reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek główny

Anne adoptować dziecko to takie moje skryte marzenie, czułabym sie spełniona dając komuś bezinteresownie szczęście. Mam cicha nadzieje że jak się usamodzielnie to może, może.
Młoda jestem ale myśle właśnie o takie licznej rodzinie za wiele lat, jak na rysunku, tyle osób przy stole, czy nawet myśląc o rodzeństwie dla swoich dzieci, nie wyobrażam sobie byc jedynakiem.
Jak z aga byłam w szpitalu, miała 3 miesiące, obok w sali była dziewczynka, której mama ,,nie miała czasu" do niej nawet pzrychodzić, ta dziewczynka większośc płakała, raz poszłam do niej wieczorem, ustałam nad łóżkiem a łzy leciały mi jak groch, tak bardzo chciałam ją wziąść a nie mogłam, tylko gładziłam po policzku.:no:
 
reklama
Witam kochane.
Lucka ja też mam miękkie serce jeśli chodzi o dzieci. Kilka lat temu (chyba ze 3czy 4) ukończyliśmy z mężem kurs na rodzinę zastępczą. Mieli już dla nas nawet dzieci na oku - rodzieństwo. Ale mąż się trochę bał takiego wyzwania no i chcieliśmy mieć jeszcze z jedno własne. Dziś nie możemy sobie na to pozwolić bo to już moja ostatnia ciąża. Tylko mąż pracuje i pewnie nie będziemy nigdy bogaci ale dla mnie ważniejsze jest ciepło rodzinne, słowo "mamusiu kocham cię" usłyszane z ust dziecka i wogóle takie tam drobnostki rodzinne.
 
Wzruszyłam się czytając post "Lucki" i "agapy"-dzięki takim ludziom świat jest po prostu lepszy :-) ,no i dzieki Wam za to,że tak właśnie myślicie i macie wielkie serca :tak:

A co do bogactwa-tego materialnego agapko,to jest tak,jak mówisz,są ważniejsze rzeczy,albo raczej-można być bogatym nie mając wiele pieniędzy,majątków,ale myślimy tu o innym "bogactwie"-o pewnych niezniszczalnych wartościach. Pieniądze są potrzebne,po to by żyć w tym świecie,utrzymać się itd.ale nie są najważniejsze.Ja np.gdy czasem żałuję ,że czegoś tam nie mogę mieć,to zaraz sobie myślę,że dobrze,że mi wystarcza,że dobrze,że mam to,co mam,np.przydałby się większy i nowszy samochód-ale chwała Bogu,że mam ten,że się nie psuje,jeździ i służy mi jak najlepiej,bo co bym zrobiła gdybym wcale nie miała-było by o wiele trudniej.Przydało by się coś w domu zrobić,jakiś remont itd.ale dobrze,że jest jak jest,podczas gdy tylu ludziom zalało domy podczas powodzi,albo gdzieś tam trzęsienie ziemi zniszczyło komuś dom.No i tak można by wymieniać przykłady,a krótko to po prostu "dzięki za to co mam...":-D była taka piosenka: "mają ludzie samochody,mają ludzie wielkie domy,mają srebro,mają złoto,a ja wcale nie dbam o to.Chociaż tak niewiele,jednak mam najwięcej,serce ,które kocha i dwie silne ręce,serce ,które może cały świat ogarnąć,ręce ,które wszystkim wciąż pomagać pragną..":tak::-):-D
Dobrej nocy WAM
 
Dokladnie Anne.Trzeba cieszyc z tego co sie ma;-)
Przyklad w mojej rodzinie.Ja jestem samotna matka,nie stac mnie na wiele rzeczy,musze liczyc kazdy grosz zanim wydam itp.Ale ma coreczka i jestem mimo to przeszczesliwa jak patrze ze rosnie,ze smieje sie,ze mowi pierwsze slowo "mama",ze stawia kroczki.Takie drobnostki a daja tyle radosci.Bywaja momenty że użalam sie nad soba,wtedy mysle ze ludzi inni maja gorzej-chorobę dziecka.Czasem nieuleczlna a czasem moga wyleczyc a nie mają funduszy i musza patrzec na smierc dziecka.To okropne jest.I wtedy ciesze sie z tego co mam.
Moj kuzyn.Szczesliwie żonaty,wspaniała ,piekna żona.Własna firma dobrze prosperująca.Pieniedzy full maja,teraz chcą dom budowac.A mimo to nie sa szcześliwi.Nie moga mieć dzieci.Ona sie leczy juz bardzo dlugo i ma jeszcze nadzieję.Ale sami mowia ze po co im ten dom,pieniadze skoro nie maja tego co najważniejsze.Dzieciątka.Nie mają komu tego kiedys zostawić.Narazie o adopcji nie chca słyszec bo jeszcze mają nadzieję.
 
Hej,
u nas pięknie ciepło dzisiaj.
jesteśmy po Mszy, młoda śpi, jemy obiad i jedziemy w górki na popołudnie. Hania do nosidła, kijki nordic w łapki i lecimy :). Stach byczy się nad morzem , jeszcze do piątku, fajne te zielone szkoły :)
I sezon letni uważamy za otwarty bo od 2 dni napełniamy basen. Dobrze, że mamy studnię na podwórku ale jakbyśmy liczyli tylko na nią to z 3 tyg zejdą nim będzie tyle wody , co trzeba. A trzeba wieeeele 11tys litrów ... Duży basen średnica prawie 6 m i zacznie się znów szaleństwo...:)))


Pozdrawiam
 
Dzien Doberek:)

Nocka u nas ok do 8 spalismy ale o 22 Bartus zaczoł płakac i nawet go połozyc nie mogłam to tylko na rece i tak do 23 chyba sie czegos przestraszył.Teraz drzemkuje.Pogoda do d... i chyba siedzimy w domu.

