reklama
Ajla
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2011
- Postów
- 17
Ridzia racja! podpisuję się pod tym obiema rękami :-)
a powiem Wam kochane, że znam samotne matki które potem poznajdywały sobie partnerów, i te ich dzieciaki są zupełnie inne, takie normalne nikt ich nie traktuje ja święte krowy, a nie rozpuszczane jak.....
być może jest to tylko kwestia przypadku, że takie a nie inne osoby się wśród moich znajomych znalazły jako przykład na jedno i na drugie.. ale nie wydaje się mi żeby to był aż taki przypadek
a powiem Wam kochane, że znam samotne matki które potem poznajdywały sobie partnerów, i te ich dzieciaki są zupełnie inne, takie normalne nikt ich nie traktuje ja święte krowy, a nie rozpuszczane jak.....
być może jest to tylko kwestia przypadku, że takie a nie inne osoby się wśród moich znajomych znalazły jako przykład na jedno i na drugie.. ale nie wydaje się mi żeby to był aż taki przypadek
a mnie w zwiazku z tym wku...a podwójny standard naszych szanownych partnerów życiowych -- jedne dzieci są biedne bo z rozbitej rodziny i trzeba im wynagrodzić, natomiast drugie - moje - już biedne nie jest i trzeba je twardo trzymać - a ja się pytam: z jakiej ono rodziny, może z pełnej??? też ma swoje bóle i cierpienia i niedowartościowanie - ale nie - trzeba być twardym bo to bo tamto. Bardzo to mądrze i zasadnie i ja wszystko rozumiem i po główce swojego syna wiecznie nie głaszczę ale ale... czemu oni są tacy piekielnie nierówni ???? hipokryzja
Ostatnia edycja:
ninanineczka
Zaciekawiona BB
cześć Wam dziewczyny
też jestem macochą no i masakra.
Ja mam 25 lat, ona- Wiktoria w styczniu 5 lat. Mamy z mężem też córkę 15 miesięcy.
I zaczyna między nami dziać się źle.
Otóż była partnerka mojego męża już też ma swoją nową rodzinę, ale nie dzieje się tam dobrze. Płacimy jej 800zł alimentów na 5 letnie dziecko co dla mnie jest zawrotną sumą! Ale jej i tak jest mało.
Wiktoria woli przebywać u nas a dla mnie nie jest to już czymś przyjemnym. Mąż cały tydzień haruje- przychodzi weekend i nie możemy być razem. Wiecznie Wiktoria to, Wiktoria tamto.
A gdzie ja i nasza córka???
Jeszcze teraz na światło dzienne wychodzą nieprzyjemne epizody z życia aktualnego partnera Anki- eks mojego męża. Otóż jego żona przebywa w więzieniu, on wychowuje syna- razem z tą Anką, mają też już razem roczną córkę- Sarę. W sumie jest ich pięcioro. On ma zawiasy, jego ojciec siedzi też w więzienu bo zabił jego matkę. I mój Mąż martwi się o swoją córkę. Chciałby ją wychowywać. Żeby była u nas cały czas.
Tylko że on cały czas w pracy i tak na prawdę to ja musiałabym wszystko robić.
Dziś mu powiedziałam że nie mam nic przeciwko pod warunkiem że bedzie szybciej wracał z pracy. Ale nie wiem czy ja sobie poradzę, swoją córkę kocham najmocniej na świecie. Boję się że mogłabym je niesprawiedliwie traktować a z drugiej strony czemu miałabym traktować lepiej Wiktorię?
Ja wiem że ona woli spędzać czas u nas bo my się zajmujemy dziećmi, jak nie spacer to puzzle, to jakaś gra to znowu seans bajkowy w domu. Czytamy wierszyki, robimy teatrzyki. Ja to wszystko lubię.
Ale boję się że skrzywdzę jedną z dziewczynek.
Pomijając już fakt że jak robię przelew to mnie zżera od środka bo i tak jak Wiki do nas przychodzi to większość rzeczy trzeba jej kupować.
też jestem macochą no i masakra.
Ja mam 25 lat, ona- Wiktoria w styczniu 5 lat. Mamy z mężem też córkę 15 miesięcy.
I zaczyna między nami dziać się źle.
Otóż była partnerka mojego męża już też ma swoją nową rodzinę, ale nie dzieje się tam dobrze. Płacimy jej 800zł alimentów na 5 letnie dziecko co dla mnie jest zawrotną sumą! Ale jej i tak jest mało.
Wiktoria woli przebywać u nas a dla mnie nie jest to już czymś przyjemnym. Mąż cały tydzień haruje- przychodzi weekend i nie możemy być razem. Wiecznie Wiktoria to, Wiktoria tamto.
