reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

o to to to to
ona ma swoja mame i tate od martwienia sie o nia
co do jej zachowania-nie przejmuj sie tym,ja bym olala,naprawde,

a to ze bardziej sie martwisz kolezanka to co z tego? nic negatywnego nie widze,jest ci blizsza,masz do tego prawo,MASZ PRAWO WSPOLCZUC KOMU CHCESZ,BO DO UCZUC ZMUSIC SIE NIE MOZNA

po latach macochowania czlowiek nabiera grubej skory,uczy sie na wlasnych bledach ,
ridzia napisala to do czego ja tez doszlam ,nikt Wam nie podziekuje za poswiecenia ,za czas spedzany z jego potomstwem ,niestety,a w sumie to co wam z tych podziekowan,

hahaha usmialam sie z tego ,ze jeszcze troche a chlop zapedzi was do odrabiania lekcji i prania gaci pasierbow,tez
to przerabialam,nawet moj probowal mnie wmontowac w pocieszanie zranionej milosci mojej pasierbicy
faceci sie szybko rozbestfiaja,grunt to sie nie dac
czesto walenie glupa jest najlepsza i najprostsza metoda,ja czesto udawalam ze zapomnialam ,albo cos mi wypadlo ,albo rownie denne wymowki stosowalam zeby pokazac ze nie bede sie angazowac w nie swoj problem,bo to NIE SA MOJE PROBLEMY,tylko rodzicow tego dziecka
 
Ostatnia edycja:
reklama
Potwierdzam, ja wychowuję dziecko mojego męża odkąd skończyło 3 lata- poznałam ich jako nastolatka i tak zrezygnowałam z mieszkania w dużym mieście na stancji i życia towarzyskiego- studenckiego żeby być z nimi, wolałam wstawać o świcie i dojeżdżać, swoje ówczesne finanse(kredyt studencki i renta) szły na życie domowe w myśl zasady mojego wtedy chłopaka- on płaci rachunki a ja robię zakupy dla naszej trójki, ciuchy też kupowałam małej bo chciałam, prezenty na urodziny koleżanek też ja i ja oczywiście tam z nią chodziłam, pranie i sprzątanie po dziecku- ja- po powrocie ze studiów a co tam... Potem mała podrosła i poszła do szkoły- kto ją odprowadzał i przyprowadzał: ja, jak nie zdążyłam dojechać to jej babcia, kto siedział przy lekcjach: ja(bo studiuje to jest mądra i mam dziecku pomagać), kto biegał na zajęcia dodatkowe które dodajmy młoda miała głęboko gdzieś: ja, i tak wkoło: ja, ja , ja: a mąż- on pracuje i jemu należy się odpoczynek, teściowie też zadowoleni, bo tak to oni wychowywali dziecko, a odkąd ja się pojawiłam to mogli się tylko wtrącać i dawać rady/ostrzeżenia typu " ja swojej wnusi nie dam skrzywdzić". A piszę o tym żeby potwierdzić słowa ridzi- zero wdzięczności, i nie chodzi tu o to żeby ktoś całował mnie po rękach, ale ani razu nie usłyszałam słowa dziękuje, ani razu nie usłyszałam ze ja się dobrze zajmuje dzieckiem, wręcz przeciwnie- w kłótni zarówno mąż wygarnia że ja mam młodą gdzieś, że inne matki się potrafią zająć a ja nie, za to teściowa to wprost mówi ze lepsza najgorsza matka niż najlepsza macocha, w kłótni ze mną to ona dosłownie płacze jaki to jej wnusia ma ze mną okrutny los. Więc jakbyście się nie starały- na straconej pozycji bo nie matki, tylko macochy- z definicji złe.
 