Dobrej niedzieli:)
 
Rosi79-czyli wiesz o co mi chodzi :tak: ,a i jeszcze podziwiam,że radzisz sobie sama,choć i ja jestem ciągle sama własciwie-tzw."słomiana wdowa",ale w podświadomości wiem,ze w razie czego mąż będzie ze mną,wystarczy,że przyjedzie.

izulka15:
UUUUla la ! :-D izulka15 basen masz obok domku?-no to super,obok naszego domu też by mógł być,działka jest duża,za domem mnóstwo miejsca-ale taki basen to też koszt-wykopać,potem jakoś uszczelnić.Narazie wystarczy mi na lato San-płynie też za domem :-D i plażę mamy tu zrobioną,dla dzieci głębokość w sam raz-bo mi do kolan woda,a ja jak chcę popływać,to do pobliskiego jeziorka.Muszę pomysleć o jakimś małym baseniku dla Michałka ,kupić coś,może będą jakieś promocje w hipermarketach teraz bliżej lata.
My już też po obiadku i myślę jak zorganizować dalszą część dnia.Mojego Michałka to bym nie dała rady w nosidle nosić po górach,więc pewnie autkiem gdzieś podjedziemy sobie,zwłaszcza,że pogoda niepewna,jakoś pochmurno i chłodnawo,ciśnienie chyba spada,bo tak sennie jest,ale my się już jakoś rozruszamy :-D
Na wakacjach wybieram się prawdopodobnie do mojego rodzinnego Wałbrzycha,a Ty izulko mieszkasz gdzies blisko Wałbrzycha?

Dobrej niedzieli Wam życzę,Izulka napisz ,jak było na wędrówce-bo Twoje opowieści są zawsze takie optymistyczne i fajne,lubię poczytać-wesoło masz :-D:tak:

Wczoraj się chwaliłam,że mi się autko nie psuje:-) ,a dziś w drodze z kościoła...odpadł mi tłumik...:szok: tzn .z jednej strony na złączce się urwało i ciągnęłam to po ziemi,ale akurat obok mechanika się to stało ,ściągnął mi całkiem tłumik,żeby się to nie ciągnęło i sobie jeżdżę dziś bez tłumika-czyli wiecie-słychać mnie na kilometr :-D-jak formuła 1 stuningowane mam autko teraz
 
Hej,
u nas pięknie ciepło dzisiaj.
jesteśmy po Mszy, młoda śpi, jemy obiad i jedziemy w górki na popołudnie. Hania do nosidła, kijki nordic w łapki i lecimy :). Stach byczy się nad morzem , jeszcze do piątku, fajne te zielone szkoły :)
I sezon letni uważamy za otwarty bo od 2 dni napełniamy basen. Dobrze, że mamy studnię na podwórku ale jakbyśmy liczyli tylko na nią to z 3 tyg zejdą nim będzie tyle wody , co trzeba. A trzeba wieeeele 11tys litrów ... Duży basen średnica prawie 6 m i zacznie się znów szaleństwo...:)))


Pozdrawiam
Wrzuć fotkę tego baseniku, popatrzę, pomarzę i ... na tym się skończy.:-D

U mnie ok. Brzuch wielki jak ...
Dziewczyny podziwiam was że wy tak same wszystko robicie z dziećmi. Chociaż jak nie byłam w ciąży to też dawałam radę. Teraz jest gorzej bo samopoczucie różne, a popołudniami często i gęsto się źle czuję, tzn jestem troszkę zmęczona i taka niewiadomo jaka.

Monikasia a ty gdzie??? pisz tu szybko co u ciebie.
 
reklama
A ja za to podziwiam te mamusie co maja wiecej jak jedno dziecko.Przy jednym jest sporo zajec a gdzie tu trojka albo czworka.
A niektore jeszcze sie uczą.Masakra.Kiedy to sie uczyc jak taki maluch ciagle gdzies wchodzi albo czegos sie domaga????

Ja w swojej sytuacji czuje sie troszke kofortowo.bo musze dbac tylko o dziecko i o siebie.Nie musze myslec gdzie jest mąż ,co mu na obiad ugotować,jak czas dla nas zorganizowac itp.:))Robie poprostu co chce:)


A mam pytanie.
Ile jeszcze dajecie mleczka dzieciom?Czy bardziej stale pokarmy czy jeszcze mleko to nadal podstawowy pokarm?
Ja nie wiem sama juz co dawac memu dziecku.Ma skaze bialkowa i caly czas na B.pepti jest.Ale ona by tylko i wylacznie to mleko pila.Kaszka i kaszka.Zupek nie chce ani kanapek.Zreszto jej wolno tylko indyka i krolika.Nie wiem czy nie za uboga dieta jej jest.bo jakos tak malo przybiera na wadze.Lekarz kazal dawac wiecej miesa i stalych pokarmow ale jak ona by tylko mleko pila.
 
Do góry