Witajcie! Mamy duży problem z wieczorny zasypianiem. W ciągu dnia dzidzia jest bardzo pogodna, natomiast gdy zbliża się wieczór i pora spania maly zaczyna bardzo płakać. Przystawiony do piersi bardzo kopie, pręży się i wypluwa bądź gryzie i szarpie pierś, po czym z jeszcze wiekszym placzem ponownie jej szuka. Nie wiem co robić, usypianie takie trwa kilka godzin i powoduje spory stres u mnie...może macie jakieś rady...
reklama
MartaMarkry
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2021
- Postów
- 8 686
A może kwestia kolek? Czy jest to nieotulony płacz? Czy jednak przez te kilka godzin uspokaja się w między czasie?
Maris01
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Marzec 2024
- Postów
- 705
Oj mój syn tak miał, masakra była, u nas to były kolki i w sumie po d'e"l*i'c'o'l'u jak ręka odjął, kilka lat później przy drugim dziecku lekarka mówiła że ona w takie specyfiki nie wierzy ale ja pamiętałam że pierwszemu pomogło to też profilaktycznie do każdego posiłku dawałam i córce ( nie wiem czy od tego leku ale córka kolek nie miała)
Kolki również miewa, daje lefax i raczej pomaga. Jednak tu widzę, że to jest zupełnie inny placz...przy kolkach pręży się, czerwienieje i prze jakby chciał wydalić gazy...trochę przeczesałam internet i widzę, że wiele mam ma taki problem, wiele z nich pisze, że to dość częste...
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale ja miałam to samo i trwało do 4 miesiąca jakoś. Też nie sądzę, żeby to było tożsame z kolkami. W anglojęzycznym internecie to się nazywa witching hour. U nas usypianie potrafiło trwać 4 godziny w systemie cyc-smoczek-bujanie na piłce-repeat i też byłam padnięta. A jak z drzemkami w ciągu dnia? Bo ja z perspektywy czasu uważam, że mój syn był przemęczony i stąd ten wieczorny płacz. Rano jak wypoczął - zupełnie inny człowiek.
reklama
A probowalas ciasnego spowijania? Takiego wg metody dra Karpa (na you tube instruktaze, jak to robic).
U mojej corki dzialalo, tylko zaluje, ze tak pozno sobie o tym przypomnialam i pierwsze miesiace u nas tez byly tragiczne pod tym wzgledem.
U mojej corki dzialalo, tylko zaluje, ze tak pozno sobie o tym przypomnialam i pierwsze miesiace u nas tez byly tragiczne pod tym wzgledem.
Podziel się: