reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

No i ja sie wkońcu witam po szpitlu,,,, tak wlasnie pojechalam za wizte we wtorek no i znow to nieszczesne cisnienie skoczylo 173/ 105:szok: za piec min bylo 158/108 lekarz pod zadnym pozorem nie chcil mnie poscic do domu, wiec zostala na 3 doby.Do tego bialko w moczu 0,36g Mierzyli mi cisnienie prawie co 3 godziny i dzieki bogu utrzymywalo mi sie na pozionie 145/95.Z dzidzia ok 3 dni z rana robione mialam KTG serce jak dzwon, żadnych skurczy:zawstydzona/y: Od wczoraj mam podawane leki na obnizenie no i dzis nam 133/88 i sladowe ilosci bialka:-D Najadlam sie strachu bo lekarz wczoraj jeszcze mi powiedzial ze moze beda mi wywolywac porod, troche sie zmartwilam ale pozniej jak pomyslelismy z mezem to nawet i dobrze by bylo bo nie wiadomo jak bedzie dalej z cisnieniem. No ale po dzisiejszym dniu jednak dali mi na tydzien lekow i kazali brac.I wrocilam do domciu:-D
A jak by bylo malo to jak wrocilam to zauwazylam ze mam jakies takie dziwne uplawy :baffled: nie caly czas ale sa, Mam nadzieje ze to nie sa wody:confused:
Czy wiecie jak wygladaja i jak mozna rozpoznac saczace sie wody:confused:
 
reklama
Tak jak okaze sie ze masz ta bakterie to musza ci dac anytbiotyk jak zaczynasz rodzic zeby ta bakteria nie przeniosla sie na dziecko bo dla takiego malucha jest bardzo grozna. I ja sie boje ze jak zaczne rodzic naturalnie (nie bendzie to porod wywolywany) to ze za puzno mi to podadza albo ze poprostu wogule nie benda o tym wiedziec. Z synkiem mialam ta bakterie ale porod byl wywolywany wiec zaraz jak sie zaczelo to dostalam ten antybiotyk i wszystko bylo ok.
No wlasnie dlatego mi ginka mowila ,ze jak sie akcja rozpocznie przed kolejna wizyta to M ma sie z nia skontaktowac i ona da wyniki.
Ale jestem dobrej mysli , ze jednak nic niemam:tak:
Kinia ja tez mialam takie dziwne uplawy jakby wodniste:baffled: ale to chyba nie wody - nie jestem pewna. Teraz juz niemam, sa raczej jakies takie zoltawe ale moja gin mowi, ze to normalne:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
witam laseczki:-):-):-) ja cały czas w dwupaku...i strasznie zmęczona...jak wy :-p:-p:-p moje dolegliwosci ciązowe powiekszyły się o straszne swedzenie brzucha:dry::dry::dry: i bóle spojenia łonowego:dry::dry::dry::dry: poza tym wsysko oki:tak::tak::tak::tak::tak:
 
nom ja od 4 miesiaca smaruje sie Mustelką, cyce mama perfecta no i robie masaże oliwką, ciepłe i zimne prysznice....no dzieki temu moze uchroniłam sie choc troche od rozstępków (bo mam takie malutkie przy pepku tylko i mało widoczne):sorry2::sorry2: a to swedzenie to mnie napadło jakieś 3 tyg temu, ból spojenia też...ehhh ja już chce urodzić:dry::dry::dry:
 
Witajcie w końcu mam znowu neta;-)
ja od dwóch nocy z rzędu wymiotuję i nie mogę spac..
dopiero wróciłam z zajęc..jestem padnięta..za tydzień sesja..uff..bedzie ciężko,ale mam nadzieje,że dam rade.
biore się za podczytywanie..
mam nadzieje,że u Was ok:-)
 
A teraz co mnie gryzie:
nie byłabym tu pewnie o tej porze,bo przeważnie śpię już,albo chociaż leżę,ale dziś dowiedziałał się,że mój teść,który jest w szpitalu-trafił tam z powodu podejrzenia zapalenia płuc,ma raka:-(,przykre to,choć nie byłam z nim nigdy blisko związana.
Nie wiem narazie co dalej i jaka matoda leczenia będzie,ani jakie są szanse i stopień zaawansowania,to dopiero po konsylium onkologów będzie wiadomo.Mąż jest w pracy za granicą,w tej sytuacji może wróci szybciej,jak będzie taka potrzeba,nie za dwa tyg,ale np.za tydzień.
Jestem przygnębiona całą sytuacją,że też to w tym czasie musi się dziać,ze zdenerwowania boli mnie brzuch i musiałam zażyć nospę,bo obawiam się,żeby przez to wszystko nie urodzić już,to za wcześnie by było.
Dobrej nocy Wam życzę,może jutro będzie lepszy dzień.