:szok::szok: :szok: :szok:

czytam Was i nie dowierzam :szok: :szok: :szok:

to ja mam jednak lajcik !!!! naprawdę

Dominika choć jak to nastolatka ma fochy straszne i nerwowa potwornie ma jedną zasadniczą wade - jest bałaganiarą i czasem sobie w duchu poprzeklinam na nią ale jej pokój to jej trolownia, ja tam nie wchodzę i sprzątać NIE będę :cool::cool: choć mam fizia na punkcie czystości.
Nastąpiło już jedno spięcie ale wywołane głupotą mojego R ...
w trakcie sprzątania tak sobie wzdychnęłam że fajnie by było gdyby jednak wszyscy po sobie sprzątali i odkładali rzeczy na miejsce i mój R zwyzywał Dominikę że bałagani i miała pretensje do mnie ale było minęło po godzinie było ok

słowo dziękuje - słyszę codziennie, za obiady, za utrzymywanie czystości w mieszkaniu i ...za to że wraz ze mną do mieszkania wprowadziła się rodzinna atmosfera ;-) naprawdę miło mi to słyszeć :-))))

mój Borysek no cóż..codziennie rano wita w naszym łóżku i R nie ma o to pretensji :tak:
sam od siebie zabiera małego na plac zabaw kiedy jestem poddenerwowana :laugh2: tzn jednym słowem ucieka z domu żeby nie dostał patelnią w głowe :rofl2: i ewakuuje faceta małego, bo małego ale faceta :rofl2:

póki co jest ok i chciałabym, żeby się to nie zmieniło :-)
pieniądze mamy wspólne, tzn on daje kasę mnie bo uważa że jego kasa się nie trzyma ( a to fakt ! ) :-D

oby tak już zostało ...

jak się wkręce i zacznę Was rozpoznawać obiecuje coś tam czasem madrego powiedzieć :-)
 
witam sie i ja z wami
jestem w podobnej sytuacji ale dla mnie nie za milej
wpadlam jak sliwka w kompot
nie wiem op czego zaczac tyle sie wydarzylo przez ostatnie lata
gdybym wiedziala co sie bedzie dzialo pewnie nie weszlabym w to bagno
mam dwie pasierbice wszystko bylo ok do momentu gdy ja zaszlam w ciaze jak tylko sie dowiedzialy to zaczely sie maga problemy
brak mi slow brak mi sil i wogole do dupy wszystko
potrzebuje rozmow z dziewczynami w podobnej sytuacji:-:)-:)-(
 
Witaj Iza! My wszystkie tutaj w wiekszym lub mniejszym bagnie jestesmy ;) pisz smialo, ulzy Ci, a i problem niejeden mozna rozwiazac, sama juz skorzystalam z wielu rad dziewczyn ktore mi potem zycie troche ulatwily lub na duchu chociaz pokrzepily :D
 
co pomaga - przynajmniej mogę mówić za siebie
to poczucie że nie jesteś sama jedna
i że jesteś NORMALNA, bo inne osoby odczuwają podobnie

buźka! I myśl przede wszystkim o dziecku, które jest Twoje
wiem, że zwroty "zrelaksuj się" itp. są banalne
ale trzeba odchodzić od problemów dla zdrowia swojego i dziecka
jeśli nie da się znieść sytuacji w domu, wyjechać gdzieś na kilka dni, spędzać popołudnia poza domem,
staraj się jak najmniej przebywać w kontakcie z osobami, które Ci szkodzą
 
wychodzic wychodze
jezdze do mamy na weekendy w ktore one przychodza nie w kazdy ale jeden w miesiacu wybieram w tym czasie jak one przychodza
nie zrozumcie mnie zle ale delikatnie ja malego odizolowuje od nich poniewaz ta mlodsza(8lat) chodzi do szkoly specjalnej sika do lozka mowi nie poprawnie itp. a moj syn jest na etapie nocnik skladanie zdan i boje sie zeby sie nie zatrzymal albo nie zaczol cofac tak jak ona a co do starszej tez sie otarla o specjalna szkole ale w ostatniej chwili poprawila sie w szkole i pozwolili jej zostac ale przeszkadza mi ze ona przychodzi tylko po pieniadze i to nie na bluzke ona chce laptopy najlepsze telefony tablety itp
najbardziej jednak mnie denerwuje ta stara probuje nami dyrygowac i co mozemy a czego nie we wlasnym domu narazie jest spokoj bo zagrozilam jej adwokatem ze zaloze jej sprawe (wszystko wysylala e-mailem)
atmosfera w domu jest bardzo niesmaczna gdy sa jego dzieci bo nie mozemy swobodnie rozmawiac bo wszystko tam powtarzaja a kilka dni temu sie dowiedzialam ze szpera mi na facebook'u i oczywiscie awanture zrobila bo raz bylismy z malym w parku atrakcji(oczywiscie ja zablokowalam)do konca zycia sie od niej chyba nie uwolnie
a jak u was to wyglada wszystko???
 
