Heeej !
Całe szczęśliwa dzisiaj jestem Mój kochany wrócił ! Nie wiem czy pamietacie , coś wspominałam tu o mieszkaniu ... I pomimo wielkich kosztów remontu Misiek jest na tak !!!
Znachorka to naprawde super!!!!
Dzień dobry dziewczynki
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Heeej !
Całe szczęśliwa dzisiaj jestem Mój kochany wrócił ! Nie wiem czy pamietacie , coś wspominałam tu o mieszkaniu ... I pomimo wielkich kosztów remontu Misiek jest na tak !!!
czesc Dziewczynki)) wczoraj bylismy na Usg )) wszystko dobrze Maluszek ma 7 cm machal do nas raczka wiercil sie bardzo )) buziaka ma slicznego))po Mamusi widzielismy bijace serduszko, doktor pokazal nam zoladek(to po tacie taki duzy :-) ) Bardzo sie ciesze, ze znow zobaczylam naszego skarba )) slodziaczek ))
rozmawialismy z doktorem o ewentualnych badaniach prenatalnych...nie namawial, nie odradzal...przedstawil jak to wyglada po kolei i jakie sa za i jakie przeciw...i jakie konsekwencje ewentualnego wykrycia choroby ((( i my sie nie zdecydowalismy.... nie wiem czy decyzja jest dobra, czy nie...ale oboje uznalismy, ze tak bedzie lepiej...boimy sie zaryzykowac uszkodzeniem dzidzi....
a co Wy o tym myslicie? bedziecie robily lub robilyscie takie badania?
Jak się cieszę, że u Ciebie także wszystko wporządku. Czytając takie wiadomości sama się uspokajamjuż jestem po wizycie.
Moje maleństwo rozwija się dobrze, ślicznie sobie leżało i machało rączka a potem wkładało ją do buzi. Ale to uparciuszek mały i nie dał się podglądnąć wiec dalej jest kangurkiem.
Moje wyniki tez nie są takie złe jak myślałam. Mam przestać brać duphaston, a dalej zażywać centrum, feminatal i magnez. No i mogę być spokojna - wszystko w najlepszym porządku i ciaza przebiega super. od 3 września moge wracać do pracy. Następną wizytę mam własnie 2 września i lekarz powiedział ,ze nic sie nie powinno do tego czasu dziać.
Jutro jak zdążę zrobię skan fotki- trochę niewyraźna ale buźkę widać.
Dziś padam na twarz, zjem rosołek, wypije soku i pójdę spać.
A jutro odbieram sokowirówke od kuriera i będe sie cieszyła domowymi sokami owocowymi. Rozkosz :-)
Dobrej nocy kochane mamusie. Jutro przeczytam jak u pozostałych maleństw bo bardzo jestem ciekawa. Śpijcie dobrze i słodko
To wspaniale, że masz już swojego kochanego przy sobie! Cieszę się także, że z tym mieszkaniem też idzie po Twojej myśli!Heeej !
Całe szczęśliwa dzisiaj jestem Mój kochany wrócił ! Nie wiem czy pamietacie , coś wspominałam tu o mieszkaniu ... I pomimo wielkich kosztów remontu Misiek jest na tak !!!
Wszystko pomalutku, ale skutecznie Daj znać dziś jak po wizycie!Dzień dobry Śnieżynki w ten pochmurny poranek:-)
Ja mam dziś zakręcony dzień...muszę jechać złożyć wniosek o dowód, potem pojechać złożyć wniosek o paszport, odebrać wyniki badań (jak będą), potem do rodziców, bo dziś wracają z urlopu, a potem do ginka:-)
Jak tam Wasze samopoczucie Śnieżynki???