A gdzie ja i nasza córka???
Jeszcze teraz na światło dzienne wychodzą nieprzyjemne epizody z życia aktualnego partnera Anki- eks mojego męża. Otóż jego żona przebywa w więzieniu, on wychowuje syna- razem z tą Anką, mają też już razem roczną córkę- Sarę. W sumie jest ich pięcioro. On ma zawiasy, jego ojciec siedzi też w więzienu bo zabił jego matkę. I mój Mąż martwi się o swoją córkę. Chciałby ją wychowywać. Żeby była u nas cały czas.
Tylko że on cały czas w pracy i tak na prawdę to ja musiałabym wszystko robić.
Dziś mu powiedziałam że nie mam nic przeciwko pod warunkiem że bedzie szybciej wracał z pracy. Ale nie wiem czy ja sobie poradzę, swoją córkę kocham najmocniej na świecie. Boję się że mogłabym je niesprawiedliwie traktować a z drugiej strony czemu miałabym traktować lepiej Wiktorię?
Ja wiem że ona woli spędzać czas u nas bo my się zajmujemy dziećmi, jak nie spacer to puzzle, to jakaś gra to znowu seans bajkowy w domu. Czytamy wierszyki, robimy teatrzyki. Ja to wszystko lubię.
Ale boję się że skrzywdzę jedną z dziewczynek.
Pomijając już fakt że jak robię przelew to mnie zżera od środka bo i tak jak Wiki do nas przychodzi to większość rzeczy trzeba jej kupować.
luizka5
Fanka BB :)
ufffff....
nie wiem co napisac,bo znam to niestety,uczucie ktore towarzyszy gdy trzeba przelewac te pieniadze;
zwlaszcza jak to jest powazne obciazenie w danym czasie,bo i tak bywa ze roznie sie finansowe losy plota;
niestety nic nie zrobisz z tym,trzeba sie pogodzic ,latwo nie bedzie
dlatego juz kilka razy tu pisalam ze gdybym miala corke odradzalabym jej faceta z przychowkiem;bo dopiero jak jestes w takiej sytuacji lata cale to
wiesz jak to wyglada;
tu sie wypowiadalo juz wiele teoretyczek,potepialy ,przez to niektore dziewczyny boja sie nazwac swoje uczucia,zeby nie byc deprecjonowana,bo przeciez macocha to taka postac po ktorej mozna jechac ile wlezie i udzielac jej dobrych rad
tez mam pasierbice;obecnie juz stara,co nie oznacza ze zdolnosci dojenia ile wlezie jej zaczynaja zanikac;
wrecz przeciwnie postawa roszczeniowa poteguje sie z wiekiem,a jak jeszcze mamuska wytresuje ze sie nalezy itp
za to ze tylko jest,no to doi sie ile wlezie
hmm napisalas ze mloda moze u was zamieszkac,tzn ze twoj maz chce by u was zamieszkala,coz...
powiem jedno-nie zazdroszcze
ale nie martw sie na zapas ,to ze on chce nie znaczy ze tak bedzie
jeszcze sad by sie musial tu wypowiedziec,nie wspominajac juz o tym ze eksiara sie zgodzic/w co watpie-800zl alimentow :-)wiesz jak jest
a tak wogole to widze ze odnioslas odwrotny skutek swojej dobroci,to ze sie bawisz,organizujesz czas i rozrywki pasierbicy bedzie dzialalo tak ze ona bedzie chciala u was zamieszkac,meza jednoczesnie upewniasz ze ci z tym okey;ja tam bym sie nie wysilala,ale ja to wredna macocha z kawalow
nie wiem co napisac,bo znam to niestety,uczucie ktore towarzyszy gdy trzeba przelewac te pieniadze;
zwlaszcza jak to jest powazne obciazenie w danym czasie,bo i tak bywa ze roznie sie finansowe losy plota;
niestety nic nie zrobisz z tym,trzeba sie pogodzic ,latwo nie bedzie
dlatego juz kilka razy tu pisalam ze gdybym miala corke odradzalabym jej faceta z przychowkiem;bo dopiero jak jestes w takiej sytuacji lata cale to
wiesz jak to wyglada;
tu sie wypowiadalo juz wiele teoretyczek,potepialy ,przez to niektore dziewczyny boja sie nazwac swoje uczucia,zeby nie byc deprecjonowana,bo przeciez macocha to taka postac po ktorej mozna jechac ile wlezie i udzielac jej dobrych rad
tez mam pasierbice;obecnie juz stara,co nie oznacza ze zdolnosci dojenia ile wlezie jej zaczynaja zanikac;
wrecz przeciwnie postawa roszczeniowa poteguje sie z wiekiem,a jak jeszcze mamuska wytresuje ze sie nalezy itp
za to ze tylko jest,no to doi sie ile wlezie
hmm napisalas ze mloda moze u was zamieszkac,tzn ze twoj maz chce by u was zamieszkala,coz...