Trzymam kciuki za teścia... Może nie będzie źle... Rak to straszne słowo ale przecież mogą być jakieś szanse... Trzymaj się.

witam dziewczynki, jeszcze śpicie?? pewnie przez te mrozy grzejecie się pod kołderkami:tak:
ja sobie nie śpię (ale przysypiam) od 6 próbując ogarnąć nieregularne skurcze (tzn dla mnie one sa nieregularne wczoraj na ktg były regularne, czy skurcze mogą się rozregulować??:confused:)
no nic to - miłego dnia:tak:

No popatrz, akurat, jak to pisałaś, to gnałam (haha kilometr na godzinę:-D) na przystanek. Na polnej podłączyli mi ktg. Serducho biło 140-160:tak: Za to na początku skurcze miałam bardzi słabe (cały czas 10 albo mniej) i po pewnym czasie, jak brzuch zaczął mi twardnieć a na monitorze nic, to stweirdziłam, że coś jest nie tak. Przesunełam to urządzonko trochę niżej i zaraz skoczyło na 50! (czyli za wysoko mi połoźna założyła to urządzenie mierzące skurcze). I tak cały czas było 20-25 a jak przychodził skurcz to ok 60. Położna przyszła, zrobiła oczy i mówi, że musi to pokazać lekarzowi. Lekarz popatrzył na mnie, pyta, czy biorę jakiś magnez. A ja że tak i luteinę. No to popatrzył, pomyślał i powiedział - ja się nie będę czepiał tych skurczy, niech Pani jedzie do domu i odpoczywa:-D. Ale za to mam tam przyjeżdżać dwa razy w tyg, bo to już 35 tydzień.

Przy okazji zrobiłam jeszcze małe zakupy w Pati i Maks;-) (zostawiłam tam 100 zł:baffled:).

No ale ja tu opisuję cały dzień, zamiast na Twój post odpowiadać:zawstydzona/y:.

Nic nie pisałaś wieczorkiem, czyli może się rozkulało?. Kurczę, zaraz wyślę do Ciebie smska....



P.S. Jak mnie wczoraj mój ginek zobaczył na oddziale to myślała, że mu gały wyjdą, bo myślał, że już zaczęłam rodzić:szok: a my tylko przyjechaliśmy zapytać co nam potrzeba:tak: chyba odetchnął:happy2:

To nawet gina można zaskoczyć?:-D:-D:-D Fajnie, że tak się przejął:tak::tak::tak::-D

a my dopiero wstalismy :-D i witamy sie :-D

a u mnie gin wczoraj powiedziala ze dziwna jestem bo w tym stadium ciazy mialam 1 skurcz na ktg :szok: zdziwko ja wzielo :-D hehe ... ale na usg mi wyszlo ze lozysko mam w stopniu I/II wiec sie założe ze młodego urodze w 40 tc lub pozniej :szok: ale mam nadzieje ze gigantem nie bedzie :-D


Mądrala stwierdził, że nie ma jak u mamy i korzysta z ciepełka, póki może:-D


A jak by bylo malo to jak wrocilam to zauwazylam ze mam jakies takie dziwne uplawy :baffled: nie caly czas ale sa, Mam nadzieje ze to nie sa wody:confused:
Czy wiecie jak wygladaja i jak mozna rozpoznac saczace sie wody:confused:

Słyszałam, że w aptece można kupić takie testy, które sprawdzają, czy wydzielina to wody. Ale nie jestem pewna czy to polega na odróżnieniu wód od upławów, czy moczu. Ale wyślij kogoś do apteki. PS. Ja też mam od ponad miesiąca więcej wydzieliny prawie przeźroczystej i też usłyszałam od lekarza, że to normalne. I że wód było wystarczająco dużo (po ostatnim badaniu usg).

Witajcie w końcu mam znowu neta;-)
ja od dwóch nocy z rzędu wymiotuję i nie mogę spac..
dopiero wróciłam z zajęc..jestem padnięta..za tydzień sesja..uff..bedzie ciężko,ale mam nadzieje,że dam rade.
biore się za podczytywanie..
mam nadzieje,że u Was ok:-)

Trzymaj się kochana. Te wymioty to zatrucie, czy tak objawia się u Ciebie stres?... Jeśli dużo wymiotujesz to zapytaj może w aptece o taką wodę z elektrolitami, żeby uzupełnić niedobór. A może to objaw porodu?... Przepraszam, jesli cię wystraszyłam:zawstydzona/y: ale czytałam, że organizm przed porodem się oczyszcza. Nie tylko tą "dolną" stroną:zawstydzona/y:
 
ja od dwóch nocy z rzędu wymiotuję i nie mogę spac..dopiero wróciłam z zajęc..jestem padnięta..za tydzień sesja..uff..bedzie ciężko,ale mam nadzieje,że dam rade.

Kochana współczuję tych wymiotów:wściekła/y: trzymam kciuki za sesję:tak:

No i ja sie wkońcu witam po szpitlu,,,, tak wlasnie pojechalam za wizte we wtorek no i znow to nieszczesne cisnienie...

Dobrze, że ciśnienie się unormowało:-D

kaasiorek ja też już chciałabym urodzić:-D
 
reklama
hej,dziś byłam na wizycie u gp-u nas to lekarz rodzinny,bo tutaj w Irlandii nie chodzi się do ginekologa tylko do gp.Powiedział mi,że w karcie mam wpisane 35 tydzień i 5 dzień,a według niego jest to 38 tydzień.I kogo tu słuchać?
 
Do góry