To wspaniale, że dzidzia jest taka duża i tak ruchliwa! Jak będziesz po genetycznym i 3d to daj znać! Jestem tak ciekawa czy u Ciebie będzie już coś widać Ja zmieniłam lekarza, bo potrafi wszystko pokazać i na spokojnie wytłumaczyć, a dodatkowo ma lepszy sprzęt, na którym sama zobaczyłam, że to chłopczyk - a lekarz mi zrobił zbliżenie na pylusia i było wiadomo wszystko! Bez sprzecznie chłopak. Więc jak Twój gin, do którego idziesz ma podobny sprzęt, a dzidzia się pokaże, to na pewno będziesz już wiedzieć!Hej, widzę ze same dobre wiadomosci
Wczoraj jednak mi pani doktro zrobiła szybkie usg. dzidzior ma 6,6 także wychodzi idealnie. Zdjęcia nie mam po skakał cały czas. Coś niesamowitego .Wyniki z krwi wyszły nienajgorsze ,takze to byłtylko pierwszy spadek. Mam się dalej dobrze odzywiać ;-). Kazała wziąść jakieś witaminy. Jak to stwierdziła mam sobie porównac ceny i wuybrac co tam chce bo one w zasadzie maja większość taki sam skład :-). Z tego wnioskuję, ze Panią doktor chyba rzadko odwiedzają przedstawiciele medyczni, albo dla niej są mało przekonuwujący. A za 2 godzinki wybieram się an usg genetyczne i 3 D, doktor jest podobno świetny i ma super sprzęt. Może da sięcoś podejrzeć
To wspaniałe jak możesz pooglądać swoje maleństwo, prawda? Ja na ostatnim USG ryczałam ze szczęścia!czesc Dziewczynki)) wczoraj bylismy na Usg )) wszystko dobrze Maluszek ma 7 cm machal do nas raczka wiercil sie bardzo )) buziaka ma slicznego))po Mamusi widzielismy bijace serduszko, doktor pokazal nam zoladek(to po tacie taki duzy :-) ) Bardzo sie ciesze, ze znow zobaczylam naszego skarba )) slodziaczek ))
rozmawialismy z doktorem o ewentualnych badaniach prenatalnych...nie namawial, nie odradzal...przedstawil jak to wyglada po kolei i jakie sa za i jakie przeciw...i jakie konsekwencje ewentualnego wykrycia choroby ((( i my sie nie zdecydowalismy.... nie wiem czy decyzja jest dobra, czy nie...ale oboje uznalismy, ze tak bedzie lepiej...boimy sie zaryzykowac uszkodzeniem dzidzi....
a co Wy o tym myslicie? bedziecie robily lub robilyscie takie badania?
A co do badań, to mój lekarz ma odpowiedni sprzęt i chciał mnie zapisać na genetyczne i prenatalne... Ale ja nie chce! Nigdy nie chciałam! Jestem absolwentką Oligofrenopedagogiki (pedagogiki specjalnej), wiem naprawde dużo na temat chorób genetycznych, wad powstających w życiu prenatalnym itp,
Ja sama zdecydowałam, że nie chce robić tych badań, i tyle. Ale to nie znaczy, że te badania są złe... To, że ja nie zrobiłam tych badań, to moja wola, nic poza tym.
nam lekarz powiedzial, ze najpierw powinnismy zrobic badanie krwi, zeby okresli prawdopodobienstwo wystepowania chorob genetycznych...jesli okazaloby sie duze, wowczas skierowalby nas na badanie inwazyjne...ale jesli okazaloby sie, zecos jest nie tak...to mielibysmy ogromny dylemat co dalej...czy usuwac czy urodzic...poza tym badanie inwazyjne wiaze sie z ryzykiem poronienia lub uszkodzenia plodu...Doktor przedstawil nam sytyuacje...a wybor nalezal do nas...Wiedzialam, ze gdyby badanie krwi wykazalo podwyzszone ryzyko chorob...zrobilibysmy badanie inwazyjne...i co wtedy... ryzyko zwizane z badaniem...plus potem decyzja co dalej jesli wynik bedzie zly....nerwy, stres...fundowac malenstwu takie obciazenie przez kilka miesiecy? nie wiem sama...Jestem na "nie"...ale boje sie, ze robie tym poniekad "krzywde" dziecku....ale tak sie pocieszam, ze do tej pory w rodzinie ani dalszej ani blizszej nie bylo takiego przypadku, wiec moze i prawdopodobienstwo choroby jest u nas mniejsze...ale nie jest wykluczone, to wiem... martwie sie tym