reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

reklama
czdsc dziewczyny ostatnio rzadko tu zagladam ale obiecuje nadrobic zaległosci:) musze wam po krotce opisac co mi sie dzis przydarzyło;/ no wiec chodze prywatnie do ginki i dostałam takze platne skierowanie na badania krwi , no i kiedy poszlam do laboratorium i dowiedzialam sie ze wyniosa mnie ok 150 zl:szok:. a przeciez płace składki postnowiłam przejsc sie do przychodni panstwowej zeby wystawili mi skierowanie niepłatne .. a tam powiedziano mi , ze musze poczekac na decyzje kogos tam bo teraz niewolno im tak robic , bo im sie nieopłaca wystawiac nieplatne zwolnienia bo badania kosztuja ich wiecej niz zwracaja im za wizyte pacjentki!! rozumiecie ?? no na cholere ja płace te składki ??!! nic .. narazie czekam zaraz ide tam zeby sie dowiedziec jaka decyzja zapadla... ale jak oni tak moga nierozumiem ;/

Doskonale Cię rozumiem kochana. Ja ostatnio siedziałam 5 godzin u państwowego ginekologa i po kłótni i obrażaniu w końcu pni doktor dała mi skierowanie i nawet wpisała mnie do programu "Mama i ja". Już miałam machnąć ręką na te jej fochy i całą tą łachę, ale przecież badania się robi co miesiąc i nie mam ochoty wywalać dodatkowych pieniędzy na badania. Wystarczy że prywatnie chodzę do ginka (bo za grosz nie wierzę państwowym :-p).
 
Kejt życze miłej zabawy :) Fajnie, że odpoczniesz od zwykłych dni i pracy.

Milenko ciesze sie ze u maluszka i u Ciebie super :) A masz zdjecie swojego szkrabika?
Ja tak nieśmiało liczę ze dzis choc trochę uchyli rąbka tajemnicy;-)

Hunjord mi odmówili wystawienia skierowania więc wszystkie badania robie płacąc za nie. Musiałabym do ginekologa podejśc na wizytę i tam poprosic o skierowanie. Ale na to nie mam siły ani zdrowia. Teraz trzeba być zdrowym jak kon żeby chorować. a składki płace jak to na państwowym stanowisku bez żadnych przymruzeń oka. Nawet od tego co sobie zarobiłam na nadgodzinach odciągali mi wiec tym bardziej mnie to wnerwia.
 
czesc Kochane :)
ja jestem w pracy od 7:30..ale dzis mamy usg po pracy:)i zobaczymy nasze malenstwo...denerwuje sie, ale i ciesze baaardzo :)
zastanawiam sie co to jest to usg genetyczne, o ktorym pisalyscie...i ile srednio kosztuje? bede wdzieczna za informacje...
zycze milego dzionka pracujacym lutowkom i tym wypoczywajacym rowniez :)
 
kejt zazdroszczę podróży...ja też po ślubie byłam w Grecji i chętnie bym w tym roku gdzieś poleciała gdzie są palmy hehe. No ale jutro jade nad Bałtyk więc kilka dni wakacji zawsze coś.

Anisen mam fotke ale jest jakaś niewyraźna, poza tym nie mam skanera :baffled:

hunjord ja też niestety płacę za badania, ale teraz chce pójść do lekarza rodzinnego, może się zlituje i wypisze skierowanie
 
Witajcie moje drogie!
Już nadrobiłam czytaniem postów moją nieobecność, więc wracam do Was. Zacznę od opowiedzenia co u mnie...
U mnie od czasu kiedy "zniknęłam na wakacje" wiele się zmieniło. Podczas wakacji na Chorwacji miałam przez 3 dni plamienia, zestresowana chodziłam i nie wiedziałam co sie ze mną dzieje... Niestety mój lekarz miał wyłączony telefon więc byłam bez żadnego punktu zaczepienia. Na szczęście plamienia ustały na dobre i trochę się uspokoiłam. W poniedziałek wróciliśmy o 22 wieczorkiem. Wczoraj od razu zadzwoniłam do koleżanki, aby dała mi namiar na swojego ginka (ponoć najlepszy choć nie tani!-tak mi w skrócie powiedziała), o 16 byłam w gabinecie. Zrobił USG, krwiak się wchłonął :-) Dodatkowo miał taki sprzęt, że widziałam i słyszałam moje maleństwo! Mierzył przyzierność karkową i powiedział, że rośnie nam zdrowy SYN ! Tak! Widziałam na usg że to syn! Sprzęt był tak dokładny....
Po czym wizyta kosztowała mnie tyle samo co u mojego poprzedniego lekarza, tylko sprzęt lepszy no i lekarz mi wszystko pokazywał i tłumaczył!

Dobra, więc tyle u mnie :) a jak się dziś czujecie? Co robicie na obiad?
 