powiem jedno-nie zazdroszcze
ale nie martw sie na zapas ,to ze on chce nie znaczy ze tak bedzie
jeszcze sad by sie musial tu wypowiedziec,nie wspominajac juz o tym ze eksiara sie zgodzic/w co watpie-800zl alimentow :-)wiesz jak jest
a tak wogole to widze ze odnioslas odwrotny skutek swojej dobroci,to ze sie bawisz,organizujesz czas i rozrywki pasierbicy bedzie dzialalo tak ze ona bedzie chciala u was zamieszkac,meza jednoczesnie upewniasz ze ci z tym okey;ja tam bym sie nie wysilala,ale ja to wredna macocha z kawalow
Ostatnia edycja:
ninanineczka
Zaciekawiona BB
Tylko że ja się normalnie bawię z naszą córką a jak jest też Wiktoria to przy okazji też korzysta.
Wiesz to co sobie ja myślę jak ona jest u nas, i w ogóle to szkoda gadać.
Gdy wiązałam się z moim mężem to wydawało mi się że dziecko mi nie przeszkadza- teraz widzę że jednak przeszkadza.
Ja bym chętnie zmniejszyła alimenty ale M. nie chce się zgodzić. Sam kiedyś zaproponował jej taką sumę.
Nie boicie się o Wasze związki? Bo ja się boję. że kiedyś nie wytrzymam i będę miała dość życia życiem eksiary.
Wiesz to co sobie ja myślę jak ona jest u nas, i w ogóle to szkoda gadać.
Gdy wiązałam się z moim mężem to wydawało mi się że dziecko mi nie przeszkadza- teraz widzę że jednak przeszkadza.
Ja bym chętnie zmniejszyła alimenty ale M. nie chce się zgodzić. Sam kiedyś zaproponował jej taką sumę.
Nie boicie się o Wasze związki? Bo ja się boję. że kiedyś nie wytrzymam i będę miała dość życia życiem eksiary.
luizka5
Fanka BB :)
niestety ale to zycie ex bedzie sie wplatac w wasze,chcac nie chcac,poprzez
corke Twojego M;nic nie jestes w stanie z tym zrobic;no niby mozna w jakims stopniu ograniczyc;ale.....
wiecej, ex poprzez dziecko bedzie wiedziala co sie dzieje w waszej rodzinie wiec w jakistam sposob bedzie miala dostep do waszej rodziny;
kazda macoche to wkurza;ale co z tym zrobic?chyba nic,
trzeba miec niestety twarda doope i gruba skora
kazdy ma momenty zwatpienia czy warto,
wtedy dobrze jest tupnac noga,jak juz za duzo tego wszystkiego
problem z finansami jest nierozwiazywalny,bo On placic chce ,no wiec co mozesz zrobic?to czy 8 stow to duzo czy malo ,to tez rzecz wzg,zalezy kto ile na dziecko wydaje i na jakim poziomie zyje
niestety my kobiety bywamy iealistkami,na poczatku nic nam w partnerze nie przeszkadza,mial juz zone?cooo z tego-damy rade;
ma dzieci-oj tam przeciez go kochamy -damy rade
ma wady -to samo
z tym ze pozniej okazuje sie ze to tak nie dziala,dlatego ja tam jestem zdania ze ludzie bez przeszlosci powinni laczyc sie z tymi bez przeszlosci;
wspolnie budowac z czysta karta,tak jest zdrowiej i lepiej dla wszystkich,niestety teoria teoria-zycie zyciem
corke Twojego M;nic nie jestes w stanie z tym zrobic;no niby mozna w jakims stopniu ograniczyc;ale.....