Witaj Iza

w zasadzie nie wiem od czego zacząć ale chyba od tego że nie do końca Cię zrozumiałam mimo, że czytałam kilka razy ...:-(

masz pasierbice na weekendy czy cały czas?
napisałaś że najbardziej denerwuje Cię ta "stara" czyli kto ? domyślam się, że mama dziewczynek ale i tak nie mogę skleić reszty ? ta "stara" zrobiła Ci awanturę ? o co ? i co rozumiesz pod pojęciem "szperanie" na Twarzobuku :-p:-)

Pewnie piszesz w uniesieniu, więc postaraj się pisać na spokojnie, bo ciężko coś doradzić kiedy ciężko pojąć o cho chodzi ...

chciałabym jednak żebyś nie obawiała się iż młodsza dziewczynka uwsteczni Twoje dziecko na etapie odpieluszkowania i nauki mowy - zapewniam Cię , że tak nie będzie !

Hmm zakuło mnie bardzo to jak napisałaś o szkole specjalnej... zabolało dlatego, że sama jestem belferką i sama pracowałam w szkole z oddziałami integracyjnymi ( szkoła normalna i specjalna w jednym )
Dzieci z zaburzeniami nie są w żaden sposób gorsze od tych zdrowych...to, że mówi nie poprawnie nie znaczy, że trzeba izolować od niej Twoje dziecko ;-) bo gdyby tak było to ... nie było by takich szkół jak moja :-p

napisz co tam dokładnie się dzieje bo jak na razie ja z Twojego posta wyczytuje tylko bak rozmów rodzinnych, zasad i ustaleń ...
 
reklama
ja również nie zrozumiałam wszystkich wątków w 100%, jak Rox.
i zgadzam się Rox z tobą w całości, też miałam okazję pracować z dziećmi ze specjalnymi potrzebami i wcale nie uważam, żeby były gorsze i żeby należała im się izolacja!!! dobrze się dzieciaki potrafią odnaleźć wśród całkiem zdrowych i wspólnie dogadać:-)
mnie się wydaje że dla Izy nie jest tak naprawdę problemem czy dziecko jest zdrowe czy nie, bo gdyby było np dzieckiem najlepszej przyjaciółki to patrzyłabyś na nie trochę inaczej, a jak już jest dzieckiem osobistego męża to sprawy się drastycznie komplikują ;) może się mylę, ale mówię to tylko w oparciu o własne doświadczenia :nerd:
a tak a propos... mnie osoba pasierbicy wkurza z całkiem odwrotnego powodu... ze wszystkich stron słyszę tylko jaki chodzący ideał, jaka fajna, inteligentna, ładniutka, sympatyczna, jaka dobra, jaka super... albo tak, albo w ogóle:confused: no, do zemdlenia, ileż można!!! :-D
ale póki co jestem daaaleko od tego wszystkiego, duuużo długich kilometrów i jak mi od razu na sercu lżej... wiem że mąż rozłąkę bardzo z młodą przeżywa, i wiem że to egoistyczne, ale jak sobie pomyślę ile przez to kłótni nie ma o codzienne problemy. więc teraz jest system taki założyłam że nie pytam o nic,jak będzie chciał coś opowiadać to sam opowie a jak nie, to po co ja mam wypytywać.
 
Do góry