reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wcześniaki z 33 tc

reklama
Wczoraj Oskarek miał robione EEG i myślałam przez chwilę że już nie da rady mu zrobić tego badania. Najpierw rozpłakał sie strasznie jak mu pani tą siateczkę na głowę założyła i nie mógł przez to usnąć. Nadal ma nadwrażliwość na dotyk na buzia a to ustrojstwo musiało być ściśnięte. Jak udało mi się go w końcu uspokoić to w wózeczku nawet ładnie zasną, ale co z tego jak pani zaczęła mu podpinać czujniki i go wybudziła. Trzy razy musiała mu to wszystko nakładać od nowa, bo jak płakał to główka mu się tak strasznie pociła że wszystko zjeżdżało. Bidulek malutki przez godzinę non stop płakał i nie mogłam go uspokoić. W końcu za trzecim podejściem udało się że wszystko zostało na swoim miejscu i mały padł ze zmęczenia na moich rękach. Drugi raz w życiu usną na moich rękach!
Najbardziej jednak martwię się wynikiem i tym co się stało podczas samego badania. W drugiej połowie badania pani włączyła taką lampkę, która mrugała na czerwono. Ledwo lampka skończyła mrugać Oskarek obudził się z płaczem i zaczęło nim telepać. Teraz nie wiem czy to światełko wywołało jakiś atak czy po prostu mały obudził się nagle i najnormalniej w świecie przestraszył. Dodam że babka od razu skończyła badanie.
Z tego wszystkiego nie zdążyliśmy do pani psycholog. Na szczęście udało się zaliczyć logopede, która podtrzymuję że mały ma porażenie idące z centralnego układu nerwowego. Dała nam nowe wskazówki odnośnie karmienia i była zadowolona ilością pierwszych słówek.
 
reklama
Do góry