reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Nie miałam cc, nie mam porównania. W ogóle nie byłam nigdy "krojona", poza klasycznym cięciem krocza, ale to już na 23 szwy, więc porządnie. W sumie po cięciu krocza też spoko, byle się nie śmiać i nie mieć zatwardzenia. Z tym że wcześniej wraca opcja śmiechu niż bezbolesnego oddania twardej kupki. :) Mniejsze cięcie takie na 3 szwy to w ogóle nie ma o czym mówić - kompletna betka.
Faktycznie przy tej przesyłce awiza nikt nie przysyła, ale... Bywa różnie. Przy pierwszym miałam cały dzień jeszcze dla siebie nim poszłam do szpitala, bo obudziły mnie skurcze, w szpitalu byłam na 19:00, a młody urodził się 1:30. Mogłam jeszcze w domu posiedzieć ale wtedy nie miałam "wprawy" w ocenie sytuacji. Z Bąblami wprawę miałam, ale to była przesyłka lotnicza - poród zaczął się odejściem wód, karetka w ciągu kwadransa, parte jeszcze w domu, na pełnym gazie do szpitala, od razu na salę i momentalnie Bździągwa wypakowana. Zanim zdążyłam pomyśleć ze rodzę, miałam córkę. Fajnie było! :))
 
reklama
Witam się i ja dziewczyny po świętach. I wlaśnie się lenię :zawstydzona/y: pessar chyba się trzyma to ja też. w każdym razie brzuch mi rośnie a ja chudnę :szok::-D

Gosia lew - fajnie, że cukier ok, ja to jakoś od początku za slodkim to nie za bardzo i cukier w miarę mam ok,

Ola - ale ci dzieciak rośnie ho ho ho super, jak sobie radzicie, pierwsze koty za ploty? Już się dogadujecie bez problemu z maluszkiem w języku niemowlęskim?

Klaczku - fajny ten twój Rajmund, ty usg masz dopiero w 13 tc?

julitka80 - no faktycznie ci rodzice, to mają coś nie halo

jankesowa - ale ci skarbie ten suwaczek pomknąl :tak::-D
 
Tak, Agniesia. Mam usg 10 stycznia, czyli jakby nie było to będzie za pełne 2 tygodnie, czyli 12/13tc. Tutaj to planowe. Tak się tu robi. Wcześniej potwierdza ciążę test i objawy, potem uważają że nie ma co robić scanu jeśli nic się nie dzieje, w 13 tc. usg może wykazać ciążę mnogą i niektóre wady, więc już jest sens je robić. Drugie usg robi się między 20 a 25tc i służy ocenie stanu dziecka - wyklucza wady itd. I koniec w zasadzie. Mnie chyba będzie jeszcze czekało trzecie bo oni się boją dużych dzieci. Wczoraj znajoma mi mówiła że tu się nie robi cesarek, że jak jest duże dziecko to mają problem. Gorzej... Ona coś słyszała że jak kobieta popęka to nawet nie szyją. wie ktoś coś na ten temat? Nie chciałabym zostać z d... "w gwiazdkę".
 
Agniesia, też bym tak chciała, a tymczasem brzuch rośnie razem ze wszystkim innym.
Kłaczku, nie wiem, jak jest z cc, ale co do szycia, to szyją na bank.mało tego, moja kumpela jak rodziła, to mąż jej coś tam miłego podsunął położnej, żeby ją bardziej zszyła, coby mieli z seksu później większą przyjemność:)więc gwiazdą możesz zostać, ale w innej dziedzinie jeśli zechcesz;)
 
agniesia o tobie juz nie wspomne :tak: odpoczywaj ile wlezie
klaczkunikt cie z gwiazka nie zostawi :-D:-D:-D ale sie usmialam
julitka na temat tego wypadku to szkoda slow ludzie nie maja wyobrazni czy co??:confused::confused::eek:

A ja tak sobie mysle ze trzeba sie zabrac za jakas liste i zakupy :tak::tak: bo zas tak tyle kasy na raz wydac to ciezko bedzie wiadomo :zawstydzona/y: wiec lepiej po troszku:tak:
 
Julitko, padłam. Dzięki za wiedzę. Wolałabym nie gwiazdować w takim miejscu, zwłaszcza że jak do tej pory rozmiarowo nie narzekam i Rajmund też nie.
Jankesowa, to wcale śmieszne nie było. Wyobrażasz sobie zostać z d... w gwiazdkę? Bo ja sobie potem nie wyobrażam seksu, a lubię czasem zaseksić.
 
Ostatnia edycja:
Julitka nie wiem jak jeszcze się pewnie zachowywać przed, pewnie podobnie.:-):tak:Chodziło mi o to, że jutro masz okazję się dowiedzieć czy to wszystko już oznaki porodu a nie zastanawiać się i świrować.:tak:

Kłaczek ja słyszałam, że nacinać nie nacinają jak nie ma potrzeby, ale jak porozrywa to zszywają. Więc raczej tej gwiazdki Ci tam nie zostawią.

Jankesowa
lista dobra rzecz, bo ja bym się pogubiła. Ja to jeszcze też kupę rzeczy mam do kupienia, ale czekam cierpliwie na styczeń żeby nie było problemów z dostawami.

Agniesia u mnie słodkie to nie jedyny problem wysokich cukrów, z codziennym pożywieniem też, i wcześniej też na słodkie nie miałam ochoty naszło mnie w pewnym momencie a potem już nie mogłam. wiec każdy kawałek serniczka to dla mnie jak wielka nagroda a też nie mam co przesadzać, bo dieta musi być zbilansowana.


Jutro idę do lekarza, bo mam za mało płytek krwi i po drodze wstąpię na zakupy do galerii wiec może coś upoluję fajnego dla mojego brzdąca, bo są wyprzedaże ponoć.

A to zdjęcie z Wigilii:
 

Załączniki

  • DSCF9733.jpg
    DSCF9733.jpg
    14,6 KB · Wyświetleń: 56
Ostatnia edycja:
Dzięki, Gosia Lew. O cięcie to już mniejsza, byle zacerowali, choć z doświadczenia znowu wiem, że wolę jak ciachną niż jak się samo rozejdzie bo po cięciu jednak lepiej się goi. I nie chodzi mi o cięcie na wszelki wypadek, tylko wtedy kiedy położna widzi że jest problem z wyparciem dziecka. Pomijając już pochlastanie za pierwszym razem, ale za drugim pękłam sama (może dlatego ze mały poszedł za jednym zamachem cały - nie wiem, specjalnie duży jak na moje nie był), za trzecim położna zrobiła niewielkie nacięcie bo córa była na 4,250kg i to po cięciu goiło się szybciej.
 
reklama
Gosia, jak się dowiem, że to już to chyba zemdleje, albo gdzieś się schowam w mysiej dziurze.kurka a zwykle zimną krew umiałam zachować w trudnych sytuacjach.ale z Ciebie chudzinka Kochana-zazdroszczę figury, ale brzunio cudo!!!
Kłaczku, to prawda, co piszesz.położna na sr mówiła, że lepiej jak zrobią cięcie, niż jak sama kobieta pęka, bo rana brzydsza:(no ale nie myśl o najgorszym, może nie takie zasofanie jednak u tych brytyjczyków
 
Ostatnia edycja:
Do góry