reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

EwelinaK, hipoglikemia to stan, nie choroba. :tak: Czyli jesli poziom glukozy we krwi spada ponizej cos tam i zaczynaja sie takie wlasnie wariacje, to mamy hipoglikemie i jest to stan przejsciowy, owszem, moze byc powiazany z cukrzyca, ale nie musi. Nie mam pojecia jaka dawke lykalam, przeciez tu takimi szczegolami nikt sie z pacjentem nie dzieli bo pacjent to debil, prawda? Dostajesz butelke 380ml energy drunka o nazwie Lucozade (Redirect Notice), masz to wypic i juz. Owszem, masz siedziec w wyznaczonym pokoju, wolno do kibelka i ew. wode z automatu sobie wziac. Krew pobieraja przed i po 2h. To co sie dzialo, bylo typowymi objawami niedocukrzenia. Bardzo typowymi. Pikus, wolalabym jednak wiedziec ze tak ma byc, a nie ze mi jakies bydle szkaradny leb podnosi. Z wpisu Lilijanny wynika, ze tak mialo byc, wiec ok. Zaskoczenie dla mnie o tyle ze nie raz mi sie zdarzylo paczke ciastek, czy duza czekolade wciagnac na raz i zadnych akcji potem nie mialam, a dzis myslalam ze zdechne na ulicy. Tez mam nadzieje ze tego nie mam - poranna kawka bez cukru?? Bleee...;-)Aha! Jaki soczek potem? Masz szlaban na cokolwiek slodkiego przez 6h po badaniu. :crazy:
 
reklama
Karolcia81- własnie myślałam co tam u ciebie, czy dzidziuś rośnie, a widzę, że jednak się udało :) będzie dobrze, dziewczyny mają racje nie patrz kiedy kto w jakim tyg poronił każda ciąża inna ja poroniłam w 8/9/12tyg i też miałam schizy dopóki nie przekroczyłam 12 tyg, ogółem strasznie się schizowałam wkładałam ręce do majtek jak poczułam wilgotno, bo już miałam przed oczyma, że może krew leci, najgorzej jak dzidziuś się jeszcze nie rusza, a później to już człowiek spokojny jest, a nawet czasem już nie ma siły od tych kopniaków, mój maluszek daję czadu sprawia niezły ból, a brzuś urośnie ja to się czuje teraz jak wieloryb i ledwo chodzę fajnie mieć brzuchol , ale później już robi się to uciążliwe :/ A u mnie jak poronienia były to w tej ciąży i wszystko wporządku i mały solidny i żadnych skurczów wszystko się trzyma jak nie było to nie było, a jak jest to porządnie :)A ja byłam dziś na usg maluch jest starszy o 2 tyg czyli wychodzi 40tyg a mam praktycznie 38tyg waży 3700kg do porodu 2tyg 3 dni więc wyjdzie ponad 4kg lekarz mówił i oznajmił, że cesarka będzie na 99% z trzech powodów 3 poronienia może być słaba macica, duże dziecko i krzywy kregosłup trochę przez co mogę mieć też taki kanał rodny, także idę w piatek na ktg i albo zostane, albo do domu i data cc, a prawidłowy termin mam na 10 listopada, ale myśle, że już w przyszłym tyg mój maluszek będzie. Nie chciałam cc, wolałam naturalnie, ale jak trzeba to trzeba.ŻYCZE WAM WSZYSTKIM MAMUŚKI SZCZEŚLIWEGO FINAŁU :*
 
