julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
witam się dziewczynki!
Ewitko, dopiero dziś przeczytałam Twój apelpomodlę się wieczorkiem w Waszej intencji.
Agniesia, super że wielkie stopy
ja dziś też do kościoła poszłam, bo ostatnio to jakoś rzadko.wprawdzie przesiedziałam prawie całą mszę, bo nie mogę długo w bezruchu w jednym miejscu stać, ale byłam.i do spowiedzi w końcu poszłam-wielki dzień przede mną przecież
ale powiem Wam, że ludzi było mnóstwo w kościele i tak się zastanawiałam, czy wielcy chrześcijanie ustąpią miejsca ciężarnej.niestety tylko patrzyli-chyba czy nie mdleję.ale później T wypatrzył kawałek ławki.mało tego - jakaś pani w średnim wieku stanęła nade mną sapiąc, ale niestety tym razem musiałam się zachować jak egoistka.bolą mnie już bardzo biodra i długo nie postoję, a chciałam być na mszy.chociaż T to się śmiał,że szkoda że ciapków z domu nie wzięłam, bo rozebrałam się z kurtki szalika-do sweterka.no ale cóż mogę poradzić jak mi duszno w tłoczynch miejscach....
idę jakiś obiadek zmontować i się położę chyba, bo noc koszmarną miałam.mały wędrówkę całonocną po moich wnętrzościach sobie urządził, a o 6, jak już myślałam, że trochę się prześpię, to czkawki dostał.i brzuch mnie bolał i myślałam, że może pojadę do tego szpitala jednak jeszcze przed 10tym stycznia...
Ewitko, dopiero dziś przeczytałam Twój apelpomodlę się wieczorkiem w Waszej intencji.
Agniesia, super że wielkie stopy
ja dziś też do kościoła poszłam, bo ostatnio to jakoś rzadko.wprawdzie przesiedziałam prawie całą mszę, bo nie mogę długo w bezruchu w jednym miejscu stać, ale byłam.i do spowiedzi w końcu poszłam-wielki dzień przede mną przecież
ale powiem Wam, że ludzi było mnóstwo w kościele i tak się zastanawiałam, czy wielcy chrześcijanie ustąpią miejsca ciężarnej.niestety tylko patrzyli-chyba czy nie mdleję.ale później T wypatrzył kawałek ławki.mało tego - jakaś pani w średnim wieku stanęła nade mną sapiąc, ale niestety tym razem musiałam się zachować jak egoistka.bolą mnie już bardzo biodra i długo nie postoję, a chciałam być na mszy.chociaż T to się śmiał,że szkoda że ciapków z domu nie wzięłam, bo rozebrałam się z kurtki szalika-do sweterka.no ale cóż mogę poradzić jak mi duszno w tłoczynch miejscach....
idę jakiś obiadek zmontować i się położę chyba, bo noc koszmarną miałam.mały wędrówkę całonocną po moich wnętrzościach sobie urządził, a o 6, jak już myślałam, że trochę się prześpię, to czkawki dostał.i brzuch mnie bolał i myślałam, że może pojadę do tego szpitala jednak jeszcze przed 10tym stycznia...