reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Kochane moje to mój CUD jestem porodem wykończona i dochodze do siebie fizycznie. Dzięki Bogu że na wizycie zrobił mi usg Szymonek już od tyg wg nie przybrał na wadze i termin na usg wg jego wymiarów wypadał na 13.02 więc zupełna rozbierzność. No i przepływy były nieregularne. W czwartek rano podłączyli mi małą dawke oxy żeby zobaczyć czy jakieś skurcze sie pojawią no i pojawiły się więc wzięli mnie na porodówkę o 11.00 i dali znowu oxy z moim gin bylam umówiona że o 13.00 przyjdzie przebije mi pęcherz był punktualnie gdy przebijał mi pęcherz miałam 4cm rozwarcia o bólu nie piszę:no: po tym przebiciu ruszyło bardzo szybciutko o 14.35 urodziłam:-D gin był w szoku że tak szybko poszło. Nie podobało mi sie łóżko porodowe jestem cała obolała. Popękałam i mnie zszyli więc krocze boli i czuje sie jak jeden wielki siniak. Ale szymon wynagradza mi cały ból. Jutro laktator musze kupić bo pokarmu mam dużo i cyce są wieeelkie i obolałe mały nie nadąża łykać. Tak jak pisałam taki jaki był w brzuchu tak samo jest teraz. W dzień śpi potrafi nawet do 4 godz przespac a nocki szok budzi się co chwila zje i ładnie śpi po pół godzinie płacze trzeba go troszkę ponosić żeby w jelitach mu się ułożyło i znowu idzie sp na pół godziny i znowu cycy i tak non stop proszę o jakieś rady bo ja chcę spać:-D Kacperek nie odstępuje go na krok jest bardzo szczęśliwy.

A ja obiecuję że nadrobię jak tylko będe mogła mam nadzieję że wszystko u was ok
Aha czy was też tak boli jak macica się kurczy bo mnie bardzo boli mam skurcze niesamowite...
Buziaki

IMG_1517.jpg
 
reklama
Kochane moje to mój CUD jestem porodem wykończona i dochodze do siebie fizycznie. Dzięki Bogu że na wizycie zrobił mi usg Szymonek już od tyg wg nie przybrał na wadze i termin na usg wg jego wymiarów wypadał na 13.02 więc zupełna rozbierzność. No i przepływy były nieregularne. W czwartek rano podłączyli mi małą dawke oxy żeby zobaczyć czy jakieś skurcze sie pojawią no i pojawiły się więc wzięli mnie na porodówkę o 11.00 i dali znowu oxy z moim gin bylam umówiona że o 13.00 przyjdzie przebije mi pęcherz był punktualnie gdy przebijał mi pęcherz miałam 4cm rozwarcia o bólu nie piszę:no: po tym przebiciu ruszyło bardzo szybciutko o 14.35 urodziłam:-D gin był w szoku że tak szybko poszło. Nie podobało mi sie łóżko porodowe jestem cała obolała. Popękałam i mnie zszyli więc krocze boli i czuje sie jak jeden wielki siniak. Ale szymon wynagradza mi cały ból. Jutro laktator musze kupić bo pokarmu mam dużo i cyce są wieeelkie i obolałe mały nie nadąża łykać. Tak jak pisałam taki jaki był w brzuchu tak samo jest teraz. W dzień śpi potrafi nawet do 4 godz przespac a nocki szok budzi się co chwila zje i ładnie śpi po pół godzinie płacze trzeba go troszkę ponosić żeby w jelitach mu się ułożyło i znowu idzie sp na pół godziny i znowu cycy i tak non stop proszę o jakieś rady bo ja chcę spać:-D Kacperek nie odstępuje go na krok jest bardzo szczęśliwy.

