reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

reklama
Witam miłe panie!
Zostałam zmotywowana do napisania czegoś (dzięki, shingle :tak:), choć pewnie mało kto mnie pamięta, bo zniknęłam parę tygodni temu. W 12 tygodniu miałam krwawienie i wylądowałam w szpitalu. Tylko 5 dni, ciąża utrzymana, ale stres wielki. Po tym wszystkim wróciłam do domu z nakazem leżenia, więc komputer odpadał, nawet laptop na kolanach mnie męczył. I w ogóle jakoś to źle wszystko przeżyłam, najgorszy ten strach. Że się nie uda, że poronię, że na co to wszystko, że dziecko będzie chore (szpitale pod tym względem są straszne - człowiek się nasłucha horrorów). Teraz czuję się na tyle dobrze, że siadam do komputera (mam zrobione legowisko na kanapie), robię sporo rzeczy w domu (nadal jestem na zwolnieniu) i zaczynam mieć coraz więcj nadziei. Byłam na takim wypasionym USG i jest dobrze (no prawie), wiemy, że dziewczynka, że rośnie i w ogóle. No i mamy nadzieję, że "prawie" zamieni się w ""na pewno". Tylko tak jakoś na forum już nie umiałam wrócić. Zwłaszcza, że dzieci poszły do szkoły i się zaczął kołowrót wstawaniowo-odrabianiowo-lekcjowy (ani się obejrzycie, a Wasze dzieciaczki pójdą do szkoły...).
Pozdrawiam
An
 
Witam miłe panie!
Zostałam zmotywowana do napisania czegoś (dzięki, shingle :tak:), choć pewnie mało kto mnie pamięta, bo zniknęłam parę tygodni temu. W 12 tygodniu miałam krwawienie i wylądowałam w szpitalu. Tylko 5 dni, ciąża utrzymana, ale stres wielki. Po tym wszystkim wróciłam do domu z nakazem leżenia, więc komputer odpadał, nawet laptop na kolanach mnie męczył. I w ogóle jakoś to źle wszystko przeżyłam, najgorszy ten strach. Że się nie uda, że poronię, że na co to wszystko, że dziecko będzie chore (szpitale pod tym względem są straszne - człowiek się nasłucha horrorów). Teraz czuję się na tyle dobrze, że siadam do komputera (mam zrobione legowisko na kanapie), robię sporo rzeczy w domu (nadal jestem na zwolnieniu) i zaczynam mieć coraz więcj nadziei. Byłam na takim wypasionym USG i jest dobrze (no prawie), wiemy, że dziewczynka, że rośnie i w ogóle. No i mamy nadzieję, że "prawie" zamieni się w ""na pewno". Tylko tak jakoś na forum już nie umiałam wrócić. Zwłaszcza, że dzieci poszły do szkoły i się zaczął kołowrót wstawaniowo-odrabianiowo-lekcjowy (ani się obejrzycie, a Wasze dzieciaczki pójdą do szkoły...).
Pozdrawiam
An

Miałam podobne przeżycia w 1 ciąży i wszystko zakończyło sie super, czego i Tobie życzę. Gratuluję córeczki!!!!
copy.png
favicon.ico
 
reklama
Witam miłe panie!
Zostałam zmotywowana do napisania czegoś (dzięki, shingle :tak:), choć pewnie mało kto mnie pamięta, bo zniknęłam parę tygodni temu. W 12 tygodniu miałam krwawienie i wylądowałam w szpitalu. Tylko 5 dni, ciąża utrzymana, ale stres wielki. Po tym wszystkim wróciłam do domu z nakazem leżenia, więc komputer odpadał, nawet laptop na kolanach mnie męczył. I w ogóle jakoś to źle wszystko przeżyłam, najgorszy ten strach. Że się nie uda, że poronię, że na co to wszystko, że dziecko będzie chore (szpitale pod tym względem są straszne - człowiek się nasłucha horrorów). Teraz czuję się na tyle dobrze, że siadam do komputera (mam zrobione legowisko na kanapie), robię sporo rzeczy w domu (nadal jestem na zwolnieniu) i zaczynam mieć coraz więcj nadziei. Byłam na takim wypasionym USG i jest dobrze (no prawie), wiemy, że dziewczynka, że rośnie i w ogóle. No i mamy nadzieję, że "prawie" zamieni się w ""na pewno". Tylko tak jakoś na forum już nie umiałam wrócić. Zwłaszcza, że dzieci poszły do szkoły i się zaczął kołowrót wstawaniowo-odrabianiowo-lekcjowy (ani się obejrzycie, a Wasze dzieciaczki pójdą do szkoły...).
Pozdrawiam
An
Gratuluje dziewczynki!!:-D no i 3mamy kciuki aby już było tylko dobrze,i fajnie,że powróciłaś do Nas ;-)
 
Do góry