Hej brzuchatki :-D
No Ja juz wyspana od 5 rano ehhh moj poszedl do pracy a Ja teraz sama w domu i sie nudze no ale cos czuje ze sie pewnie poloze po 7 i bede spac znowu do nie wiadomo ktorej godziny :-)
karolcia to jest normalne kochana ze dolegliwosci powoli mijaja z koncem I trymestru wiec prosze sobie tam nic nie wmawiac i cieszyc sie kazda chwila z fasolka :-) bo ciaza to ma byc piekny okres a on tak szybko mija ;-) wiec koniec zamartwiania sie bo wszystko bedzie dobrze ;-)
As zdrowka zycze kochana,kuruj sie i wracaj do zdrowia jak najszybciej ........
a_gala sliczne lozeczko i wyglada jak dla ksiezniczki :-) a co do prania i prasowania to Ja zaczelam tak wszystko kolo 34tc i jestem z tego bardzo zadowolona bo na samym poczatku chcialam wszystko dopiero robic pod koniec pazdziernika i powiem Ci ze jakbym mialam teraz wszystko robic to nie dalabym rady bo stac dlugo sie nie da a prasowanie zajmuje czasu i pochlania duzo energii a tak teraz obijam sie i oczekuje godziny zero ;-):-)
 
Andrzelika - hej...dzieki ...fajnie, ze się odezwałaś....jestem cały czas na l-4 i pewnie tak już zostanie do końca....jak to szybko zleciało...już prawie rodzicie się...super...buziaki wielkie...daj znać jak mały bedzie z Wami...

Sabrina - wiem, wiem...staram się nie nakręcać, ale jak był pawik i snnośc to przynajmniej czułam, ze wszystko ok...a tak dobrze, że choć piersi jeszcze trochę bolesne są bo bym już całkiem schizowała....

Ewelina - no tak sobie właśnie kombinuje, zeby sobie jednak zakupiść taki detektor...dzieki za ciepłe słowa...

miśkam - zagladaj tu częściej....jak się czujesz?

a_gala - dzięki....buziaki

Kłaczek - toś mnie nastraszyła....ja to wogóle mam mam bardzo niski poziom cukru i czasem takie trzęsionki mam i muszę wtedy szybko coś zjeść...to pewnie po obciążeniu glukozą też będzie jazda muszę się zabezpieczyć i coś do szamania ze sobą zabrać...no ale jeszcze trochę czasu do takiego badania mam:-)

a mój brzuszek lekko przyrasta tam gdzie powinien....wczoraj wieczoram był taki cudny...typowo ciężarówkowy..teraz rano trochę mniejszy, ale pewnie w ciągu dnia znowu go wywali...

zawiozłam dzisiaj ( Z. zawiózł;-)) znowu mocz do badania...bo po tamtych dziwnych wynikach kazał jeszcze raz przed wizytą zbadać...zrobię od razu posiew, zeby ciągle nie jeździć...a w razie czego, zebyśmy wiedzieli czym to zwalczyć...
ale kurcze....zrobiłam wszystko jak trzeba - umyłam się dokładnie, wytarłam ręcznikiem papierowym , środkowy sik złapałam...a mocz mętny jak cholera, a jak trochę postał to się jakby zważył trochę i pełno mętów w nim pływa...co to do diabła jest?


Emy - doczytałam właśnie, ze przytulanki za Wami....kurcze zazdraszczam....my nie mamy wprawdzie zakazu, ale jakaś blokada jest i na razie post...może jak już się II trymest zacznie na dobre to coś wymyślimy, ale nie ukrywam, że się boje...
:zawstydzona/y:

ja już doliczam dni do poniedziałku do wizyty...na szczęście udało mi się na wczesną godzinę załatwić 11.30 więc nie będzie cały dzień w stresie...zwłaszcza, że mam mi robić prenatalne....boje się jak jasna cholera!


buziaki kochane moje....
 
Ostatnia edycja:
Karolciu - zobaczymy, co powie lekarz. Nie mam pojęcia jak wyszły wyniki badania nasienia. Odbierzemy je przed samą wizytą. Jak gin karze coś jeszcze zbadać, to pewnie zbadamy. A może przepisze jakieś leki dla M. Oj nie chcę gdybać. Po wizycie się odezwę, ale nie wiem czy dopiero nie w poniedziałek, bo w piątek mam szkolenie a w weekend gości i ciężko może być z pisaniem.
 
a_gala śliczne łóżeczko :-) Lubię sobie popatrzeć na takie u kogoś, ale sama będę miała niezbędne minimum- bez baldachimu i "profesjonalnej" pościeli przez pierwsze pół roku-rok, stawiam na śpiworek do spania+kocyk.
kłaczek ja robię glukozę pojutrze :baffled: to będę w stanie coś powiedzieć, póki co jedna wielka niewiadoma. Nie powiem nie byłaby mi cukrzyca ciążowa na rękę, bo jestem antydietowa i odstawienie słodyczy, białego pieczywa i innych smacznych rzeczy wywołało by u mnie frustrację-gigant, a sfrustrowana matka to i nieszczęśliwe dziecko :-pMam te badanie na 9:30 i zastanawiam się jak to zrobić zeby nie zejść pod gabinetem, bo ja z tych co bez śniadania za próg mieszkania nie wychodzą, bo zaraz robi się słabo. Chyba z koszyczkiem piknikowym pójdę, żeby po drugim pobraniu krwi na cukier spałaszować śniadanko jeszcze w przychodni :]
andrzelika wielki dzień zbliża się wielkimi krokami :-) Zagadaj tylko z maluchem, żeby nie celował w 1 listopada, bo to kiepska data na urodziny ;) i nie przejmuj się tą cesarką, popatrz na to z tej strony że nikt niepotrzebnie nie bedzie Was narażał zmuszając do wielogodzinnego wysiłku porodu naturalnego tylko ciachną i po krzyku ;-)Co do własnego porodu takie właśnie mam przeczucia- że wymęczą mnie naturalnie a i tak ciachną na koniec :-(Nie wiem dlaczego ale intuicja strasznie mocno mi podpowiada że tak będzie.
 
Karolcia, dokladnie - wez ze soba cos do szamania, byle nie slodycze i powinno byc ok. Popytalam dziewczyn na forum i wychodzi na to, ze jak sie cos zje po pobraniu krwi, to jest spoko. To jest logiczne. No, przynajmniej wiem gdzie dalam ciala.:-D Co do siku, to tez mam metny i brak pomyslu dlaczego, ale z tego co widze to juz od dluzszego czasu taki jest. No, nie mial czasu "odstac" sie bo tu sie na miejscu "oddaje" i oddaje.;-)
Poroniona, dokladnie tak! Zaraz po skonczeniu badania, wszamaj sniadanie! Tylko nie slodycze bo napedzisz skoki glukozy - cos normalnego jednak zjedz zdecydowanie. Tu byl chyba moj blad. Tylko... Czy ja wygladam na wrozke?;-)
 
reklama
karolcia81- miałam właśnie taką nadzieje, że jesteś na l4 :) trzymam kciuki za was kochana zobaczysz zleci ,mi tak się dłużyło niby, a tu już praktycznie finał być może w przyszłym tyg :) jak maleństwo zaczyna się ruszać to ten czas leci o wiele szybciej i mamusie są spokojne, a ja mam piłkarza dosłownie teraz to już z bólu ledwo żyje...Ja ciągle myślałam tyg najpierw czekałam do 13tyg później 16tyg, 20tyg,24tyg, jak doszłam do 28tyg to już byłam heppy, 32tyg, 36tyg tak sobie ciągle obliczałam i już doszłam do tego 38tyg teraz zostało czekanie :) boje się i tak o maleństwo wiadomo nie raz ktoś jakieś głupoty opowiada nie wiem po co, a później człowiek myśli, ja odetchne jak mały będzie już na świecie i powiedzą , że wszystko ok. Buziaki trzymaj się :*Poroniona- lekarz powiedział, że ominie tą datę :p wiadomo mówił, że jak jest konieczność to nie ma róznicy wtedy ten dzień dla niego jest jak inne dni ;)A ja może mam takie obawy przed cc, bo chciałam odrazu to zrobić tam to, bo ja nie umiem na miejscu usiedzieć wiadomo przy cc nic nie boli, ale później długo się dochodzi do siebie no i jest jednak ból, to operacja, przeraża mnie leżenie 24godz bez ruchu, a poród naturalny owszem ból, ale później spokój...
 
Do góry