reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

ale zawsze możesz kłączku nakombinować z długimi nieregularnymi cyklami i że nie masz pojęcia który to może byc tydzień, moze 6, 7 albo 8 i udawać ciężko zdziwioną jak powiedzą że 9 i Jajo ma się dobrze :)
 
reklama
Tymira ty zostaw te kilogramy, czasem tak jest że szybko lecą do góry, a później staniesz w miejscu i też się będziesz stresować dlaczego nie przybierasz :-D

kłaczek poczekaj czy szpital ci odpowie, jak negatywnie to wtedy najwyżej umów się na te płatne usg

Ja to wzięłam sobie te kg mocno do serca jak na ostatniej wizycie mój gin zajęczał podczas ważenia mnie:zawstydzona/y::-Dale i tak niczego sobie nie odmawiam, tłumacze sobie, że to nie dla mnie:-Dja to bym się obyła bez tych smakołyków, ale dziecku nie będe odmawiać:-Djem póki mogę i mam wymówkę, później nie będzie tak lekko
 
Tymira, mozna sobie odmawiac rozsadnie bo sa reczy ktorych ni cholery nie idzie zwalic na dziecko. Typu slodycze na przyklad - co by z nich przyszlo maluszkowi? A d... rosnie. Ja sobie wlasnie tak tlumacze i wiedomo - nie ma wiadra kartofli, kluchow itp, nie ma ciastek, czekolady i roznych innych lakoci. Soki pijam, ale rozcienczam mocno woda - sa slodzone. Nieslodzone moge jak leci. Itd. A d... i tak rosnie.:wściekła/y:
 
O kurcze Kłaczku, ale Ty mnie sprowadziłaś na ziemię. Powiem Wam tak, przed moimi ciążami byłam wiecznie na diecie, odmawiałam sobie słodyczy, kebabów itp. Z córeczką jak byłam w ciąży miałam ciągle ochotę na owoce, pochłaniałam arbuzy, brzoskwinie, truskawki, teraz na widok czekolady,kebaba, hamburgera, aż mnie telepie. Nie jem tego oczywiście codziennie, ale jem, podziwiam Cię Kłaczku za Twoją mądrość. Muszę trochę tego rozumku przejąć od Ciebie.
Aha...zpomniałam sie pochwalić, mały od 3 do 4:30 taką mi jazde robił, że nie mogłam spać. Kopał jakby się wściekł, a ja na pół siedząco zmuszona byłam do oglądania jednym okiem TV
 
Zuch maly, dac mu coli!:-D Tymira, ja wcale nie jestem taka madra - jakbym byla to bym nie wazyla tyle co waze. Odstawienie slodyczy to jedno, a madre odzywianie sie to nastepna sprawa. Wczoraj wieczorem robilam zwykle parowy Rajmndowi na kolacje i tak mi zapachnialo, ze o 9:00 wieczorem wpieprzylam 4 parowy pod 3 kromki chleba. Geniusz, c'nie? Slodyczy po prostu nie mam w domu, a w sklepach omijam, ale jak czasem zapachnie normalna wyzerka to nie ma przebacz. Nie ma tak, zebym Rajmunda na dietke przerzucila, bo chlopina by mi calkiem znikl - wazy 63kg przy 180cm wzrostu - wiec gotuje normalnie. Sosy "podbijane", zupy ze smietana... Dzis piers kurczaka w sosie grzybowym. Pachnie - jak znam zycie, pozwole sobie obiadek.
 
no właśnie ja też lubię jeść i słynę z tego że potrafię dużo. Ale problemów z wagą większych nie miałam. Przy wzroście 178 cm ważyłam 68-72, wahało się w zależności od tego czy chodziłam na aerobik czy nie. Bo jak przestawałam ćwiczyć to wiadomo trochę przybywało. A ze słodyczami to ja nie potrafię sobie odmawiać, uwielbiam czekoladę, tabliczka to dla mnie pikuś. Staram się nie kupować, ale czasem to same wiecie... a sosiki na śmietanie, zupki ze śmietaną, kebaby, pizze, frytki- uwielbiam :D Lubiłam tak zwane zdrowe jedzenie, jakieś brokułki na parze it a teraz jakoś w ciąży nie mogę ich przełknąć...
 
Szczesciara! Mnie mysl o jedzeniu powoduje wzrost obwodow. Kurcze, fajnie maja ci, co moga jesc i nie tyja. Rajmund tak ma - ile by nie jadl, wszystko gdzies ginie. Jego organizm po prostu marnuje jedzonko, moj, skrzetnie oszczedza na czarna godzine.:wściekła/y:
 
wiesz kłaczku złośliwe koleżanki mówią mi widząc ile potrafię zjeść, że to mi kiedyś musi wyjść bokiem :) zobaczymy... narazie staram się opanowywać, bo 9 kg na plusie to jednak dużo, po co mam być na siebie zła później. Ale opanowanie w moim wykonaniu to prostu przestać się obżerać do bólu tylko jeść normalnie. Bo ja np na obiad wciągam torebkę ryżu czy kaszy gryczanej, pierogów to tak ze 20, paczkę pyz z mięsem, z 7-8 naleśników...
 
reklama
ło matko magnusik gdzie Ty to wszytsko miescxisz j to zjem maks 8 pierogow i jestem najedzona jak bak :-D
a co do diety podczas karmienia tez myslalam ze bedzie dieta i zrzuce zbedne kg a tu lipa coraz widze ze moge jesc rozne rzeczy jem normalnie kapuste golabki truskawki pije gazowane nie litrami ale jednak czekolade lody itd :crazy:straam sie ograniczac ale ciezko to wychodzi :wściekła/y:Klaczek moj M tez moze jesc duuuuzo a chudy jak ta szkapa :-Da tak w ogole to Wak tak mkna te suwaczki ze masakra :-) juz nie dlugo wszystkie bedziecie tulic swoje male babelki
moj wlasnie spi:sorry2:
 
Do góry