reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wesoło nam

reklama
Skąd biorą się dzieci wg dzieci:))
Krzyś 6 lat
Dzieci biorą się z brzucha mamy.A w brzuchu mamy są różne składniki.Komórki,ale nie takie do rozmawiania...
Julcia 5 lat
Dzieci?Z jedzenia się robią, z picia niektórego,z komórek...Jakich? Witaminowych.
Nikola 6 lat
Żeby urodzić dziecko,trzeba się dobrze odżywiać.Jeść banany,śliwki,jabłka...Aż brzuch będzie duży.
Piotruś 4 lata
Dzieci biorą się z gadania.Kiedyś mama mówiła do taty:Ty nie gadaj tyle,tylko uważaj,bo z tego gadania będą dzieci.Ale tata chyba tak specjalnie się zagadał,bo na urodziny dostałem braciszka zamiast pieska.
Ola 5 lat
Dzieci dostaje się za karę.Jak byłam na wakacjach u cioci,to ciocia mówiła do wujka:Lepiej bądź dziś grzeczny,chyba,że chcesz mieć drugie dziecko.Wujek potem był cały dzień na grzybach.
Jaś 6 lat
Na dziecko trzeba się zapisać do szpitala.Najpierw do szpitala idzie mama,a potem tata idzie z kwiatami.Tata musi mamę wypisać ze szpitala i wtedy,razem z mamą,dostaje od szpitala dziecko.A kwiaty zostają w szpitalu.
Justynka lat 5
Dzieci się klonuje.Trzeba iść do parku na spacer,nazbierać tych motylków do przyklejania do nosa,wydłubać ziarenka i połknąć.I te klony potem rosną w brzuchu u mamy.U taty nie,bo tata nie ma czasu na spacery.
Mareczek lat 6
Słyszałem,że dzieci się rodzą z plemników.Plemniki to takie ziarenka,które trzeba zasiać,a potem się czeka dziewięć miesięcy.Trzeba najpierw wstrzyknąć do pupy,najlepiej u lekarza.
Sonia lat 5
A na podwórku mówili,że dzieci biorą się z seksu.Pan i pani idą na spacer,biorą się za ręce,patrzą i potem dają sobie buzi.I to jest seks.A jak ten seks robi mama i tata,to potem jest dziecko.
Kasia lat 6
Coś ty,to nie żaden seks,seks jest na golasa i z seksu nie ma dzieci.Mama i tata muszą być w ubraniu,to mogą się całować i wtedy jest miłość.I z tej miłości biorą się dzieci potem.




:-D:-D:-D

 
Pod nieobecnosc wlascicieli do pewnego domu wlamal sie wlamywacz. Pewien, ze nikt go nie widzi zaczal buszowac z zapalona latarka po calym domu. Gdy mial juz wrzucic do swojej torby kasetke z bizuteria nagle uslyszal ochryply glos:
- Jezus cie widzi!
Wlamywacz natychmiast wylaczyl latarke i zastygl w bezruchu bojac sie nawet drgnac. Ale gdy przez chwile nie bylo slychac, nawet szmeru, to pewien, ze sie przeslyszal i obiecujac sobie dlugie wakacje znowu siegnal po kasetke.
I znowu jak grom rozlegl sie glos:
- Jezus cie widzi!
Zlodziej w poplochu zaczal na oslep swiecic dookola latarka i ujrzal pod sciana siedzaca na drazku papuge. Odetchnal z ulga:
- To ty to wolalas?
- Tak, chcialam cie po prostu ostrzec - Jezus sledzi kazdy twój krok!
- Ostrzec, tak? A kim ty wlasciwie jestes?
- Mojzesz.
- Co za debil nazwal papuge Mojzesz?
- Ten sam, który nazwal rottweilera Jezus!


Marek i Ania kładą się spać. Marek już zasypia, ale Ania nie może nawet zamknąc oczu i w pewnej chwili Ania mówi do Marka:
-Mareczku a jak ja bym była kulawa to bys mnie kochał?
A Marek:
-tak, oczywiście.
-Mareczku a jak ja bym była niewidoma, to też byś mnie kochał?
-tak, oczywiscie.
A Mareczku, jak ja bym była na wózku inwalidzkim to tez byś mnie kochał?
-tak skarbie.
-Mareczku a jak ja bym była niema to byś mnie kochał?
A Marek:
-wiesz, jakbys była niema, to bym oszalał z miłosci :biggrin2:


Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkują i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi:
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w... (kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi) tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej a z łazienki wychodzi kochanek2 i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam.
Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?


Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!


Taksówkarz jedzie ostro, gwałtownie bierze zakręty. Pasażer zbladł:
- Panie, niech pan uważa i wolniej jedzie, bo się rozwalimy! Ja mam na utrzymaniu siedmioro dzieci!
Taksówkarz się odwraca:
- I mnie pan mówi, żebym uważał?

***

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Chciałam na wstępie podkreślić, że jestem jeszcze dziewicą.
- A to się dobrze składa, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu.

***

Deszcz meteorytów. Obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...

***

Żona wścieka się na męża.
- Nigdzie mnie nie zabierasz, już nie pamiętam, kiedy razem byliśmy w kinie.
- O, wypraszam sobie. Jak w zeszłym roku złamałaś nogę, to kto cię zabrał na pogotowie?

***

Sadysta staje przed sądem.
- Czy oskarżony mógłby jeszcze raz opowiedzieć przebieg morderstwa?
- Z przyjemnością, wysoki sądzie!...

***

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, doktorze, doktorze, niech mi pan pomoże, pomoże, pomoże.
Mówię wszystko i robię trzy razy, trzy razy, trzy razy.
Okropnie mnie to męczy, męczy, męczy. Ale żona zadowolona, zadowolona, zadowolona...

***

Przychodzi baba do lekarza.
- Ma pani wyniki, niestety, to rak - mówi lekarz.
- Panie doktorze, chciałabym usłyszeć jeszcze jakąś inną opinię.
- Proszę bardzo: poza tym jest pani brzydka jak noc.

***

Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
- Ile lat miał mąż?
-98.
- A pani ile ma?
-97.
- To opłaca się pani wracać do domu?

***

Dwaj dziennikarze rozmawiają na temat sytuacji w kraju:
- Ja zupełnie nie rozumiem obecnej sytuacji ekonomicznej.
- Ja ci zaraz wytłumaczę.
- Wytłumaczyć ja też potrafię, tylko że nie rozumiem...

***
i ostatnie , ktore jest the best of the best (jak nasz jeden byly premier)

Szczyt uczciwości - wyjść z Ikei bez ołówka.
 
A teraz troche literatury

Ptaszek sobie frunie z dala,
w górze słońce za*****ala.
Żaba dupę w wodzie moczy...
****a! Co za dzień uroczy!

ANALIZA I INTERPRETACJA WIERSZA
Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy, z rymem sylabowym, z równomiernie
rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z
otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęscie, które
człowiekowi żyjącemu we wpółczesnym zamęcie może dać tylko otaczająca
przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody dupa żaby
jest pretekstem do euforii. Za*****alające inne stworzenia sugerują wczesne
lato, kiedy świat zwierzęcy obudził sie z otchłani zimy.
Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna. JA liryczne
personifikuje słońce. W słowie "za*****ala" oddaje szybkość i złożoność
ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką i nie może "za*****alać"
senso stricte. Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomośc świadczy o
ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim
rozumieniu autor chciał sie tym utworem odwdzięczyc środowisku, z którego
wyszedł, za trud i poświęcenie włożone w zapewnienie mu nalezytego
wykształcenia. Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak
pogodnym nastroju!


Jeszcze jeden wiersz z analizą

UJEBAŁA MISIA PSZCZOŁA.
"OCH TY K***O!" - MISIU WOŁA.
"ZA TE MĘKI, ZA TE BÓLE,
ROZ*****OLĘ WSZYSTKIE ULE!"

Analiza.
Jest to wiersz w formie fraszki. Traktuje on o cholerycznym misiu,
który, domysleć się można, szukał pożywienia w pszczelim
ulu. Dosadność, z jaką miś wyzwał pszczołę od prostytutki, szczerze
ukazuje jego ból i smutek. Obietnica zemsty jest wyrażona dobitnie i
groźnie.
Każe nam to przypuszczać, że niechybnie zostanie spełniona, mimo że jest
niewspółmierna do uczynku, jaki popełniła pszczoła. Śmierć wielu
tysięcy pszczół jest nie podlegającym dyskusji mordem, który kontrastuje z
czynem malutkiej pszczoły.
Wiersz ukazuje władzę silniejszego, któremu nie warto wchodzić w droge.
Trudno pogodzić się z przesłaniem tego wiersza, jednakże ukazuje ono
nam trudną prawdę o tym, że często siła i przemoc zwycieża nad rozsądkiem
 
gigante.pl_impre_1217782623.jpg
 
reklama
Do góry