Witajcie moje drogie!
Już nadrobiłam czytaniem postów moją nieobecność, więc wracam do Was. Zacznę od opowiedzenia co u mnie...
U mnie od czasu kiedy "zniknęłam na wakacje" wiele się zmieniło. Podczas wakacji na Chorwacji miałam przez 3 dni plamienia, zestresowana chodziłam i nie wiedziałam co sie ze mną dzieje... Niestety mój lekarz miał wyłączony telefon więc byłam bez żadnego punktu zaczepienia. Na szczęście plamienia ustały na dobre i trochę się uspokoiłam. W poniedziałek wróciliśmy o 22 wieczorkiem. Wczoraj od razu zadzwoniłam do koleżanki, aby dała mi namiar na swojego ginka (ponoć najlepszy choć nie tani!-tak mi w skrócie powiedziała), o 16 byłam w gabinecie. Zrobił USG, krwiak się wchłonął :-) Dodatkowo miał taki sprzęt, że widziałam i słyszałam moje maleństwo! Mierzył przyzierność karkową i powiedział, że rośnie nam zdrowy SYN ! Tak! Widziałam na usg że to syn! Sprzęt był tak dokładny....
Po czym wizyta kosztowała mnie tyle samo co u mojego poprzedniego lekarza, tylko sprzęt lepszy no i lekarz mi wszystko pokazywał i tłumaczył!

Dobra, więc tyle u mnie :) a jak się dziś czujecie? Co robicie na obiad?

HUNJORD - jak SUPER!!!!!!!!!! GRATULUJE SIUSIAKA. Który to był dokładnie dzień? Bo ja po cichutku licze ze cos mi pan dr powie dzis:-)
 
Doskonale Cię rozumiem kochana. Ja ostatnio siedziałam 5 godzin u państwowego ginekologa i po kłótni i obrażaniu w końcu pni doktor dała mi skierowanie i nawet wpisała mnie do programu "Mama i ja". Już miałam machnąć ręką na te jej fochy i całą tą łachę, ale przecież badania się robi co miesiąc i nie mam ochoty wywalać dodatkowych pieniędzy na badania. Wystarczy że prywatnie chodzę do ginka (bo za grosz nie wierzę państwowym :-p).
Niestety ja tez zastanawiam sie za co płacimy te składki mnie tez pani doktor państwowo dała tylko na morfologie, mocz ogólny i glukozę i to też z łachą. Na posiew moczu który prywatnie kosztuje 53 zł wogóle nie chciałą mi dac skierowania parę tyg temu dopiero jak zobaczyła jakie sa ogólne wyniki to dostałam bo siięprzestraszyła no i dopiero w 12 tyg pierwszy raz mnie zwazyłai łaskawie zapytała a raczej stwierdziłą zdrowa pani jest na co ja jej że nie bo od dzieciństwa cierpie na nerki itd i tu juz zmieniła ton. Nieiwem dlaczego tak jest państwowo, ale jest i dlatego ja tez chodze prywatnie bo nawet porzadnego aparatu do usg nie ma.
 
reklama
Zawsze mnie zastanawiało jakim cudem lekarze w państwowych szpitalach czy też przychodniach "funkcjonują" jako konowały i koszmarni ludzie, którym nie w smak nasze wizyty, a prywatnie są uśmiechnięci i chętni....

Witajcie moje drogie!
Już nadrobiłam czytaniem postów moją nieobecność, więc wracam do Was. Zacznę od opowiedzenia co u mnie...
U mnie od czasu kiedy "zniknęłam na wakacje" wiele się zmieniło. Podczas wakacji na Chorwacji miałam przez 3 dni plamienia, zestresowana chodziłam i nie wiedziałam co sie ze mną dzieje... Niestety mój lekarz miał wyłączony telefon więc byłam bez żadnego punktu zaczepienia. Na szczęście plamienia ustały na dobre i trochę się uspokoiłam. W poniedziałek wróciliśmy o 22 wieczorkiem. Wczoraj od razu zadzwoniłam do koleżanki, aby dała mi namiar na swojego ginka (ponoć najlepszy choć nie tani!-tak mi w skrócie powiedziała), o 16 byłam w gabinecie. Zrobił USG, krwiak się wchłonął :-) Dodatkowo miał taki sprzęt, że widziałam i słyszałam moje maleństwo! Mierzył przyzierność karkową i powiedział, że rośnie nam zdrowy SYN ! Tak! Widziałam na usg że to syn! Sprzęt był tak dokładny....
Po czym wizyta kosztowała mnie tyle samo co u mojego poprzedniego lekarza, tylko sprzęt lepszy no i lekarz mi wszystko pokazywał i tłumaczył!

Dobra, więc tyle u mnie :) a jak się dziś czujecie? Co robicie na obiad?

Ogromniaste gratulacje !! Narazie nam się same chłopaki "ujawniają".

To ilu mamy już chłopców ?
 
Do góry