reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Minka- wiesz chcialabym zeby z nami zamieszkala. Bo serce mi sie krai jak widze jak ja matka traktuje, jak manipuluje emocjonalnie mojego M. Specjalnie nie dba o dziecko, bo widzi ze jemu zalezy i go to boli. Lata do niej co miesiac po to by nie zapomniala kto jest jej ojcem.
Zrobilo mi sie milo, jak Ala trzymala mnie za reke chodzac po Zoo, i ze na pierwszym spotkaniu dala mu buzi, i to ona do mnie podeszla pierwsza. Ja nie chcialam sie jej narzucac...

Najbardziej trafila w serce, gdy podczas wizyty odwiezlismy ja domu, ja wysadzilam ja z samochodu, i przyszla jej matka a ona sie rozplakala i rece wystawila do mnie...

Chcialabym ja zabrac, ale nie wiem czy to sie nie odbije na naszym zwiazku. Bo to nie jest moja corka, tylko corka mojego Meza.

Teraz jest w polsce na tyg urlopie bo chce zalapac dwa weekendy ( czerwcowy i lipcowy.)
Ojcem jest naprawde wspanialym. Mysle ze troche minie zanim uda mu sie Alicje odebrac. Bo pomimo tego matka jest zawsze na pierwszym miejscu. Ale ciagle zbiera dowody przeciwko niej itd.
Teraz zamierza obnizyc jej alimenty z tracji tego ze drugie dziecko. Ale tez dlatego ze ona nie wyklada z tych pieniedzy na dziecko nic. Zeby 3letnie dziecko znalo posilek tylko skladajacy sie z chleba i kielbasy... Prosil sadownie by przedstawiala rachunki na nia, ze cos kupuje, ale olala sytuacje!

Zreszta ona i jej bezrobotny maz utrzymuja sie z dziecka alimentow... I mieszkaja na kurzej nozce...
 
reklama
minka moje zdanie jest takie jak napisałam.
Mam wiele od życia.
Nie siedzę z dzieckiem w 4 sianach, zapuszczona i zgorzkniała

Jakby Werka się nie zgodziła zabrać małej do siebie to co Twoim zdaniem ojciec dziecka powinien zrobić: Confused:
To nie prowokacja.
Chciałabym poznać Twoje zdanie
 
Noel - nie wiem co by zrobil moj facet, jesli bym sie nie zgodzila. Tak naprawde ejszcze nie padlo pytanie. "Czy sie zgadzasz by Ala zamieszkala z nami?" Pomimo ze czesto o tym rozmawiamy o niej. Ze jest mi przykro itd... Ze Ala wkoncu sama zrozumie i powie" tato zabierz mnie"...
 
Wg mnie rodzice są po to by zaspokajać potrzeby dziecka. Nie kaprysy czy zachcianki, ale potrzeby. I rolą rodzica jest to rozróżnić. I zaspokoić, czasem nawet kosztem własnego szczęścia. I nie oczekując za to wdzięczności, bo jak ridzia napisała wychowjemy dzieci dla świata, nie dla siebie.
 
Werka oby udało się Wam stworzyć szczęśliwą rodzinę.
Fajnie, że masz takie pozytywne nastawienie do pasierbicy.

Magnez1 popieram Cię;-)
 
Noel - to jest tylko dziecko, i nie mozna go wynic za bledy rodzicow. Pozatym wydaje mi sie ze jest bardzo kochana, i grzeczna. Zobaczymy jak zareaguje na mala siostrzyczke w grudniu. Bo na swieta zabieramy ja do siebie!!!
 
Jestem w 26tc bedziemy mieli corke, on chcial chlopca. Choc teraz wazbe by bylo zdrowe.
I troche smuci mnie to ze wcale nie jest ciekawy czy sie rusza sam nie dotknie brzucha ani nic.
Owszem gada zebym dbala o siebie nie dzwigala itd. Ale nic nie pyta o malucha. Moze jak zobaczy Szkraba to mu sie odmieni. MY kobiety jestesmy szybciej emocjonalnie polaczeni z dzieckiem...

Werka,
Mój mąż skakał koło brzucha jak kwoka koło jajka, u gina był bardziej dociekliwy niż ja sama, w szpitalu nie opuszczał mnie na krok, do brzucha śpiewał, tańczył i recytował, gdzie nie był, stamtąd przywoził dla dziecka które się urodzi ubranka i zabawki. Dzisiaj nie jest już moim mężem i nie widział syna 5 lat bo taki jest jego wybór. Dlatego tym akurat się nie martw, bo tutaj nie ma reguły. A co do innych spraw, życzę dużo szczęścia!
 
WERKAIMIREK
po pierwsze sady bardzo rzadko odbieraja dzieci matka ,musza byc karygodne zaniedbania,znecanie sie psychiczne ,fizyczne ,molestowania,alkoholizm ,narkomania matki itp patologie spoleczne,ze juz nie wspomne o tym ze twoj maz rozumiem chce wystapic o to by miejscem zamieszkania dziecka bylo kazdorazowe miejsce jego zamieszkania ,czyli w waszym przypadku zycie w UK,wiec powiem ci nie jako laik-to jest prawie niemozliwe,ze juz nie wspomne o sprawie o ktorej napomknelas -obnizenia amentow,rozumiem ze twoj maz w Uk pracuje?i chce obnizyc alimenty matce tego dziecka bedacej bezrobotna osoba w Polsce?bo ma mu sie urodzic nowe dziecko?nie miej zludzen sprawa jest z gory przesadzona....
po drugie ,dziecko ktore ma sie urodzic jest narazie da twojego meza kompletna abstrakcja wiec nie martw sie tym za bardzo,oni maja mocno opozniony zaskok ze to COS w brzuchu to maly czlowieczek,do wiekszosci z nich dociera to dopiero jak zobacza maluszka
skup sie werkaimirek bardziej na sobie ,a czas pokaze co bedzie,moim zdaniem dziecko tak czy siak nadal bedzie mieszkalo ze swoja matka .........
 
reklama
Do góry