, smoczek (nie mam zielonego pojęcia jak do tego tematu się zabrać), prześcieradło, pieluchy. Muszę ten temat zamknąć w tym tygodniu, bo niepotrzebnie wracam do niego non stop, a mogłabym wtedy zrobić coś innego, a nie co chwilę na allegro przeglądać to samo. Tym bardziej, że skorzystam z oferty Rys47 skoro
Agatka go tak chwali.
To się rozpisałam