reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wielodzietne matki

Ja mam 5 dzieci:) uważam, że to trzeba lubić taki styl życia. U nas na początku nie było w planach aż tyle dzieci. Myślałam, że będzie 2 :) akurat była parka, ale jakoś zachcialo nam się trzeciego dziecka:) trzecie dało w kość, ale z perspektywy czasu myślę, ze też różnica wieku zrobiła swoje bo gdy urodziło się trzecie dziecko to starsze miały 2 i 4 lata a tu jeszcze noworodek doszedł.. i choroby z przedszkola nas dobijały.

Gdy trzeci miał dwa lata zaczęłam myśleć o kolejnym;) bo zaczęliśmy szukać domu. A później jeszcze kolejne ale tu zaznaczę, że zrezygnowaliśmy zupełnie z placówek, dzieci są w edukacji domowej, ja nie pracuję. Najstarszy ma prawie 11 lat nigdy w szkole nie był. Najmłodsza ma 9mscy, dzieci mam równo co 2 i 3 lata co do miesiąca ;)

Aktualnie z nami śpi córka 3,5 roku i 9 miesięczna.

My wybraliśmy taki model , styl życia i jest nam z nim bardzo dobrze. Gdybym musiała pracować to myślę , że na 2 dzieci byśmy zakończyli :)

Wiadomo, że dzieci to koszta, większe mieszkanie,czy dom później auto. Musieliśmy zmienić samochód na większy.

Dlatego uważam, że to trzeba lubić, to bycie z dziećmi, przy dzieciach i nie traktować tego jako karę :)
Zastanawia mnie jedno : skoro dzieci nie chodzą do placówek, to w jaki sposób poznają znajomych? Zazwyczaj te pierwsze przyjaźnie związywało się w szkole...
 
reklama
Hehe „ulubiony” temat ludzi w ED , socjalizacja 😉 nie tylko odbywa się w szkole zresztą jaka ona tam jest to każdy wie 😉 dzieci mają znajomych z np zajęć dodatkowych , my jesteśmy bardzo gościnni i ilość znajomych jaka nas odwiedza jest naprawdę spora 😊 i ludzie myślą że taki styl życia to rzadkość a jest kilka rodzin koło nas które żyją w ten sam sposób 😊 i oczywiście z nimi też się widujemy, dzieci się znają , najstarszy już może sam wychodzić więc się spotykają a mają na to sporo czasu a nie 5 min na przerwie z telefonem 😉 moje dzieci mają wybór i zawsze im powtarzam że mogą iść do szkoły jeśli zechcą, póki co nie skorzystały 😉 myślę że znajomi ze szkół stacjonarnych pomagają w tym bo każdy z którym mamy kontakt chciałby z tej szkoły uciec niestety.. system edukacji leży na każdym polu w Polsce niestety również ta słynna „socjalizacja” pozostawia wiele do życzenia..
To jest moje zdanie i moje spostrzeżenia , oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu i podejmuje swoje decyzje, najważniejsze żeby żyło nam się dobrze ☺️
 
Hehe „ulubiony” temat ludzi w ED , socjalizacja 😉 nie tylko odbywa się w szkole zresztą jaka ona tam jest to każdy wie 😉 dzieci mają znajomych z np zajęć dodatkowych , my jesteśmy bardzo gościnni i ilość znajomych jaka nas odwiedza jest naprawdę spora 😊 i ludzie myślą że taki styl życia to rzadkość a jest kilka rodzin koło nas które żyją w ten sam sposób 😊 i oczywiście z nimi też się widujemy, dzieci się znają , najstarszy już może sam wychodzić więc się spotykają a mają na to sporo czasu a nie 5 min na przerwie z telefonem 😉 moje dzieci mają wybór i zawsze im powtarzam że mogą iść do szkoły jeśli zechcą, póki co nie skorzystały 😉 myślę że znajomi ze szkół stacjonarnych pomagają w tym bo każdy z którym mamy kontakt chciałby z tej szkoły uciec niestety.. system edukacji leży na każdym polu w Polsce niestety również ta słynna „socjalizacja” pozostawia wiele do życzenia..
To jest moje zdanie i moje spostrzeżenia , oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu i podejmuje swoje decyzje, najważniejsze żeby żyło nam się dobrze ☺️
Zazdroszczę i podziwiam 🥰 Marzy mi się ed ale nie wiem czy podołam. Mimo, że mam teraz 1 dziecko, czuję się przeciążona obowiązkami 😓
 
@Sanderson oczywiście że dasz radę😊 tez się bałam ,ale w szkole przyjaznej (tojest konieczne!) jest rewelacyjnie, we wszystkim pomagają, jeslijest problem z jakimś przedmiotem to często można się umówić z nauczycielem nawet online i wytłumaczy , egzaminy przyjazne na których nauczyciel wydobywa z dziecka to co umie i co wie, czym może się podzielić a nie na zasadzie „udowodnię Ci że nie umiesz bo nie chodzisz do szkoły” 😉 wbrew pozorom jest mi duuuuuzo duuuuzo lżej niż gdyby dzieci były w placówkach :) wieczne lekcje, wożenie, gonienie do nauki bo sprawdziany, budzenie rano itd,
Sąsiad który się buduje obok nas ostatnio właśnie zagadał i mówiłam że my jesteśmy w ED i skomentował „ooo to wy jesteście naprawdę wolni” i miał rację ☺️ właśnie tak się czujemy :)
 
Witajcie kochane!

A ja przychodze z takim tematem. Ostatnio rozmawiam bardzo duzo z moimi znajomymi/kuzynkami na temat wielodzietnosci.
Jedna mowi, ze super, ze fajnie ze jest tyle dzieciaczków, a druga mówi ze juz nie - szanuje.
Ja zawsze siebie wyobrazalam matkę 4dzieci, nie wiem dlaczego. Moze dlatego, ze pochodze z duzej rodziny.
Teraz jestem matka 2 dzieci, ale jednak bede chciała w przyezlosci sie postarac o te 3 :D
A tak z ciekawosci.. jak sobie radzicie, co przeważyło na to zeby miec jednak 4 dzieci? ;)

Bo od jednej znajomej uslyszalam, ze jak juz urodziła 3 to jej bylo juz bez roznicy czy 3 czy 4. 😈 a ja jak pomysle sobie o 4 to jednak dla mnie jest spora roznica 😅
To ja się przywitam, aktualnie 4 ciąża z terminem na grudzień. W domu prawie 6-latek, 3,5-latka, prawie 2-latka ;)

Aaaa dodam, że porody mam bardzo szybkie (jedno się urodziło na IP) , ciążę znoszę bardzo dobrze , jedynie rodzę małe dzieci (4 z hipotrofią, jedno z dobrą wagą -3kg). Ale taka moja uroda, mam 160cm i ważę 51kg..
U mnie też szybkie porody. Ostatni ledwo karetka mnie dowiozła, urodziłam bez oficjalnego przyjęcia do szpitala, papiery podpisywałam po porodzie😅 boję się co będzie z 4...
 
To ja się przywitam, aktualnie 4 ciąża z terminem na grudzień. W domu prawie 6-latek, 3,5-latka, prawie 2-latka ;)


U mnie też szybkie porody. Ostatni ledwo karetka mnie dowiozła, urodziłam bez oficjalnego przyjęcia do szpitala, papiery podpisywałam po porodzie😅 boję się co będzie z 4...

A nie myślałaś w takim razie o porodzie w domu?
 
reklama
Do góry