A ja obiecuję że nadrobię jak tylko będe mogła mam nadzieję że wszystko u was ok
Aha czy was też tak boli jak macica się kurczy bo mnie bardzo boli mam skurcze niesamowite...
Buziaki

Zobacz załącznik 431287
Cudny.
Najbardziej macica się kurczy i największy ból jak zaczynasz karmić ,ale potem szybko mija i jest gin.
Tylko Nospę można łykać jak przy zwykłych skurczach w ciąży .
Fotka cudna !!!!!
 
Ewelinko - Szymonek cudny....jak dobrze, ze masz go już po tej stronie brzuszka!


Ja dziś mam wizytę u ginka o 12.00. Troche się boje już tych wizyt....niby jest wszystko ok, czuje się dobrze....ale...różnie bywa...boje się, że się coś "zesra" na koniec....
martwi mnie bo mało przytyłam....od początku ciąży raptem 4,5 kg na plusie....
martwi mnie ten mój cukier....
no i prawdopodobnie dziś odstawimy Acard - bo weszłam w III trymestr - i się tego momentu bardzo boje....mam nadzieje, że nic się nie stanie...
oczywiście nadal lecę na Clexanie...

mój Szymonek zmienił jakość ruchów....teraz to nie są kopniaki tylko silne pływy całego ciałka...czuje jak się przemieszcza w brzuszku...raz na lewo, raz na prawo i czuje pod dłonią całą jego masę i brzuch mi strasznie przy tym faluje.......kawał chłopa mi rośnie!

trzymajcie kciuki za wizytę....


As - jak się czujesz? mam nadzieje, ze wszystko ok?
Kaśka - a Ty?

dziewczyny jak macie leżeć...to leżcie...nie szalejcie, tylko spacer do kibelka i leżeć!!!!!!!!

buziaki...
 
Just, ma rację. EwelinaK26, absolutnie no-spy brać po porodzie nie można. Macica dojdzie do siebie, potrzeba jej czasu. Będziesz cycowała to się szybko obkurczy. Wiem, że, niektóre kobiety kładą sobie na brzuch coś ciężkiego, ale czy to skutkuje? Nie wiem.
Karolcia, nic się nie "zesra", spokojnie. &&& jednak zaciskam:tak:

Cudownie się czyta o ruchach, kopniakach i zakupach dla maleństw. Jak bym chciała przeżyć to jeszcze raz!

Pozdrawiam wszystkie*
 
Karolcia, ja dopiero co narzekałam, że nie rosnę, a teraz przez 2 tyg przybyły 2 kg :dry: już się boję na wagę wchodzić. Co do Acardu - też miałam obawy. Tyle, że ja odstawiałam Clexane! A przechodziłam na Acard, więc panika była, ale wszystko jest ok.
 
Mi podawali nospę w małych dawkach ,tak by znieść trochę ból na początku ,bo obkurcza większa ilość hormonów wytwarzanych podczas karmienia i tego nic nie zakłóci .Niestety potem musiały dojść zastrzyki przeciwbólowe bo nie wytrzymywałam i dostawałam coś na Morfinie...:baffled::baffled:

Witam się w poniedziałek.
Dzwoniłam dziś do prof.Czajkowskiego i wyznaczył mi wizytę praktycznie natychmiast .
Tzn dziś na 18.30 mam się pojawić u niego w gabinecie z kompletem badań przywieziona przez kogoś .Absolutnie nie wolno mi jechać autobusem ,ani prowadzić auta :baffled::baffled::baffled:
Nie wiem co on zamierza ,ale się zdenerwowałam...
Trzymajcie kciuki.
 
reklama
As u profesora?
Super człowiek.Miałaś już z nim kontakt?

Oczywiście trzymam kciuki ale to już normalne.
Tak u profesora w gabinecie prywatnym ,bo powiedział,że boi się trzymać mnie do jutra...
Może nic ,a może coś ....
Tyle powiedział.
Jak z kubusiem byłam w ciąży to pod jego opieką .
On uratował nam życie :tak::-):-)
Teraz też mam nadzieję ,że dobrze będzie .:tak::tak::-):-)
 
Do góry