No i wyszlo, ze ze mnie panikara jakas jest tylko!
Dzieci do gigantusow nie naleza, ale urosly troche!!!! Jedna wazy 900gr, druga (ten tluscioszek po mamie) 939gr.
Doppler zrobiony, serca jak dzwony, przeplyw ok, pepiwony obejrzane i tez wszystko ma grac.
Lozysko nadal jedno (nie nastapilo cudowne rozmnozenie) wiec za 2 tygodnie znow na USGa biegne.
Mam dbac o siebie i takie tam wiecie .. standardy.
Pani doktor powiedziala, ze chociaz nie wierzy w to, ze uda mi sie donosic ciaze do konca, to jednak gdyby cud sie zdazyl i gdybysmy dotrwaly do 40 tc, to male powinny wazyc okolo 3kg kazda!! Dajecie wiare? taaaaaki bede miala wielki brzuch!!!
))))
Kochane jestem suuuuper szczesliwa!! dzieki za wszystkie pozytywne fluidy, trzymanie kciukasow i w ogole dobre slowa...
Aha i nie musialam sie klocic, tylko za waszymi radami polecialam na spokojnie!
Lekarka powiedziala, oczywiscie zeby sie nie cieszyc na zapas, bo wszystko sie moze zmienic, ale ryzyko klopotow a tygodnia na tydzien sie zmniejsza,... Mowila cos o 10% ryzyku w tym momencie, wiec jest super!
Ide z tej radosci cos wszamac! tylko chcialam Wam tak szybciutko opisac..