wiecej, ex poprzez dziecko bedzie wiedziala co sie dzieje w waszej rodzinie wiec w jakistam sposob bedzie miala dostep do waszej rodziny;
kazda macoche to wkurza;ale co z tym zrobic?chyba nic,
trzeba miec niestety twarda doope i gruba skora
kazdy ma momenty zwatpienia czy warto,
wtedy dobrze jest tupnac noga,jak juz za duzo tego wszystkiego
problem z finansami jest nierozwiazywalny,bo On placic chce ,no wiec co mozesz zrobic?to czy 8 stow to duzo czy malo ,to tez rzecz wzg,zalezy kto ile na dziecko wydaje i na jakim poziomie zyje
niestety my kobiety bywamy iealistkami,na poczatku nic nam w partnerze nie przeszkadza,mial juz zone?cooo z tego-damy rade;
ma dzieci-oj tam przeciez go kochamy -damy rade
ma wady -to samo
z tym ze pozniej okazuje sie ze to tak nie dziala,dlatego ja tam jestem zdania ze ludzie bez przeszlosci powinni laczyc sie z tymi bez przeszlosci;
wspolnie budowac z czysta karta,tak jest zdrowiej i lepiej dla wszystkich,niestety teoria teoria-zycie zyciem
WerkaMirek
Fanka BB :)
Ninanineczka - mozemy sobie rece podac. Mam indentyczna sytuacje. Doslownie jak bys pisala o mnie...
Walcze, a raczej walczylam z moim o nia. I na nic...
Wrocilismy z urlopu z polski, i przemyslalam sobie wszystko. Ze jesli bede przeciwko Alicji ( jego corce 4lata), wiecej na tym strace jak zyskam...
I co ? zyskalam, wzielismy Alicje do siebie. I Alicja caly czas przy mnie jak kula do nogi, ze mna siku, ze mna do basenu, ze mna jesc obiad wszystko ze mna? Czemu nie z ojcem? Bo niestety matka buntuje ja przeciwko niemu. Czemu ona boi sie tylko jego, zadnego faceta nie?
Bo wiem moj w siodmym niebie ze ona tak do mnie lgnie. I ze ja ją probowalam przekonac do niego, widziala ze ja go przytulam to i ona probowala.
Widzialam ze chce do niego ,ale cos ja blokowala w srodku...
I jak odwozilismy do matki do niechciala wracac i mnie puscic...
Moj M wie ze ja moge sie z nia spotykac, ale nie zgodze sie by zamieszkala ze mna.
Teraz bierzemy dom na kredyt i zapowiedzialam ze obnizamy alimenty...Tyle kupujemy dziecku a matka jeszcze zero szacunku, kupujemy markowe ubrania a ona co? Daje dziecko w podartych butach, wymietolonych ubraniach jakby wyjetych z kosza na pranie. Szlag mnie trafia. I powiedzialam ze jak cos jeszcze kupi to ma mi rowniez dawac 500zl alimentow + na ubrania i piep...e nie wtracam sie juz!!!
Skutek? Napisal juz pismo do sadu o obnizenie alimentow...
Walcze, a raczej walczylam z moim o nia. I na nic...
Wrocilismy z urlopu z polski, i przemyslalam sobie wszystko. Ze jesli bede przeciwko Alicji ( jego corce 4lata), wiecej na tym strace jak zyskam...
I co ? zyskalam, wzielismy Alicje do siebie. I Alicja caly czas przy mnie jak kula do nogi, ze mna siku, ze mna do basenu, ze mna jesc obiad wszystko ze mna? Czemu nie z ojcem? Bo niestety matka buntuje ja przeciwko niemu. Czemu ona boi sie tylko jego, zadnego faceta nie?
Bo wiem moj w siodmym niebie ze ona tak do mnie lgnie. I ze ja ją probowalam przekonac do niego, widziala ze ja go przytulam to i ona probowala.
Widzialam ze chce do niego ,ale cos ja blokowala w srodku...
I jak odwozilismy do matki do niechciala wracac i mnie puscic...
Moj M wie ze ja moge sie z nia spotykac, ale nie zgodze sie by zamieszkala ze mna.
Teraz bierzemy dom na kredyt i zapowiedzialam ze obnizamy alimenty...Tyle kupujemy dziecku a matka jeszcze zero szacunku, kupujemy markowe ubrania a ona co? Daje dziecko w podartych butach, wymietolonych ubraniach jakby wyjetych z kosza na pranie. Szlag mnie trafia. I powiedzialam ze jak cos jeszcze kupi to ma mi rowniez dawac 500zl alimentow + na ubrania i piep...e nie wtracam sie juz!!!
Skutek? Napisal juz pismo do sadu o obnizenie alimentow...
ninanineczka
i wszystkie dobre dusze
;-)
ja wiem że to są tylko dzieci, ja wiem, ze to byłoby okrutne nie odzywać się czy nie bawić z jego córką czy synkiem
ale - to wszystko są maleńkie zadania, które na siebie bierzesz i maleńkie komunikaty dla niego
"aha - ona zajmie się moimi obciążeniami" za chwilę posadzi Cię z nią do lekcji i poda jej ciuszki do prania itp.
nie nie, dziękuję, ja mam swój czas i wiem jak go sobie organizować
a przede wszystkim szanuję swoją wolność i SWOJĄ rodzinę
duuuuża rezerwa, słodki uśmiech i czasem przypalę głupa ale jego dzieci to jego problemy
co byś nie robiła - będziesz ta zła bo nie jesteś mamą
myślicie że mężczyzna podziękuje Wam kiedy za co ???
to mylicie się - ten gatunek nigdy nie uszanuje kobiety, która jest dla niego za dobra
puści ją w trąbę dla takiej, która będzie go kręciła jako bardziej niedostępna, nie matkująca mu ani jego dzieciom
i nic tu nie da że dzieci mu wychowałaś
i wszystkie dobre dusze
;-)
ja wiem że to są tylko dzieci, ja wiem, ze to byłoby okrutne nie odzywać się czy nie bawić z jego córką czy synkiem
ale - to wszystko są maleńkie zadania, które na siebie bierzesz i maleńkie komunikaty dla niego
"aha - ona zajmie się moimi obciążeniami" za chwilę posadzi Cię z nią do lekcji i poda jej ciuszki do prania itp.
nie nie, dziękuję, ja mam swój czas i wiem jak go sobie organizować
a przede wszystkim szanuję swoją wolność i SWOJĄ rodzinę
duuuuża rezerwa, słodki uśmiech i czasem przypalę głupa ale jego dzieci to jego problemy
co byś nie robiła - będziesz ta zła bo nie jesteś mamą
myślicie że mężczyzna podziękuje Wam kiedy za co ???
to mylicie się - ten gatunek nigdy nie uszanuje kobiety, która jest dla niego za dobra
puści ją w trąbę dla takiej, która będzie go kręciła jako bardziej niedostępna, nie matkująca mu ani jego dzieciom
i nic tu nie da że dzieci mu wychowałaś
Ostatnia edycja:
reklama
ninanineczka
Zaciekawiona BB
ridzia absolutnie się z Tobą zgadzam. Ja już to widzę, stąd mój warunek- jak Wiktoria jest u nas to on ma się zajmować dziećmi bo przecież ona tu przychodzi do niego.
Dla mnie te alimenty są sporo za duże, ubrania kupujemy my, zabawki my, teraz w wakacje większość dni była u nas, na noce nie chce wracać do matki.
A eks nigdzie nie pracuje, mieszka z konkubentem z jej rodzicami, w ogóle tam jest masakra. Nie wiadomo ile mają dochodu, czy ten konkubent ma stałą pracę czy tylko dorywczą.
Czasem myślę że lepiej byłoby ją mieć u siebie, taniej by wyszło- no ale kosztem mojej rodziny. A ja nie chce jej matkować.
Ostatnio sytuacja na placu zabaw- Wiktoria do jakiejś dziewczynki "chcesz w pysk" no litości! myślałam ze ze wstydu zapadnę się pod ziemię, jak tak można uczyć dziecko- a gówniara ma nie całe 5 lat.
W dodatku zaprzyjaźniłam się z taką jedną mamą która ma bardzo ciężką sytuację i potrzebuje pomocy to mój M. zarzuca mi że obcymi dziećmi bardziej się martwię niż jego córką. Ale Wiktoria ma i tatę i mamę.
Boję się że kiedyś dla świętego spokoju będę chciała go zostawić.
Dla mnie te alimenty są sporo za duże, ubrania kupujemy my, zabawki my, teraz w wakacje większość dni była u nas, na noce nie chce wracać do matki.
A eks nigdzie nie pracuje, mieszka z konkubentem z jej rodzicami, w ogóle tam jest masakra. Nie wiadomo ile mają dochodu, czy ten konkubent ma stałą pracę czy tylko dorywczą.
Czasem myślę że lepiej byłoby ją mieć u siebie, taniej by wyszło- no ale kosztem mojej rodziny. A ja nie chce jej matkować.
Ostatnio sytuacja na placu zabaw- Wiktoria do jakiejś dziewczynki "chcesz w pysk" no litości! myślałam ze ze wstydu zapadnę się pod ziemię, jak tak można uczyć dziecko- a gówniara ma nie całe 5 lat.
W dodatku zaprzyjaźniłam się z taką jedną mamą która ma bardzo ciężką sytuację i potrzebuje pomocy to mój M. zarzuca mi że obcymi dziećmi bardziej się martwię niż jego córką. Ale Wiktoria ma i tatę i mamę.
Boję się że kiedyś dla świętego spokoju będę chciała go zostawić.
Podziel się: