Nie miałam cc, nie mam porównania. W ogóle nie byłam nigdy "krojona", poza klasycznym cięciem krocza, ale to już na 23 szwy, więc porządnie. W sumie po cięciu krocza też spoko, byle się nie śmiać i nie mieć zatwardzenia. Z tym że wcześniej wraca opcja śmiechu niż bezbolesnego oddania twardej kupki.
Mniejsze cięcie takie na 3 szwy to w ogóle nie ma o czym mówić - kompletna betka.
Faktycznie przy tej przesyłce awiza nikt nie przysyła, ale... Bywa różnie. Przy pierwszym miałam cały dzień jeszcze dla siebie nim poszłam do szpitala, bo obudziły mnie skurcze, w szpitalu byłam na 19:00, a młody urodził się 1:30. Mogłam jeszcze w domu posiedzieć ale wtedy nie miałam "wprawy" w ocenie sytuacji. Z Bąblami wprawę miałam, ale to była przesyłka lotnicza - poród zaczął się odejściem wód, karetka w ciągu kwadransa, parte jeszcze w domu, na pełnym gazie do szpitala, od razu na salę i momentalnie Bździągwa wypakowana. Zanim zdążyłam pomyśleć ze rodzę, miałam córkę. Fajnie było!
)
Faktycznie przy tej przesyłce awiza nikt nie przysyła, ale... Bywa różnie. Przy pierwszym miałam cały dzień jeszcze dla siebie nim poszłam do szpitala, bo obudziły mnie skurcze, w szpitalu byłam na 19:00, a młody urodził się 1:30. Mogłam jeszcze w domu posiedzieć ale wtedy nie miałam "wprawy" w ocenie sytuacji. Z Bąblami wprawę miałam, ale to była przesyłka lotnicza - poród zaczął się odejściem wód, karetka w ciągu kwadransa, parte jeszcze w domu, na pełnym gazie do szpitala, od razu na salę i momentalnie Bździągwa wypakowana. Zanim zdążyłam pomyśleć ze rodzę, miałam córkę. Fajnie było!